Zielony kolor diamentów spowodowany jest zwykle kontaktem kamienia ze źródłem radioaktywnym, na pewnym etapie jego życia. Jest to niezwykle rzadkie zjawisko, a Zielony diament drezdeński jest o tyle wyjątkowy, że jest prawdopodobnie największym znalezionym, zielonym diamentem – w postaci surowej mógł mieć ok. 100 karatów.
Nie wiadomo do końca, gdzie dokładnie został znaleziony. Wzmianki prasowe pozwalają ustalić, że do Europy z Indii przywiózł go Marcus Moses. Ten słynny, w pierwszej połowie XVIII wieku, londyński handlarz kamieniami, po przybyciu z Indii odwiedził króla Jerzego I. The Post Boy z 25-27 października 1722 donosi, że „spędził on z Jego Wysokością prawie godzinę”. Monarcha zachwycił się kamieniem, który wyceniony został na 10 000 funtów.
Kolejna wzmianka o niesamowitym zielonym diamencie znajduje się w liście z 1726 roku, od barona Gautiera, asesora w kolegium Geheimes Ratha w Dreźnie, do polskiego ambasadora w Londynie. Gautier pisze w nim, że złożono ofertę sprzedaży kamienia księciu Saksonii, Fryderykowi Augustowi I, który zgromadził w Dreźnie pokaźne zbiory rzadkich i drogocennych skarbów: rzeźb, obrazów i innych dzieł.
Zielona krypta
Fryderyk August wydzielił grupę pomieszczeń na zamku w Dreźnie, aby pomieścić tam swoją kolekcję klejnotów i innych skarbów. Nazwane zostały Zieloną Kryptą, a dekoracją ich wnętrz zajęli się najlepsi perscy projektanci baroku.
Jednak ani Jerzy I, ani też Fryderyk August I, nie zostali nabywcami zielonego diamentu. Jego pierwszym królewskim właścicielem został syn Augusta, Fryderyk August II, który kupił kamień od holenderskiego kupca na targach w Lipsku, w 1741 roku, za 400 000 talarów. Następnie kamień został oprawiony przez nadwornego jubilera Dinglingera w Dekoracji Złotego Runa. Oprawa ta jednak przetrwała zaledwie cztery lata.
Burzliwe lata wojen
W okresie wojny siedmioletniej zawartość Zielonej Krypty ze względów bezpieczeństwa przeniesiona została do twierdzy Königstein, położonej w południowo-wschodniej części Drezna. W 1768 roku jubiler o nazwisku Diessbach, przerobił zielony diament na zapięcie kapelusza, wraz z dwoma innymi brylantami o łączne wadze prawie 40 karatów oraz kilkoma mniejszymi kamieniami. W tej formie Drezdeński zielony diament przetrwał do dziś.
W okresie od 1918 roku, aż do wybuchu II wojny światowej, Drezdeński zielony diament eksponowany był publicznie wraz z całą zawartością Zielonej Krypty. Jednak w 1942 r. przeniesiony on został ponownie do Königstein, co uchroniło go przed alianckim nalotem z 13 lutego 1945 roku, który niemal doszczętnie zniszczył Drezno. Wkrótce potem skarby wywiezione zostały przez czerwonoarmistów do Moskwy, skąd wróciły do Drezna w 1958 roku.
Parametry kamienia
W 1988 roku Drezdeński zielony diament został przebadany przez GIA. Okazało się on być kamieniem nadzwyczajnej jakości. Jego stopień czystości to VS1, co oznacza, że jest praktycznie bezbłędny. Jego wymiary to 29,75 x 19,88 x 10,29 mm. Jego masa to 40,7 karatów. Symetria została oceniona jako dobra, zaś połysk na bardzo dobry. Jest to o tyle zaskakujące, że diament szlifowany był ponad dwa wieki wcześniej, przy użyciu metod prymitywniejszych niż współczesne.
Niezwykły jest także jego kolor, ponieważ jego dystrybucja jest bardzo równomierna, co w przypadku diamentów zielonych jest niezwykle rzadkie. Z uwagi na proces ich powstawania, częściej spotyka się kamienie, których zabarwienie jest bardzo powierzchniowe lub sprowadza się do zielonych plam.
Drezdeński zielony diament uważany jest dziś za największy i najwspanialszy, zielony, naturalny kamień, jaki kiedykolwiek znaleziono. Diament zobaczyć można na zamku w Dreźnie, w Zielonej Krypcie, w której dziś znajduje się muzeum jubilerstwa i złotnictwa.
Od ponad 10 lat zawodowo związany z rynkiem złota. W Goldenmark odpowiada za przygotowywanie treści, raportów i innych publikacji.