Klondike, Kalifornia, Kolorado… Te rejony przychodzą nam na myśl, gdy mówimy o gorączkach złota, kopalniach i wydobyciu. Bardziej współcześnie: Australia i wzgórza Witwatersrand w RPA. Tymczasem Polska była w średniowiecznym świecie jednym z istotnych producentów złota, podobnie jak np. Węgry. Szacuje się, że do dziś złoża znajdujące się na terenie naszego kraju są czwartymi, co do wielkości, po Francji, Szwecji i Finlandii złożami złota w Europie.
Polskim Jukonem nazwać można Dolny Śląsk. To właśnie tam znajduje się najwięcej terenów złotonośnych – Pogórze Izerskie, okolice Złotoryi i Lwówka Śląskiego, Legnickie Pole. A także Góry Złote – pasmo położone we wschodnich Sudetach, które ciągnie się od Przełęczy Kłodzkiej, aż do Przełęczy Ramzovskiej po stronie Czeskiej. Oraz kawałek dalej – Góry Opawskie, zarówno po polskiej, jak i po czeskiej stronie. Tam to właśnie, jeżeli pojedziemy na południe drogą 411 z Głuchołazów, miniemy po prawej stornie pole i las, w którym znajdują się stare szyby kopalniane, zaś pierwszym czeskim miasteczkiem, do którego dotrzemy będą Zlaté Hory.
Góry Opawskie
Pierwsze wzmianki o Zlatych Horach pochodzą z 1222 roku, kiedy to książę Władysław III Henryk spierał się o miejscowe kopalnie z biskupem wrocławskim Wawrzyńcem. Jednak miasto na prawie magdeburskim powstało tam dopiero w 1306 r. (pierwotnie pod nazwą Cukmantl). Wielokrotnie zmieniała ona właścicieli, jednak w 1474 r. wrocławscy biskupi kupili miasto od Jerzego z Podbiebradów za 240 grzywien i 1600 węgierskich złotych. Cukmantl stał się częścią księstwa nyskiego, a w nieco późniejszym czasie nastąpiło apogeum ery wydobycia i przetwórstwa w tym rejonie. W 1559 r. tygodniowo do Nysy wysyłano 168-280 gramów złota w monetach.
Złoto wydobywano również po stronie polskiej – w Głuchołazach, czego śladem są liczne pozostałości po sztolniach, które można spotkać dość powszechnie w okolicznych lasach i na polach. Jednym z największych projektów wydobywczych w tym rejonie była Sztolnia Trzech Króli, której budowę rozpoczęto w pierwszej połowie 1550 roku. Według szacunków, zasypana dziś sztolnia mogła liczyć nawet 6 km długości. Złoto wydobywano z niej do 1609 r. i przez cały okres jej działania wydobyto łącznie 2,8 ton złota (11 kg na rok). To tam znaleziono także słynne samorodki (1,38 kg i 1,78 kg), które zostały podarowane cesarzowi Rudolfowi II, a dziś można oglądać je w wiedeńskim muzeum.
Na terenie Głuchołaz do dziś funkcjonują mity na temat samorodków wypłukiwanych przez turystów z wód Białej Głuchołaskiej. Podobno Czesi strasznie się złoszczą, bo całe złoto spływa na naszą stronę. Byłem. Płukałem. Nic nie znalazłem. Ale przygoda niczego sobie. I atrakcja, która promuje miasto nie gorzej, niż Złoty Pociąg.
Złoty stok
Dużo istotniejszym na mapie polskiego złota miejscem jest kopalnia w Złotym Stoku – małym miasteczku położonym na Przedgórzu Paczkowskim, u podnóża północnego krańca Gór Złotych, tuż przy granicy z Czechami.
