Przejdź do treści
Strona główna » Ukraina walczy. Rosja spychana w gospodarczą ruinę

Ukraina walczy. Rosja spychana w gospodarczą ruinę

Decyzja Putina o zaatakowaniu Ukrainy była dużym błędem. Konsekwencje tego błędu są bolesne dla Ukrainy, ale będą także bardzo bolesne dla Rosji i wszystkich Rosjan, niezależnie od tego, jak się to skończy, i – prawdopodobnie – na długie lata.

Ukraina walczy. Rosja spychana w gospodarczą ruinę
Protesty w Chicago, Fot. Alek S., flickr.com, CC BY-ND 2.0

Wiele wskazuje na to, że Putin grubo się przeliczył. Ujawnione plany, zarówno wersja 72-godzinna, jak i ta zakładająca podbicie Ukrainy w 15 dni, z perspektywy dnia dzisiejszego zdają się być całkowicie nierealne. Putin przeliczył się także w ocenie reakcji świata, który zjednoczył się i obłożył Rosję brutalnym sankcjami.

Aktualnie przed Rosją wydają się rysować dwa scenariusze: wycofanie się i poniesienie wszelkich możliwych konsekwencji lub trwanie w długim, być może nawet wieloletnim konflikcie, na modłę tego, w jaki Związek Radziecki uwikłał się w latach 80. w Afganistanie, ale z dużo większymi konsekwencjami gospodarczymi.

Scenariusz pierwszy zapewne wymagałby odsunięcia od władzy Władimira Putina (przewrót pałacowy lub Międzynarodowy Trybunał Karny) i pokazania światu, że Rosja chciałaby przestać być imperium zła. Konieczne byłyby reparacje wojenne na rzecz Ukrainy, a także podjęcie znaczących kroków w kierunku przyjęcia Ukrainy w szeregi Unii Europejskiej oraz NATO. Jest to scenariusz oczywiście lepszy o tyle, że praktycznie kończy niepotrzebny rozlew krwi.

W scenariuszu drugim Rosja ostatecznie może dopiąć swego, choć olbrzymim kosztem, który na długie lata pogrąży ten kraj w ruinie. Możliwa jest także dalsza eskalacja i ewentualne rozlanie konfliktu poza granice Ukrainy, że wszystkimi konsekwencjami (wojna z NATO).

Obecnie bardzo trudno jest odpowiedzieć na pytanie, w którą stronę rozwinie się sytuacja. Wiadomo, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości oraz Międzynarodowy Trybunał Karny rozpoczynają już wstępne przesłuchania w sprawie rosyjskiej agresji, zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i ludobójstwa.

Sytuację Rosji dobrze podsumowuje odpowiedź, jakiej udzielił na pytanie o stan giełdy rosyjski trader Alex Burmanov w programie na żywo na kanale RBC. Powiedział on: „droga giełdo, byłaś dla nas niezwykle bliska, interesowałaś nas. Spoczywaj w pokoju, droga przyjaciółko”. Moskiewska giełda pozostaje zamknięta od poniedziałku 28 lutego, jednak rosyjskie spółki, takie jak Gazprom, Rosnieft, Sberbank czy Lukoil, na londyńskim parkiecie potraciły już ponad 90 proc. swojej wartości. Nie są one również w stanie wypłacić pieniędzy swoim obligatariuszom. Technicznie są one niewypłacalne.

Osobnym wątkiem jest stosunek Chin do całej sprawy. 4 lutego Władimir Putin spotkał się z Xi Jinpingiem. To w czasie tego spotkania miało zapaść ustalenie, że inwazja nastąpi po zakończeniu Olimpiady. Można przyjąć, iż Xi Jinping dał przyzwolenie na atak oczekując, że Ukraina zostanie przejęta w ciągu 72-godzin/15 dni. Rozwój sytuacji najpewniej zaskoczył negatywnie prezydenta Chin, szczególnie, że przekreśla w tym momencie flagowy chiński projekt Pas i Szlak, czyli współczesny Jedwabny Szlak.

Metale szlachetne

Wojna w Ukrainie odciska bardzo negatywny wpływ na polską walutę. Inwestorzy na całym świecie wyzbywają się aktywów ryzykownych, w tym także walut rynków wschodzących – oprócz złotówki, tracą także korona czeska czy forint węgierski. Cena złota wyrażona w rodzimej walucie bije zatem kolejne rekordy. W poniedziałek 7 marca około południa, złoto kosztowało przebiło już poziom 9 200 PLN. W przypadku dolara amerykańskiego jest to balansowanie na granicy 2 000 USD, co wciąż jeszcze pozostawia sporo przestrzeni do historycznego rekordu z sierpnia 2020, kiedy to za uncję złota trzeba było zapłacić ponad 2 060 USD. W związku z dynamicznie rozwijającą się sytuacją za naszą wschodnią granicą, złoto fizyczne w Polsce, jak i na całym świecie, cieszy się obecnie ogromnym zainteresowaniem, co skutkować może przestojami logistycznymi u niektórych, mniejszych sprzedawców. Firmy, które zawczasu zadbały o dywersyfikację dostawców, utrzymują zatowarowanie na wysokim poziomie.