Często mówi się, że złoto jest świetnym sposobem na ochronę majątku przed inflacją. Zaraz jednak głos podnoszą osoby przekonane, że jest zupełnie inaczej, podając przy tym liczne argumenty. Jak jest w rzeczywistości?

Czym jest inflacja?
Inflacja jest to proces wzrostu ogólnego poziomu cen w gospodarce, czego skutkiem jest spadek siły nabywczej pieniądza. Wskaźnik ten podawany jest często w dwóch formach: inflacji CPI oraz inflacji bazowej.
Ta pierwsza to wzrost cen i towarów konsumpcyjnych, bazujących na tzw. „koszyku CPI”, w którym procentowo określony jest udział poszczególnych kategorii dóbr i usług.
Inflacja bazowa – używana w celu prognozowania długofalowych trendów. Pomija ona ceny podlegające dużej zmienności, ceny żywności czy energii elektrycznej.
Jeden z najczęstszych błędów w rozumieniu tego zagadnienia dotyczy spadku inflacji tzn. wiele osób uważa, że skoro inflacja spada, spadają ceny. W rzeczywistości spadek inflacji np. z poziomu 10 proc. do 8 proc. oznacza, że ceny w dalszym ciągu rosną, jednak spada tempo wzrostu z 10 do 8 proc. rocznie.
Przyczyny inflacji
Przyczyn inflacji może być wiele i najczęściej jest ona skutkiem występowania więcej niż jednego czynnika. Wśród czynników, które w największym stopniu wpływają na wzrost inflacji wymienić należy nadmierną podaż pieniądza (np. poprzez dodruk), nagły i niespodziewany wzrost kosztów produkcyjnych, wzrost popytu w gospodarce (np. w związku z wprowadzeniem nowych świadczeń socjalnych), niezrównoważony budżet państwa czy przeinwestowanie gospodarki.
Inflacja może być również importowana – wzrost cen dóbr importowanych – w szczególności surowców, materiałów produkcyjnych, co przekłada się na wzrost kosztów produkcyjnych.
Złoto a ochrona siły nabywczej pieniądza
Mówiąc o ochronie przed inflacją wiele osób robi proste zestawienie np. inflacja wynosi 10 proc., oprocentowanie lokaty bankowej wynosi 6 proc., a więc lokata bankowa przegrywa z inflacją.
Jest to model bardzo uproszczony, ponieważ inflacja 10 proc. oznacza, że obecne ceny są o 10 proc. wyższe względem tych sprzed roku. Zaś oprocentowanie lokaty dotyczy przyszłości, w której przecież stopa inflacji może ulec zmianie.
Jeszcze trudniej zestawić w tej metodologii złoto z inflacją, ponieważ w odróżnieniu od lokaty bankowej, którą zakładamy i likwidujemy w określonym momencie, złoto możemy kupować np. regularnie, w pewnych odstępach czasu. W podobny sposób możemy je także sprzedawać.
Złoto jest również lokatą długoterminową. Jego cena w perspektywie krótkiego czasu może ulegać wahaniu i bez trudu możemy odnaleźć moment, w którym jego sprzedaż będzie mniej korzystna. Jednak w odróżnieniu od lokaty czy obligacji, które trwają określony czas np. trzy miesiące, rok czy trzy lata, moment sprzedaży złota jest całkowicie dowolny.
Ochronę wartości nabywczej pieniądza w długim terminie świetnie ilustruje przykład z Fordem, który odnosi się do okresu 100 lat. W 1923 roku Ford T kosztował 319 USD, co odpowiadało cenie 16 uncji złota. W 2023 roku dobrej klasy samochód marki Ford kosztuje 30 000 USD, jednak w dalszym ciągu jest to ok. 16 uncji złota.
Jednak mało kto żyje 100 lat, więc przykład ten ma wartość jedynie teoretyczną.
W okresie od 1995 do 2021 roku, za średnie wynagrodzenie brutto (wg danych ZUS) można było kupić 1 uncję złota. W niektórych momentach była to mniejsza ilość – 0,9-0,8 uncji, w najgorszych momentach nawet 0,6 (złoto drożało szybciej niż rosły pensje). W niektórych momentach było to jednaj więcej, nawet do 1,9 sztabki za pensję w latach 2001-2002 (złoto drożało wolniej niż wzrastały pensje).
Jednak nigdy nie było tak, że za średnie wynagrodzenie brutto dałoby się kupić 4, 5 czy 6 uncji złota. Gdybyśmy w 1995 roku zaoszczędzili równowartość trzech pensji i kupili za nie 3 uncje złota, sprzedając te sztabki dziś, również posiadalibyśmy równowartość trzech pensji.
Złoto przechowuje wartość pieniądza i chroni ją w długiej perspektywie. Nie należy jednak traktować tego z dokładnością co do złotówki, ponieważ zarówno na inflację, przeciętne wynagrodzenia, jak i na cenę złota w złotówkach i w dolarach amerykańskich wpływa cały szereg czynników.
