Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do nieprzyjemnych niespodzianek i ciągłego niepokoju. Wojna handlowa, pandemia COVID-19, wojna w Ukrainie w i końcu kryzys inflacyjny. Co przyniesie rok 2024 i czy powinniśmy mieć powody do obaw?
Prognozy dla złota
Dotychczasowy ATH (All time high – rekordowy szczyt) dla złota wynosi 2 147 USD za uncję i padł on 4 grudnia ubiegłego roku. Jak złoto zachowywać się będzie w roku 2024?
Cena złota kształtowana jest przez popyt na bezpieczne aktywa, który z kolei jest zależny od tego, co będzie się działo w gospodarkach, na rynkach finansowych i w polityce. Tok 2024 zapowiada się dość intensywnie. Będzie to rok wyborczy w wielu krajach, w tym w USA i w Rosji. Wybory odbędą się m.in. także na Tajwanie, który również znajduje się w centrum zainteresowania.
Obecnie w dalszym ciągu najbardziej palącymi problemami są wojna w Ukrainie, napięcia na linii USA-Chiny oraz utrzymująca się na podwyższonym poziomie inflacja. Dlatego wielu analityków i ekspertów obstaje przy tym, że trend wzrostowy dla cen złota będzie się nadal utrzymywał.
Zdaniem analityków banku ING, średnia cena złota w 2024 roku wynosić będzie 2 031 USD, zaś średnia w samym czwartym kwartale wzrośnie do 2 100 USD za uncję. Zespół analityczny banku Wells Fargo idzie dalej – 2 200 USD za uncję.
Prognozy dla Polski
Jeśli chodzi o Polskę, prognozy na rok 2024 są raczej umiarkowane pozytywnie – zaobserwujemy niewielką poprawę względem minionego roku, choć nie należy też spodziewać się drastycznego odwrócenia się sytuacji.
Inflacja, która leży w centrum zainteresowań wielu Polaków, wyniesie w 2024 roku średnio 5,8 proc. wg prognoz Europejskiego Kongresu Finansowego lub 5,1 proc. wg Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
PKB wzrośnie z 0,3 (PIE) lub 0,5 (EKF) proc. do 2,3 (PIE)/2,8 (EKF) proc., jednak motorem dla wzrostu nadal ma być przede wszystkim konsumpcja. Inwestycje będą słabsze. W związku z utrzymującym się podwyższonym poziomem inflacji oraz niskim wzrostem gospodarczym, pojawi się ryzyko stagflacji.
Wg GUS, wiele przedsiębiorstw spodziewa się pogorszenia sytuacji finansowej, a jednym z największych problemów mają być koszty zatrudnienia. Może zatem okazać się, że w 2024 roku zacznie wzrastać stopa bezrobocia, która w ciągu ostatnich dwóch lat nie przekraczała 6 proc.
Czy wojna w Ukrainie się skończy?
W 2023 nie nastąpiły żadne rozstrzygnięcia. Ukraińska kontrofensywa zakończyła się niepowodzeniem i w obecnie żadna ze stron nie jest w stanie podjąć skutecznych działań.
Na Zachodzie pojawia się coraz więcej głosów mówiących o „zmęczeniu” wojną. Istnieje prawdopodobieństwo, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wygra Donald Trump, który może odciąć całą pomoc dla Ukrainy. Wiele wskazuje na to, że rosną szanse dla Rosjan na niekorzystny dla Ukrainy kompromis i zamrożenie konfliktu na kolejne lata.
Tym bardziej, że w marcu również w Rosji odbywają się wybory prezydenckie, które z całą pewnością wygra Władimir Putin. Po wyborach ewentualne niezadowolenie społeczne wynikające z zawieszenia konfliktu bez uzyskania choćby minimalnego celu, nie będzie miało aż tak dużego znaczenia.
