Przejdź do treści
Strona główna » „Quo vadis”, czyli rękopis za 500 rubli i mityczny Nobel

„Quo vadis”, czyli rękopis za 500 rubli i mityczny Nobel

Umów rozmowę z naszym ekspertem

„Quo vadis” Henryka Sienkiewicza jest uważana za najbardziej rozpoznawalną na świecie polską powieść. Poza wartością artystyczną i niesamowitą, międzynarodową karierą, powieść skrywa jeszcze inne historie. Są one związane z fantastycznymi losami rękopisu oraz z tym, czego możemy się z manuskryptu dowiedzieć o autorze. O legendach i historiach związanych z „Quo vadis” warto przypomnieć przy okazji wydania wyjątkowego faksymile – doskonałej repliki rękopisu pisarza.

Faksymile Quo Vadis, Goldenmark Librarium

Powieść z międzynarodową karierą

„Quo vadis” jest często uznawane za najbardziej rozpoznawalną polską powieść na świecie. Z pewnością należy też do najbardziej popularnych powieści z bardzo bogatego dorobku Henryka Sienkiewicza. Według danych Biblioteki Narodowej opublikowanych w 2016 roku, „Quo vadis” wydano w blisko 60 językach. Na początku XX wieku przekładów powieści miało być tak wiele, że sam autor nie znał ponoć ich dokładnej liczby. Ciekawostką jest fakt, że w Polsce zarejestrowano blisko 200 wydań powieści, zaś w języku niemieckim, włoskim i hiszpańskim było ich prawie 300.

„Quo vadis: Powieść z czasów Nerona”, bo tak brzmi pełny tytuł arcydzieła Sienkiewicza, była początkowo publikowana w odcinkach w stołecznej „Gazecie Polskiej” (w latach 1895–1896). Następnie, z niewielkim opóźnieniem w stosunku do wspomnianej gazety, także w krakowskim dzienniku „Czas” i ukazującym się w Wielkopolsce „Dzienniku Poznańskim”. Również w 1896, w Krakowie, miała premiera zwartego druku „Quo vadis”.

Z uwagi na wspomniany fakt, że powieść powstawała w formie odcinków wysyłanych do gazety, charakterystyczny jest również jej rękopis, który doskonale oddaje proces twórczy autora. Rękopis „Quo vadis” to 312 kart zapełnionych drobnym pismem, uzupełnionych uwagami naniesionymi przez pisarza. Uwagi i krótkie wiadomości są kierowane do pracowników „Gazety Polskiej”, od korektorów czy redaktorów, aż po uwagi logistyczne np. z prośbami o przysłanie kuriera w określonym dniu, o konkretnej godzinie.

Faksymile Quo Vadis, Goldenmark Librarium

Rękopis za 500 rubli

Postrzegany dziś jako bezcenny artefakt, rękopis miał trafić do jednej z pracownic wydawnictwa. Kobieta zatrudniona jako kopistka miała poprosić mistrza o rękopis jako pamiątkę dla dzieci i wnuków. W źródłach poświęconych artyście można znaleźć informacje, że nie przywiązywał on wielkiej wagi do swoich rękopisów i traktował je bardzo roboczo. Być może właśnie dlatego bez większych przeszkód cenny przedmiot mógł trafić do wspomnianej kopistki.

Jednak już niedługo po przekazaniu rękopisu pracownicy wydawnictwa, Sienkiewicz miał spotkać na spacerze znanego bankiera i przedsiębiorcę Leopolda Juliana Kronenberga. Przemysłowiec miał zaskoczyć Sienkiewicza informacją, że skorzystał z doskonałej okazji i nabył rękopis pisarza „za niewygórowaną kwotę 500 rubli”.

Warto w tym miejscu dodać, że na przełomie XIX i XX wieku roczna pensja oficera armii carskiej sięgała ok. 700 rubli. Z drugiej strony, dla Kronenberga cena 500 rubli faktycznie mogła wydać się niewygórowana, biorąc pod uwagę fakt, że mowa o właścicielu m.in. Kolei Warszawsko-Terespolskiej i Banku Handlowego. Dla pełnego obrazu dodajmy jednak, że Kronenberg była także kolekcjonerem, pasjonatem sztuki i wielkim patriotą. Wsparł m.in. budowę Filharmonii Warszawskiej czy pomnika Adama Mickiewicza.

Faksymile Quo Vadis, Goldenmark Librarium

W wirze historycznych wydarzeń

Jako wytrawny znawca sztuki kolejne kroki Kronenberg najprawdopodobniej skierował do bodaj najwybitniejszego introligatora początku XX wieku i Polski międzywojennej – Franciszka Radziszewskiego. Mistrz introligatorski zaprojektował i wykonał godną oprawę dla luźnych kart rękopisu. Składała się na nie pergaminowa teczka i pudełko w kształcie książki, ozdobione złoconymi i kolorowanymi tłoczeniami, według wzoru charakterystycznego dla Radziszewskiego.

