Przejdź do treści
Strona główna » Jak Szwajcaria stała się potentatem zegarkowym

Jak Szwajcaria stała się potentatem zegarkowym

Zegarki szwajcarskie uchodzą za najlepsze na świecie. Jednak nie zawsze tak było. Historia szwajcarskiego zegarmistrzostwa nie jest jednak tak prosta, jak by się mogło wydawać. Jak zatem doszło do tego, że Szwajcaria stała się potentatem zegarkowym?

Stworzenie pierwszego zegarka, rozumianego jako przenośne urządzenie do odmierzania czasu, przypisuje się niemieckiemu ślusarzowi i zegarmistrzowi Peterowi Henleinowi. Miało to miejsce w XVI wieku, a pierwsze zegarki miały formę dość sporej kuli zawieszanej na łańcuszku i noszonej na szyi bądź przypinanej do odzieży. Wynalazek stosunkowo szybko, jak na owe czasy, spopularyzował się i już wkrótce zegarki produkowano w także w Anglii, Francji i sąsiadującej z nią Szwajcarii.

Momentem o dużym znaczeniu okazało się wygnanie z Francji hugenotów, którzy emigrowali do Anglii, Prus, Niderlandów i Szwajcarii. I złożyło się tak, że hugenoci z Genewy zaczęli specjalizować się w handlu zegarkami. W dalszym ciągu jednak zegarmistrzostwo rozwijało się w Europie dość równomiernie. Jeszcze w XVII i XVIII wieku duży wkład w rozwój zegarmistrzostwa mieli Niemcy, Holendrzy i Anglicy, którzy kładli podwaliny pod dzisiejsze mechanizmy.

Établissage

Również w XVIII wieku w Szwajcarii, szczególnie w górach Neuchâtel, wykształcił się model pracy określany jako établissage, polegający na produkcji dobra (w tym przypadku zegarków) z podziałem na małe, wyspecjalizowane zakłady. Podczas, gdy zegarmistrzowie z Anglii czy Niemiec w dalszym ciągu starali się produkować swoje zegarki w całości, w Szwajcarii jeden dom produkował jeden element, kolejny inny, a jeszcze następny zbierał wszystkie części i montował z nich całość. System ten okazał się na tyle efektywny, że o ile w roku 1800 Szwajcaria i Anglia wyprodukowały po 200 tys. zegarków, o tyle już w 1850 roku, Szwajcarzy wyprodukowali 2,2 mln zegarków, podczas gdy Anglicy zatrzymali się na 200 tysiącach.

Oczywiście tak masowa produkcja nie mogła zapełnić tak wysokiej jakości, z jakiej słyną dziś szwajcarskie zegarki, toteż w 1866 r. firma Longines jako jedna z pierwszych postanowiła odejść od établissage i skupić się na produkcji zegarków od początku do końca, zachowując jednak swoje wieloletnie doświadczenie i wiedzę. W ciągu 45 lat zdołała zdobyć pozycję, która pozwalała jej sprzedawać swoje zegarki praktycznie na cały świat.

Był to czas, kiedy na wraz z dynamicznym rozwojem przemysłu kolejowego, na zegarki otworzył się duży, amerykański rynek. Amerykanin Florentine A. Jones przeniósł się z Bostonu do Schaffhausen w Szwajcarii i założył International Watch Company, w ramach których połączył wiedzę i doświadczenie szwajcarskich zegarmistrzów z amerykańską efektywnością.

W latach 1860-1880 Szwajcarzy usiłowali podbić amerykański rynek tanimi zegarkami. Jednak na przełomie XIX i XX wieku, zmienili swoją strategię – podnieśli cenę i jakość, celując do nieco bardziej zamożnych Amerykanów.

Wiek XX, sukcesy i wyzwania

Ogromny wpływ na popularyzację szwajcarskich zegarków miały także dwie duże wojny w Europie. W czasie I wojny światowej spopularyzował się zegarek na rękę, który okazał się dużo bardziej praktyczny niż zegarek kieszonkowy. Szwajcaria, jako kraj neutralny, nie przeżywała kryzysu związanego z faktem, że kraje zaangażowane w wojnę przestawiały swój przemysł na wysiłek wojenny. W czasie II wojny światowej amerykański przemysł zegarmistrzowski został dosłownie zdziesiątkowany – szwajcarski przeżywał rozkwit.

I tak było aż do lat 70. Kiedy to Japończycy opracowali technologię tańszą i dokładniejszą – zegarki kwarcowe. Te niedrogie i stosunkowo dobre czasomierze dosłownie zalały świat, podczas gdy zegarki mechaniczne zaczęły być uznawane za staroświeckie. Przemysł zegarmistrzowski w Szwajcarii stracił w tracie całej dekady ok. 60 tys. pracowników. Manufaktury zegarkowe, jedna po drugiej, popadały w długi i bankrutowały.

Do momentu, aż Szwajcarzy nie wprowadzili na rynek swojego zegarka kwarcowego. Stał za nim Nicolas G. Hayek, szwajcarsko-libański przedsiębiorca, który został wynajęty przez szwajcarskie banki do likwidacji dwóch dużych, bankrutujących przedsiębiorstw zajmujących się produkcją zegarków. Zamiast likwidować, Hayek przeprowadził restrukturyzację i modernizację, postawił na nowszą technologię, a wkrótce potem stanął na czele zarządu Swatch Group, który obecnie jest właścicielem takich marek jak Harry Winston, Breguet, Blancpain, Omega, Longines, Tissot i innych.

Szwajcarski zegarek kwarcowy okazał się lepszy od japońskich, a dodatkowo pozwolił zapoczątkować w latach 80. renesans szwajcarskiego zegarmistrzostwa, przywracając mu świetność.

Obecnie Szwajcaria jest jednym z największych producentów zegarków mechanicznych na świecie. Większość najbardziej prestiżowych producentów zegarków znajduje się właśnie w Szwajcarii – najczęściej w Genewie, w Vallée de Joux czy w dolinie St.-Imier – trzech największych ośrodkach zegarmistrzostwa. Szwajcarskie zegarki i mechanizmy cenione są za najwyższą precyzję i prestiż, a sam termin „zegarek szwajcarski” jest objęty ochroną prawną. Jedynie zegarek, którego wszystkie podzespoły powstały w Szwajcarii, był składany i poddawany ostatecznej kontroli w Szwajcarii, może o trzymać znak „Swiss made”. Zaś wielu producentów spoza Szwajcarii wykorzystuje do produkcji swoich zegarków mechanizmy firm szwajcarskich jak ETA, Dubois Dépraz czy Sellita. Wśród nich, choćby polska POLPORA.