Dodam, że zamrożenie konfliktu oznacza ni mniej, ni więcej, jak tylko danie Federacji Rosyjskiej czasu na odbudowanie potencjału i ponowne uderzenie. Co wcale nie oznacza, że po drugiej stronie potencjał również zostanie odbudowany – wystarczy wspomnieć choćby słynną deklarację dostarczenia przez Unię Europejską miliona pocisków artyleryjskich do Ukrainy do wiosny 2024 roku. Jest oczywiste, że to się nie uda.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ostrzega – jeśli Putin wygra w Ukrainie, istnieje realne ryzyko, że jego agresja tam się nie skończy. Sam Putin powiedzieć miał przywódcy Chin Xi Jinpingowi, że Federacja Rosyjska zamierza prowadzić wojnę przez co najmniej pięć lat. Z kolei szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow przekonuje, że plany Kremla na 2025 rok nie obejmują prowadzenia wojny.
Profesor Justin Bronk z brytyjskiego think tanku RUSI (Royal United Services Institute) twierdzi, że Chiny są zainteresowane wspieraniem Rosji. Zagrożenie w Europie ma rozdzielać uwagę Stanów Zjednoczonych i Zachodu. Zaangażowanie USA w ewentualny konflikt w rejonie Indo-Pacyfiku stanowiłby szansę dla Rosji do tego, by bezpośrednio zaatakować europejskie państwa NATO. Do 2026-2028 rosyjski przemysł ma być gotowy na produkcję wojenną na pełną skalę.
Wybory w USA
Według badania opinii publicznej dziennika Wall Street Journal, Donald Trump posiada przewagę nad Bidenem 47 do 43 proc. Ale to niejedyny problem Joe Bidena, który jest obecnie najstarszym urzędującym prezydentem w historii.
W USA trwa debata na temat ewentualnych planów. Wiceprezydent Kamala Harris nie cieszy się aż tak dużą popularnością. Wśród kandydatów Demokratów do prawyborów znajdują się obecnie Dean Phillips oraz Marianne Williamson.
Choć nazwisko Trumpa pojawia się często w kontekście różnego rodzaju kontrowersji, jego poparcie stale rośnie. Wśród kontrkandydatów po stronie Republikanów znajdują się jeszcze Chris Christie, Ron DeSantis, Nikki Haley, Asa Hutchinson oraz Vivek Ramaswamy.
Jest także dwóch niezależnych kandydatów – startujący wcześniej (ale odrzucony) w barwach Demokratów Robert F. Kennedy Jr. (syn Roberta F. Kennedy’ego i bratanek Johna F. Kennedy’ego) oraz Cornel West.
Jednak liderem sondaży jest obecnie Donald Trump. A jego ewentualne zwycięstwo mogłoby nieść daleko idące konsekwencje zarówno dla Ukrainy, jak i całego NATO. Byli doradcy Trumpa John Bolton oraz gen. John Kelly uważają za całkiem realny scenariusz, w którym Donald Trump w drugiej kadencji podejmie próbę wyjścia z NATO.
Globalny cyberatak
Światowe Forum Ekonomiczne w swoim raporcie Global Security Outlook Report 2023 ostrzega, że rośnie zagrożenie globalnym cyberatakiem o katastroficznych skutkach.
86 proc. przedstawicieli światowego biznesu i produkcji, którzy wzięli udział w globalnej ankiecie WEF (World Economic Forum) uważa, że w ciągu dwóch najbliższych lat możemy doświadczyć globalnego cyberataku. A aż 43 proc. respondentów nie ma najmniejszych wątpliwości, że taki atak nastąpi.
Hakerzy uderzają nie tylko w agencje rządowe i duże korporacje, ale także w infrastrukturę krytyczną – elektrownie, gazoporty, szpitale, lotniska czy wodociągi. Liczba ataków na cele przemysłowe wzrosła w 2022 roku o 86 proc. względem poprzedniego. Szacuje się, że do 2025 roku cyberprzestępczość będzie kosztować światową gospodarkę ok. 10,5 bln USD (3 bln USD w 2015 r.).
Chiny
Mówiąc o tym, co nas czeka w 2024 roku, nie sposób nie wspomnieć o Chinach. Jeszcze pięć lat temu konsekwentnie zmierzały one w kierunku bycia pierwszą gospodarką świata. Przekreśliła to pandemia COVID-19, która zrujnowała chińską gospodarkę. Putin zaś zrujnował ich plan „Pasa i szlaku”, zwanego nowym jedwabnym szlakiem.