W ten sposób skarb kultury zyskał doskonałą oprawę i został złożony w sejfie Banku Handlowego, należącego do Kronenbergów. Tam właśnie artefakt zastała II wojna światowa.  Co ciekawe skarb miał ponoć leżeć w sejfie aż do wybuchu Powstania Warszawskiego. Nieprzewidywalność nadchodzących wydarzeń i dramatyczny czas skłoniły do prób ratowania tak cennych przedmiotów. Dzięki jednej z takich „akcji ratunkowych” rękopis trafił do krypty w łowickiej Kolegiacie, gdzie przeleżał aż do roku 1951.

Dopiero kilka lat po wojnie, gdy kraj zaczął powoli podnosić się z gruzów rękopis trafił w ręce specjalistów z Biblioteki Narodowej, gdzie pozostaje do dziś. Odrestaurowany i poddany digitalizacji uzyskał należny sobie spokój.

Faksymile Quo Vadis, Goldenmark Librarium

Co powie nam rękopis

Możliwość kontaktu z rękopisem dzieła wybitnego artysty to niezwykłe przeżycie dla każdego miłośnika literatury czy po prostu wspaniałych skarbów kultury. Rękopisy to jednak też cenne źródło wiedzy dla badaczy i ekspertów.

Dr hab. Agnieszka Kuniczuk z Wydziału „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego poddała analizie rękopisy i bruliony Henryka Sienkiewicza. Dzięki pracy badaczki możemy lepiej poznać proces twórczy pisarza. Dr Kuniczuk podkreśla, że domeną Sienkiewicza było myślenie, niezwykły dar snucia opowieści i doskonała pamięć. Robił on niewiele notatek, ale charakterystyczną cechą jego rękopisów jest duża liczba skreśleń.

– Interesuje mnie, jak doszło do powstania ostatecznego tekstu – mówi PAP badaczka rękopisów Sienkiewicza. – Patrzę, co on sobie myślał na początku i co mamy na końcu – dodaje, przybliżając proces badawczy, który polega na porównaniu treści rękopisu z ostatecznym wydaniem.

Sienkiewicza można poznać jako człowieka poprzez jego skreślenia. Bardzo dużo jest skreśleń w tych scenach, gdzie jest akcja – podkreśla badaczka, jednocześnie zwracając uwagę na fakt, że skreślenia dotyczą często również spraw obyczajowych.

Liczne skreślenia skłoniły ekspertkę również do wniosku, że autor m.in. „Quo vadis” sporo zastanawiał się nad treścią i starał się, by jak najlepiej się ją czytało. Skreślenia nie służyły tylko poprawie aspektów gramatycznych, ale właśnie „czytelności” tekstu.

Faksymile, czyli z wizytą w gabinecie noblisty

Warto podkreślić, że rękopis znajdujący się w zbiorach Biblioteki Narodowej to kompletna powieść w jej pierwotnej wersji. Dziś jest to powieść-legenda. Przy okazji wspominania okoliczności jej powstawania i międzynarodowej kariery, warto przywołać pewien mit związany z „Quo vadis”.

Magia narosła wokół powieści pomogła w stworzeniu legendy, wedle której Sienkiewicz miał otrzymać nagrodę Nobla właśnie za „Quo vadis”. Tymczasem, jak oficjalnie podał komitet noblowski w 1905 roku, polski pisarz został nagrodzony za „wielkie zasługi jako autor epicki”. Kandydaturę Sienkiewicza do nagrody Nobla wystawił szwedzki tłumacz i slawista Alfred Jensen.

Dziś to, jak mogła wyglądać praca pisarza nad „Quo vadis”, można prześledzić dzięki wysiłkom zespołu wydawnictwa Goldenmark Librarium, które wydało limitowaną edycję wiernej repliki (faksymile) rękopisu pisarza, wraz z repliką oprawy wykonanej przez Franciszka Radziszewskiego. Faksymile zostało odwzorowane z dbałością o szczegóły i z zachowaniem doskonałej jakości. Z uwagi na ekskluzywny charakter i skomplikowany proces wytwarzania, faksymile rękopisu „Quo vadis” powstało w jedynie 94, numerowanych i ręcznie sygnowanych egzemplarzach.

Dzięki wydawnictwu Goldenmark Librarium możemy dokładnie prześledzić opisywany wyżej proces twórczy artysty, jego skreślenia, dopiski, doklejone ręcznie fragmenty czy informacje z wiadomościami dla wydawnictwa. To prawdziwa intelektualna uczta i okazja do przeniesienia się w czasie i przestrzeni wprost do gabinetu Henryka Sienkiewicza w ostatnich latach XIX wieku.

Zapisz się do naszego newslettera i pobierz Katalog Salonu Sztuki Goldenmark 2023

    Adres e-mail:

    Numer telefonu (opcjonalnie):

    Wyrażam Administratorowi Danych - Goldenmark Center Sp. z o.o. (nr KRS 0000534748) - zgodę na:

    przesyłanie mi za pomocą środków komunikacji elektronicznej informacji handlowych.

    wykorzystywanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących (np. telefon, smartphone, laptop, tablet, komputer, smartwatch itp.) w celu marketingu bezpośredniego.