Przejdź do treści
Strona główna » Złoto umocnione przez wybory i korzystny odczyt inflacji w USA

Złoto umocnione przez wybory i korzystny odczyt inflacji w USA

Wynik wyborów w USA może mieć ogromny wpływ na dolara, a więc i na złoto. Spodziewana „czerwona fala” jednak nie nadeszła, a wyniki są – jak na razie – bardzo wyrównane. Zaskoczył także odczyt inflacji, która w USA zaczyna hamować.

Na fali wyborów do Senatu i Izby Reprezentantów w USA, cena złota skoczyła w górę. Wynik wyborów miał w dłuższej perspektywie wywrzeć znaczący wpływ na dolara. Analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley prognozowali, że zwycięstwo Republikanów oznaczać będzie utrudnienia dla planów wydatkowych administracji Joe Bidena, a w efekcie zahamowanie inflacji bez potrzeby dalszego podwyższania stóp procentowych. Byłoby to dobre dla złota i dla rynków akcji. Z kolei zwycięstwo Demokratów oznaczałoby kontynuowanie obecnego kursu, zwiększone wydatki i wysokie stopy procentowe.

Choć liczenie głosów jeszcze się nie zakończyło, wiadomo już, że nie było spodziewanego “czerwonego tsunami”, które zapowiadały sondaże i zakłady bukmacherskie. Demokraci zdobyli już co najmniej 50 miejsc w Senacie, a więc połowę. W Izbie Reprezentantów przewagę zyskali jednak republikanie, jednak wciąż brakuje im kilku mandatów do tego, by osiągnąć większość wynoszącą 218.

Wynik ten – choć dla demokratów lepszy niż zakładano – oznacza, że na dobrą sprawę rządzenie może stać się trudniejsze dla obu stron. Szczególnie w kwestiach spornych, jak federalny pułap zadłużenia w 2023 roku. W przeszłości tego rodzaju sytuacje prowadziły do paraliżu decyzyjnego. 

Inflacja CPI w październiku w USA wyniosła 7,7 proc. wobec 8,3 proc. we wrześniu i oczekiwań na poziomie 8 proc. To duża i pozytywna niespodzianka, która oznacza, że być może „FED pivot” jest bliższy niż nam się wydaje. 

Powrót standardu złota?

Tymczasem na fali walki z inflacją i dyskusji o tym, czy inflację skuteczniej zwalczyć można poprzez podwyższanie stóp procentowych przez FED czy przez ograniczanie wydatków rządowych, wraca temat standardu złota. 

Alex Mooney, członek Partii Republikańskiej i kongresmen stanu Wirginia Zchodnia, przedstawił 10 października projekt ustawy o przywróceniu standardu złota (HR 9157, „Gold Standard Restoration Act”), w którym przeczytać możemy, że „dolar stracił więcej niż 30 proc. swojej siły nabywczej od 2000 roku i 97 proc. siły nabywczej od wprowadzenia Ustawy o Rezerwie Federalnej z 1913 roku”. Dalej czytamy, że amerykańska gospodarka potrzebuje stabilnego dolara, stałych kursów walutowych i podaży pieniądza kontrolowanej przez rynek, a nie rząd. 

Ustawa o przywróceniu standardu złota zawiera ustalenia dotyczące szkód, jakie FED wyrządził Amerykanom, szczególnie od czasu, gdy Richard Nixon „tymczasowo” zawiesił wsparcie amerykańskiego systemu monetarnego w złocie w 1971 roku. Wzywa także FED i Departament Skarbu USA do publicznego ujawnienia całego posiadanego złota oraz wszystkich transakcji związanych ze złotem w ciągu ostatnich 60 lat. 

– Powrót do wymienialności złota powstrzymałby problem inflacji, powstrzymałby rozwój marnotrawnego i nieefektywnego rządu – wyjaśnia Stefan Gleason, prezes Sound Money Defence League, organizacji wspierającej ludzi takich jak Mooney.  

RPP znów zaskakuje

Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła ponownie utrzymując stopy procentowe bez zmian. Stopa referencyjna w dalszym ciągu wynosi 6,75 proc. Po tym, jak w październiku stopy nie zostały zmienione, a inflacja dalej przyspieszała, wszyscy spodziewali się, że na listopadowym posiedzeniu pojawi się choćby minimalna podwyżka o 25 pb. To jednak nie nastąpiło.

W informacji po posiedzeniu RPP przeczytać możemy, że w Polsce „(…) roczna dynamika PKB ponownie się obniżyła. W kolejnych kwartałach prognozowane jest dalsze spowalnianie wzrostu gospodarczego, przy czym perspektywy koniunktury obarczone są znaczną niepewnością. Mimo spadku dynamiki PKB, nadal utrzymuje się bardzo dobra sytuacja na rynku pracy, w tym na niskim poziomie kształtuje się stopa bezrobocia”. 

Decyzja RPP osłabiła rodzimą walutę, podbijając cenę złota w okolice 8 100 PLN za uncję, jednak na koniec tygodnia wróciła ona poniżej poziomu 8 000 złotych.

Warto podkreślić, że wokół decyzji RPP pojawiają się kontrowersje, nie tylko w ocenie samej decyzji, ale także i pracy Rady. W październiku w mediach pojawiły się słowa krytyki od dwojga członków Rady. Po listopadowej decyzji zabrał kolejny, tym razem Ludwik Kotecki, który publicznie wyraził opinię, że ostatnia decyzja RPP to poddanie się i bierne oczekiwanie na cud.