Ludzkość potrafiła pozyskiwać złoto już 6 tys. lat p.n.e. Pierwsze monety wykonywane były z elektrum – stopu złota i srebra – od VII w. p.n.e. Złoto jako pieniądz i nośnik wartości ma za sobą kilka tysięcy lat historii. Drogi pieniądza i złota rozeszły się na dobre zaledwie pół wieku temu, a i tak banki centralne w dalszym ciągu trzymają złoto. Dla bezpieczeństwa.
Złoto nazywane jest czasem pogardliwie „barbarzyńskim reliktem”. Jednocześnie, gdy pojawia się jakieś nowe aktywo, które staje się bardzo modne (np. bitcoin), a przy tym ma teoretycznie zapewniać bezpieczeństwo, zaraz ktoś usiłuje przypiąć mu łatkę „nowego złota”. Ale królewski kruszec – jak niegdyś mówiono o złocie – jest tylko jeden. I, jak na razie, nie udało się zastąpić go niczym lepszym, z punktu widzenia obywatela, bo z punktu widzenia państwa i banków centralnych aktualnie obowiązujący pieniądz fiducjarny (oparty o obietnicę) jest wprost idealny. Umożliwia on np. dodrukowanie dodatkowych miliardów dolarów czy złotych w momencie, gdy na rynku pojawi się problem z płynnością. Jest to jednak krótkotrwałą terapia objawowa, która pozwala aktualnym rządzącym utrzymać liczby na właściwych poziomach, a w długim terminie owocuje na przykład… inflacją.
Co czyni złoto bezpieczną przystanią?
Powody, dla których nasi przodkowie obrali złoto jako idealny pieniądz, pozostają niezmienne od tysiącleci. Złoto jest metalem występującym w przyrodzie stosunkowo rzadko, co, zgodnie z prawem popytu i podaży, czyni je cennym. Jest łatwe w obróbce, ale jednocześnie bardzo trwałe – bezpowrotnie zniszczyć je można jedynie za pomocą wody królewskiej, mieszaniny stężonego kwasu solnego i azotowego. Łatwo jest więc z niego bić monety, ale trudno drastycznie zmniejszyć jego ilość w przyrodzie. Nawet pożary czy zatonięcia statków ze skarbami nie niszczą złota bezpowrotnie. W takiej czy innej formie jest ono do odzyskania.
Złoto również trudno podrobić. Choć przez wieki wielu fałszerzy próbowało dokonywać tego procederu, w dalszym ciągu metody fałszerskie są dalekie od doskonałości i stosunkowo łatwo je zdemaskować.
Ostatecznym argumentem jest fakt, że złota nie da się dodrukować, jak ma to miejsce w przypadku pieniądza fiducjarnego. Wydobycie złota jest kosztownym i złożonym procesem. Koszt wydobycia, a więc i rentowność kopalni, uzależniony jest od wielu czynników, w tym inflacji. Jeśli w górę idą ceny maszyn górniczych, części, paliwa, energii, płace, wzrasta także koszt wydobycia. Jeśli zaś cena giełdowa nie jest współmierna do kosztu wydobycia, podaż złota ogranicza się, co prowadzi do wzrostu jego ceny.
Jakie czynniki wpływają na cenę złota?
Na najbardziej ogólnym poziomie, cena złota kształtowana jest przez popyt i podaż. Roczna produkcja kopalń kształtuje się w ostatnich latach na poziomie 3 200-3 500 ton. Recycling to kolejne 1 100-1 200 ton. Popyt mniej więcej równoważy podaż, jednak w większym stopniu uzależniony jest od czynników zewnętrznych.