Dlaczego złoto zachowuje wartość w czasie?
Po pierwsze: złoto jest surowcem naturalnym o szerokim zastosowaniu
Złoto jest potrzebne. Ponad połowa jego rocznej produkcji wykorzystywana jest przez branżę biżuteryjną, jedna czwarta to inwestycje, a jedna czwarta to zakupy banków centralnych i przemysł.
Wydobycie złota i dostarczenie go do odbiorców (zaspokojenie popytu), jest procesem wiążącym się z pewnymi kosztami – otwarcie kopalni, zakup i eksploatacja maszyn, energia, praca ludzi – wszystko to kosztuje, a koszty te to ulegają wpływowi inflacji. Wydobycie złota drożeje z powodu inflacji, ale też dlatego, że w procesie eksploatacji złoża koszt wyciągania kruszcu z większej głębokości również jest wyższy.
Aby kopalnie mogły dostarczyć na rynek tyle złota, ile rynek potrzebuje (równowaga pomiędzy popytem a podażą), cena złota musi kompensować rosnące koszty wydobycia. W przeciwnym razie podaż zacznie maleć, nie będzie ona równoważyła popytu, a cena pójdzie w górę.
Po drugie: złoto to przeciwwaga do pieniądza
Przez tysiące lat złoto było pieniądzem w bardzo dosłownym rozumieniu tego słowa – ze złota wytwarzano pieniądze. Później było tym, co dawało wartość pieniądzom (banknot odpowiadał sztabce złota spoczywającej w banku). Od 1971 roku pomiędzy złotem i pieniądzem nie ma żadnego połączenia. Banki centralne mogą drukować pieniądze nie posiadając złota na jego pokrycie, a zwiększona podaż pieniądza powoduje spadek jego wartości – również względem złota.
Banki centralne w dalszym ciągu kupują złoto i stanowi ono część rezerw walutowych, jednak nie jest ono powiązane z ilością gotówki w obiegu. Stąd bardzo często pomiędzy złotem, a dolarem amerykańskim – ostatnią walutą, która była ze złotem powiązana – występuje odwrotna korelacja: gdy dolar się umacnia, złoto tanieje, a gdy dolar słabnie, złoto drożeje.
Po trzecie: w dobie pieniądza, który można po prostu dodrukować, złoto pozostaje pewną i solidną wartością
W czasach, gdy pieniądze musiały posiadać zabezpieczenie w postaci złota, banki centralne zwiększając ilość gotówki, musiały najpierw zakupić złoto. Po 1971 roku, kiedy całkowicie zerwano nić łączącą złoto z dolarem amerykańskim, zwiększenie ilości gotówki jest kwestią tylko i wyłącznie decyzji, a wartość pieniądza oparta jest na obietnicy, że bank centralny zrobi wszystko, by tę wartość zachować.
Jednak stanie na straży wartości pieniądza wychodzi różnie – czasem lepiej, czasem gorzej. Dziś obserwujemy w Polsce bardzo wysoką inflację, ale są przykłady bardziej skrajne: Zimbabwe, Wenezuela czy aktualnie Argentyna – to kraje, w których bankom centralnym nie udało się wywiązać z obietnicy.
Po czwarte: realnie ujemne stopy procentowe
Gdy inflacja zaczyna wymykać się spod kontroli i przekracza poziom stóp procentowych, oprocentowanie lokat czy obligacji staje się ujemne – przynoszą one stratę. W związku z tym rośnie zainteresowanie innymi formami przechowywania majątku np. złotem. A wraz ze wzrostem popytu na złoto, rośnie jego cena.
Podsumowanie
Ochrona wartości nabywczej pieniądza przed inflacją przez złoto jest faktem, choć trudno ją porównać i zestawić w tabeli z lokatą bankową czy obligacjami indeksowanymi inflacją. Zresztą takie zestawienie również jest mocno teoretyczne, ponieważ porównujemy przeszłą inflację z przyszłą stopą zwrotu.
Pod uwagę należy jeszcze brać również inne aspekty np. na jak długi okres czasu „zamrażamy” pieniądze? I czy jeśli będziemy potrzebowali gotówkę, możemy tak po prostu wyjść z lokaty lub obligacji bez konsekwencji? Złoto poza wcześniej wspomnianymi zaletami ofertuje także dużą elastyczność – może zostać odsprzedane w dowolnym momencie. Jest także podzielne – mając majątek w wielu sztabkach o różnej wadze, nie musimy sprzedawać ich wszystkich, a jedynie część. Wszystko zależy od nas i naszych potrzeb.

Dyrektor ds. rozwoju produktów lokacyjnych w Grupie Goldenmark. Posiada kilkunastoletnie doświadczenie na stanowiskach menedżerskich w zakresie sprzedaży i marketingu. Od blisko dekady z sukcesem buduje rynek metali inwestycyjnych i kamieni szlachetnych w Polsce. W Goldenmark odpowiada za strategię rozwoju oferty złota i diamentów, stojąc na czele zespołu ekspertów i pasjonatów w tej dziedzinie.