Bulionowe czy kolekcjonerskie, monety z metali szlachetnych przyciągają wzrok swoim pięknem, połyskiem i kunsztownymi detalami. Wiele z nich to miniaturowe dzieła sztuki, których celem jest przechowanie wartości w czasie. Jak wygląda ich proces powstawania?
Produkcją złotych i srebrnych monet zajmują się mennice (od niemieckiego słowa münze – moneta). Warto podkreślić, że złote i srebrne monety, zarówno bulionowe, jak i kolekcjonerskie, stanowią najczęściej niewielki ułamek tego, co produkuje dana mennica. W większości przypadków głównym produktem mennic są monety obiegowe, wykonane z metali nieszlachetnych.
Proces powstawania monety można podzielić na trzy etapy:
- Projektowanie i prototypowanie
- Rafinacja metalu
- Produkcja (bicie) monet
Projektowanie i prototypowanie
Pierwszym etapem, który musi się wydarzyć, aby moneta powstała, jest pomysł. Gdy mówimy o monetach wykonanych z metali szlachetnych, najczęściej są to monety bulionowe lub okazjonalno-kolekcjonerskie, które przeważnie służą upamiętnieniu wydarzenia lub osoby. Większość mennic w Europie i na świecie tworzy serie okazjonalno-kolekcjonerskie, aby upamiętniać wydarzenia i krzewić kulturę.
W przypadku monet bulionowych mamy wzory takie jak Krugerrand, które praktycznie od początku (1967 r.) nie uległy zmianie. Mamy takie, które od czasu do czasu ulegają odświeżeniu (Kanadyjski Liść, Amerykański Orzeł), a są takie jak Australijski Kangur, które co roku mają nieco inny rewers.
Każda moneta ma swoją historię. Wiele z nich było dziełami uznanych projektantów i artystów. Słynny wizerunek Liberty znajdujący się na rewersie Amerykańskiego Orła, jest adaptacją projektu Augusta Saint-Gaudensa z początku XX wieku, który znajdował się także na słynnej dwudziestodolarówce z 1933 roku (tzw. double eagle).
Dowiedz się więcej o źródłach słynnych amerykańskich monet bulionowych
Sam projekt to proces wieloetapowy. Na początku powstaje on w formie szkiców i rysunków. Po jego zatwierdzeniu powstaje gliniany model w dużej skali, a na jego podstawie gipsowy odlew, który następnie jest redukowany do momentu uzyskania docelowego rozmiaru monety. Wówczas tworzony jest stempel wypukły, który służy do wytwarzania matryc. Współcześnie część tej pracy wykonywana jest przy użyciu nowoczesnych technologii takich jak modelowanie 3D czy druk przestrzenny.
Rafinacja
Ten etap odbywa się niezależnie od projektowania, choć jest z nim związany – mennica zamawiając surowiec w rafinerii określa chociażby taki parametr jak próba. W przypadku większości złotych monet mówimy o kruszcu najwyższej próby 9999.
Niektóre monety powstają ze stopów, np. Krugerrand składa się w 91,67 proc. ze złota i w 8,33 proc. z miedzi. Próba złota wynosi zatem 916 (22 karaty). Amerykański orzeł również ma próbę 916, jednak w skład stopu wchodzi 3 proc. srebra i 5,33 proc. miedzi. Przy zamawianiu stopu rafineria otrzymuje od mennicy specyfikację zamawianego surowca. Złoto opuszcza rafinerię w postaci arkuszy blachy zwiniętych w rulon.
Produkcja i kontrola jakości
Zwoje z rafinerii są w mennicy ponownie walcowane, tym razem w celu uzyskania blachy odpowiedniej grubości – nieco większej niż docelowa grubość monety. Pamiętać należy, że choć dla uproszczenia uncja to 31,1 gramów, z punktu widzenia kontroli jakości uncja to 31,1034 gramy. Mennica musi dołożyć wszelkich starań, by utrzymać ten parametr pod kontrolą.
Z blachy wycinane są krążki, które następnie trafiają do prasy. Matryca przeważnie składa się z czterech elementów – awersu, rewersu oraz dwóch półpierścieni, które zamykają się wokół monety, przeważnie zawierających odcisk rantu monety np. ząbkowania. Matryce te w procesie bicia monet zużywają się, więc muszą podlegać regularnej wymianie, aby odcisk wzrostu spełniał normy.
Wybite monety poddawane są procesowi kontroli jakości. W przypadku monet wykonanych z metali szlachetnych najważniejszym parametrem jest oczywiście waga monety. Ale kontrola obejmuje także inne parametry, jak np. jakość odcisku stempla. Ma to szczególne znacznie w przypadku monet typu proof (najwyższy standard wykończenia) lub monet kolekcjonerskich.
Wszystkie monety, które nie przechodzą kontroli jakości oraz pozostałości blachy po wycinaniu krążków trafiają z powrotem do rafinerii, gdzie są ponownie przetapiane.
Zdarza się, że monety uszkodzone nie zostają zniszczone, a trafiają na rynek kolekcjonerski jako bardzo rzadkie i poszukiwane destrukty. Jest to niezwykły rarytas i nie dotyczy on raczej monet wykonanych z metali szlachetnych, w przypadku których kontrola jakości jest dużo bardziej surowa niż w przypadku monet obiegowych. Warto jednak wspomnieć, że takie sytuacje również się zdarzają.
Dyrektor ds. rozwoju produktów lokacyjnych w Grupie Goldenmark. Posiada kilkunastoletnie doświadczenie na stanowiskach menedżerskich w zakresie sprzedaży i marketingu. Od blisko dekady z sukcesem buduje rynek metali inwestycyjnych i kamieni szlachetnych w Polsce. W Goldenmark odpowiada za strategię rozwoju oferty złota i diamentów, stojąc na czele zespołu ekspertów i pasjonatów w tej dziedzinie.