Społeczeństwo Chin drastycznie się starzeje. Szacuje się, że do połowy stulecia populacja Chin zmniejszy się o 100 mln. Panuje także rekordowe bezrobocie oraz kryzys na rynku nieruchomości. Prawdopodobieństwo wybuchu dużego kryzysu w Chinach w tym roku jest obecnie bardzo wysokie.
Saxo Banku szokuje
Duński Saxo Bank, jak co roku, opublikował swoje „szokujące prognozy”. Zarówno ich tytuł, jak i treść, sugerują nieco sensacyjny charakter, co nie znaczy, że nigdy się nie spełniają.
Oto tegoroczne „szokujące prognozy” Saxo Banku:
1) Arabia Saudyjska korzystając z wyższych cen ropy zakupi franczyzę Ligi Mistrzów UEFA w celu rozbudowy bazy turystycznej i dywersyfikacji źródeł przychodu. W związku z tym cena ropy naftowej będzie rosła nadal i osiągnie poziom 150 USD za baryłkę.
2) Rosnąca dostępność leków na otyłość zawierających GLP-1 sprawi, że ludzie masowo zaczną rezygnować z aktywności fizycznej. Rynek leków na otyłość osiągnie wartość 71 mld USD do 2032 roku, jednak rozwiązując jeden problem, wygenerują inny – choroby układu krążenia, cukrzyca, zmniejszenie siły mięśni i wydolności układu odpornościowego wygenerują kolejny kryzys zdrowotnościowy.
3) Koniec kapitalizmu w USA – w związku z rosnącymi wydatkami i spadkiem popytu na obligacje skarbowe, rząd USA zdecyduje się zwolnić je z podatku oraz przejmie kontrolę nad gospodarką i znacjonalizuje wiele krytycznych sektorów.
4) Kryzys bezpieczeństwa wywołany przez technologię deepfake i wprowadzenie daleko idących regulacji w dziedzinie AI.
5) Powstanie „Klubu Rzymskiego” – klubu zrzeszającego kraje-dłużników, które wspólnymi siłami będą próbowały wypracować rozwiązania prowadzące do zmniejszenia ich zadłużenia. Skutkiem ma być podważenie wiary w system pieniądza fiducjarnego i wzrost popularności złota, srebra i kryptowalut.
6) Niespodziewane zwycięstwo Roberta F. Kennedy’ego Juniora w USA – wprawdzie Joe Biden zapowiedział już swój start w wyborach, jednak oficjalne ogłoszenie kandydatów jeszcze nie nastąpiło. Kennedy ma nazwisko i jest dużo młodszy od Bidena. Jego postać budzi jednak pewne kontrowersje związane z szerzeniem wielu teorii spiskowych.
7) Nadmiernie stymulowana gospodarka Japonii doprowadzi do spadku realnych stóp procentowych i zatrzyma nominalną rentowność obligacji. Bank Japonii utraci kontrolę nad krzywą dochodowości, a jen japoński umocni się.
8) Wprowadzenie przez Komisję Europejską podatku majątkowego 2 proc. dla najbogatszych.
Podsumowanie
Rok 2024 przyniesie najpewniej kontynuację wielu trendów zapoczątkowanych w latach ubiegłych, co oznacza, że możemy liczyć na sporą dozę nieprzewidywalności.
Globalnie, do największych niewiadomych należą obecnie wyniki wyborów prezydenckich w USA, sytuacja w Ukrainie oraz napięcia na linii USA-Chiny. Kwestia wyborów prezydenckich w Rosji jest oczywista – wygra je Władimir Putin.
Gospodarkę światową, jak i Polską, czeka wiele wyzwań, choć w przypadku naszego kraju istnieje także spora szansa na to, że – podobnie jak w ostatnich dekadach – najgorsze nas ominie. Nasz kraj w dalszym ciągu radzi sobie dość dobrze na tle innych.
Dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. W Goldenmark odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota i diamentów na całym świecie.