Złote miasta mogą kojarzyć się ze znaną hiszpańską bajką, legendami z odległych stron świata lub po prostu zamierzchłą przeszłością. Dubaj o swojej przeszłości raczej już zapomniał. A z legendą i bajką ma bardzo dużo wspólnego. Zapraszamy do prawdziwego Złotego Miasta.
Witajcie w Dubaju
W Dubaju złoto widać w zasadzie wszędzie. Już na lotnisku wita nas automat ze sztabkami złota, przystanki tramwajowe i stacje metra mają pozłacane elementy lub wręcz całe są w złotym kolorze. Przysłowiowe „złote klamki” w Dubaju także potraktowane są całkiem serio.
– Znajomy fotograf opowiadał, że realizował sesję zdjęciową w hotelu, który złote miał nie tylko klamki, ale drzwi, windy, nie mówiąc o zdobieniu ścian i sufitów – opowiada Marek, Polak pracujący w Emiratach.
Te wrażenia potwierdza Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Goldenmark, firmie, która handluje szlachetnym kruszcem w Polsce:
– Złoto doskonale pasuje do przepychu, który widać na pierwszy rzut oka w Dubaju.
Jak podkreśla nasz rozmówca, prawdziwego zawrotu głowy można się nabawić na słynnym dubajskim złotym targu – Gold Souk.
– Z punktu widzenia turysty to złote serce tego miasta. Tam odbywa się handel złotem we wszelkiej postaci, choć najczęściej jest to biżuteria. Przy czym na targu oferuje się głównie 22 lub 24 karatową biżuterię, czyli wykonaną z czystego złota – opowiada Michał Tekliński.
Turystów i handlarzy sprowadzają na złoty targ przede wszystkim ceny.
– Prawdopodobnie to miejsce z najtańszym złotem na świecie. Bazową ceną jest tamtejszy kurs złota na wagę, do którego sprzedawca dolicza marżę, właśnie na marży kupujący mogą utargować najwięcej – dodaje Tekliński.
– Dla wielu osób, które odwiedzają Dubaj, Gold Souk to po prostu atrakcja turystyczna. Wiąże się z nim wiele opowieści o początkach fortun a handel złotem wygląda podobnie jak ten na pobliskim targu przypraw – przekonuje Marek.
Odchudzanie na wagę złota
W Dubaju złoto jest codziennością także w innych wymiarach niż handel. Rząd emiratu chętnie organizuje kampanie społeczne ze złotem w tle. Aby zachęcić mieszkańców Dubaju do korzystania z komunikacji miejskiej władze postanowiły rozdawać złoto wszystkim, którzy zrezygnują z poruszania się samochodem.
Podobną akcję przeprowadzono w ramach promocji zdrowego trybu życia. Wielu mieszkańców Dubaju ma problemy z otyłością, dlatego władze postanowiły płacić złotem za zrzucane kilogramy. Konkretnie 2 gramy złota za każdy kilogram, dla każdego kto schudnie co najmniej 5 kilo. W ten sposób do mieszkańców Dubaju trafiło blisko 17 kilogramów złota.
Zapach złota
Wiele osób, które odwiedzają Dubaj nie zdaje sobie jednak sprawy, że złoto w tym mieście to coś znacznie więcej niż jeden targ, „złote klamki” i hojne władze. Szacuje się, że przez Dubaj przechodzi 40 procent światowego handlu fizycznym złotem. Głównym odbiorcą detalicznym i hurtowym złota z emiratów są Indie. Szczytem handlowej gorączki złota w Dubaju jest coroczny Dubai Shopping Fest, który odwiedza blisko 5 milionów osób, które zostawiają w emiracie ponad 12 miliardów złotych w ciągu jednego miesiąca. Złoto to jeden z najchętniej kupowanych towarów podczas festiwalu.
Oprócz starej części, na której sprzedaje się głównie biżuterię, Gold Souk to też nowy targ. Miejsce, gdzie odbywają się duże transakcje i kwietnie handel hurtowy biżuterią, sztabkami i monetami.
– Przy nowej części Gold Souk funkcjonuje mnóstwo mini rafinerii złota. Handel i przetapianie dużych ilości złota odbywa się bardzo szybko i na ogromną skalę. To miejsce ma też charakterystyczny zapach. Ponoć tak właśnie pachnie przetapiane złoto – opowiada Michał Tekliński.
Golden zone
Gold Souk ze swoją starą i nową częścią to element większej całości. W przeciwieństwie do sąsiedniego Abu Dhabi, sukces Dubaju nie jest bezpośrednio ufundowany na ropie naftowej. Dubaj to przede wszystkim miejsce, gdzie odbywa się nieskrępowany handel. Całe miasto utkane jest strefami wolnego handlu, w których praktycznie nie obowiązują podatki.
Jedną z nich jest strefa należąca do Dubai Multi Commodities Centre (DMCC), organizacji, która zrzesza handlarzy i producentów złota. To cała dzielnica miasta, szczelnie utkana wieżowcami i magazynami, w niej właśnie znajduje się Gold Souk.
– Ponoć strefa DMCC została zbudowana w 10 lat. Jej twórcami byli ludzie, którzy zaczynali od sprzedaży złota na targu – tak „złoty sen” Dubaju opisuje nasz rozmówca z Goldenmark. – Dziś DMCC ma ambicje stać się drugą LBMA (London Bullion Market Asociation – najważniejsze na świecie zrzeszenie producentów złota – przyp. red.) – dodaje Michał Tekliński.
Rafineria bez ropy
W 2013 roku wartość handlu złotem w Dubaju przekroczyła 75 miliardów dolarów. Do niedawna to nowe, światowe centrum złota zmagało się z jednym problemem. Z niskim poziomem własnej produkcji. Wydajność rafinerii z strefie DMCC była bardzo niska. Postanowił temu zaradzić Munir al-Kaloti, założyciel Kaloti Precious Metals, który zaczynał jako sprzedawca jedzenia.
Jego firma w krótkim czasie stała się jednym z liderów handlu złotem w Dubaju z obrotem złotem o wartości 30 mld dolarów. Dziś, kosztem 60 mln dolarów, na pustyni, buduje jedną z największych rafinerii złota na świecie. Dzięki tej inwestycji zdolności produkcyjne całych ZEA wzrosną trzykrotnie.
– Według Kaloti, nowa rafineria będzie zdolna do przetopienia nawet 1,5 tony złota dziennie. Polski rynek złota sięga 7 ton, rocznie – mówi Tekliński.
W cyklu „Złote miasta” odwiedzimy miejsca, które kojarzą się ze złotem na różne sposoby. To podróż do miejsc odległych i bliskich. Podróż do miejsc, które tworzą przyszłość złota i do takich, których złoty blask dawno już przeminął.
Menedżer z kilkunastoletnim doświadczeniem w zakresie komunikacji, kolekcji i inwestycji, autor programów edukacyjnych. W Goldenmark odpowiada za projekty wydawnicze i kolekcjonerskie. Pasjonuje go rola, jaką sztuka i niezwykłe wydawnictwa odgrywają we wnętrzach, w których przebywamy, żyjemy i pracujemy. Ceni malarstwo figuratywne i sztukę dawną, jednak równie chętnie obserwuje współczesną scenę artystyczną.