Siła dolara
Złoto jest odwrotnie skorelowane z dolarem amerykańskim. Jeśli dolar umacnia się, złoto przeważnie traci – i vice versa. Kurs dolara, jednej z najważniejszych walut świata, bywa zmanipulowany przez spekulacje. Często jego umocnienie następuje wbrew logice (np. wbrew inflacji), co często wiąże się z faktem, że inwestorzy uciekając z gwałtownie spadających aktywów, przechowują kapitał właśnie w dolarze. Jednak, gdy dolar zaczyna tracić, złoto odzyskuje splendor. Obserwacja tej zależności potrafi dostarczyć cennych informacji.
Inflacja
Rosnące ceny wpływają na cenę złota bezpośrednio, ale również pośrednio. W okresie wysokiej inflacji posiadacze kapitału pragną chronić swoje oszczędności. Szczególnie, że często inflacja jest skutkiem zbyt luźnej polityki monetarnej, w tym ekstremalnie niskich stóp procentowych, co sprawia, że oprocentowanie lokat bankowych jest symboliczne, często niższe od inflacji. W takich chwilach kapitał przepływa do takich aktywów jak złoto, amerykańskie obligacje, frank szwajcarski, jen japoński czy właśnie dolar amerykański.
Sytuacja na rynkach finansowych
Podobnie jak w przypadku wysokiej inflacji, wstrząsy na rynkach finansowych powodują uciekanie kapitału do wyżej wymienionych, bezpiecznych przystani. Tutaj dodatkowo warto wspomnieć, że dodruk pieniądza często generuje bańki spekulacyjne, ponieważ inwestorzy mogą pożyczać pieniądze naprawdę tanim kosztem i chętniej sięgają po tzw. „dźwignię finansową” – kupują znacznie więcej, niż ich na to w rzeczywistości stać.
Ryzyko polityczne
Niewątpliwie zawirowania natury politycznej, wprowadzają na rynki niepokój – w szczególności, gdy chodzi o państwa odgrywające istotną rolę w globalnym ekosystemie. Wojny, przewroty, zamieszki – wszystko to może wpłynąć na wzrost popytu na bezpieczne aktywa.
Złoto – istotny element zdywersyfikowanego portfela
Złoto nie jest całkowicie pozbawione wad. Wielu inwestorów oczekuje od niego zmienności, która pozwalałaby spekulować, zarabiać pieniądze w krótkim czasie. Wielu też podkreśla jako wadę, w stosunku do choćby akcji, że złoto nie daje dywidendy. Tego rodzaju profitów dostarczają inne klasy aktywów, jak właśnie akcje spółek dywidendowych czy kontrakty terminowe. Tutaj jednak należy podkreślić starą, dobrą zasadę, którą każdy powinien sobie dobrze zapamiętać – zysk idzie w parze z ryzykiem.
Złoto nie jest sposobem na zarabianie łatwej gotówki. To przede wszystkim fundament bezpiecznego portfela, a wręcz jedna ze składowych bezpiecznego, dobrze zdywersyfikowanego portfela. Złoto nie lubi gwałtownych, emocjonalnych decyzji. Traktować je należy jako lokatę długoterminową, minimalizującą ryzyko związane z wszelkimi zawirowaniami.
Tutaj warto spojrzeć na banki centralne. Choć są one emitentami pieniądza fiducjarnego, same w swoich rezerwach walutowych posiadają nie tylko obce waluty, ale także złoto. Rekordzistą jest amerykański FED, który posiada 8 133,47 ton złota. Na drugim miejscu znajduje się niemiecki Bundesbank z kwotą 3 358,84 ton oraz Banca d’Italia posiadający 2 451,84 tony.
Gdy Narodowy Bank Polski zwiększał w ostatnich latach swoje rezerwy złota, prezes Adam Glapiński tłumaczył, że „kruszec dobrze wpisuje się w ostrożnościową funkcję utrzymywania rezerw walutowych i gromadzenia kapitału w długiej perspektywie, przetrzymywania okresów stresu i stawiania czoła zmiennym warunkom rynkowym”. Słowa te dość trafnie opisują funkcję złota w portfelu oraz jego znaczenie bezpieczeństwa finansowego.