Złoty Stok uchodzi za najstarszy ośrodek górniczy w Polsce. Choć prawa miejskie Złoty Stok otrzymał dopiero w XIV wieku, to pierwsze ślady wydobycia pochodzą już z X wieku. Ostatnią kopalnie rud arsenu zamknięto w 1961 roku, a wydobycie złota prowadzone było jedynie przez ok. 700 lat. Szacuje się, że w tym czasie z eksploatacji miejscowych złóż pozyskano 16 ton czystego złota.
W roku 1491 Złoty Stok otrzymał herb, sztandar i flagę Wolnego Miasta Górniczego. W czasach największego rozwoju w mieście inwestowały spółki górniczo-hutnicze Fuggerów, Turzonów, Welsów i Imhoffów. W 1529 roku w Złotym Stoku funkcjonowało 145 kopalń i kilkanaście małych hut. W szczytowym momencie ilość wydobywanej rudy przekraczała 30 tys. ton, zaś roczna produkcja czystego kruszcu sięgała 60 kg, co dawało ok. 8 proc. produkcji złota w Europie. W mieście powstała także mennica, która biła monety z wydobywanego złota.
Jako ciekawostkę, warto wspomnieć fakt, że jedną z osób inwestujących w wydobycie w Złotym Stoku był Wit Stwosz. Fuggerowie obiecali mu, że podwoją, a nawet potroją pieniądze, które otrzymał za wykonanie ołtarza w Kościele Mariackim w Krakowie. Niestety złoża, których został udziałowcem, wkrótce się wyczerpały i artysta zbankrutował. Stwosz w desperacji sfałszował weksel, za co został skazany w Norymberdze, a następnie trafił do lochu i został publicznie napiętnowany na obu policzkach i skroni.
Według rozmaitych szacunków, w Złotym Stoku może znajdować się jeszcze od 2,5 do 29 ton złota. Oczywiście położonych na znacznych głębokościach. Najgłębszy szyb obecnie ma ok. 500 metrów. W kopalniach w RPA prowadzi się obecnie wydobycie na głębokościach 2000 m.
Złotoryja i okolice
Złotoryja to kolejny ważny ośrodek na polskiej mapie złota. Podobnie, jak w przypadku dwóch poprzednich lokalizacji, i tutaj mamy do czynienia z istotnym ośrodkiem wydobycia złota w średniowieczu. Pod koniec XII wieku okolicę tę zasiedli niemieccy górnicy, by wydobywać kruszec. Prawa miejskie nadał książę Henryk I Brodaty w 1211 roku.
Na zboczach Góry Świętego Mikołaja do dziś funkcjonuje (już jako atrakcja turystyczna) kopalnia złota Aurelia. Powstała ona w okresie dużo późniejszym, niż obiekt w Złotym Stoku czy sztolnie w Górach Opawskich, bo w 1660 roku, i początkowo poszukiwano w niej rud miedzi. Zresztą ze 100-metrowej sztolni wydobywano głównie miedź i srebro. Brakuje informacji na temat skali wydobycia złota, jednak sama nazwa kopalni nawiązuje do łacińskiej nazwy złota – aurum. Może to być oczywiście tylko chwyt marketingowy, ale według źródeł, w Złotoryi i okolicach w latach 1180-1240 wydobywano nawet 48 kg złota rocznie.
W Złotoryi ma także swoją siedzibę Polskie Bractwo Kopaczy Złota (w 2018 roku bractwo świętowało swoje XXV-cio lecie), które zrzesza pasjonatów złota oraz poszukiwania złota, a także popularyzuje wiedzę historyczną o złocie, metodach wydobywczych i całym regionie. Bractwo co roku organizuje także zawody w płukaniu złota.
Czy Polska może stać się znaczącym producentem złota?
W 2002 roku KGHM odkrył złoża złota w rejonie kopalni Polkowice-Sieroszowice. Według szacunków specjalistów złoża te opiewają na ponad 80 ton, co plasuje je w gronie najbogatszych złóż w Europie. Niestety złoża te ulokowane są głęboko pod ziemią, więc koszt ich wydobycia byłby zbyt duży.
Są to jednak szacunki z 2002 roku. Wówczas uncja złota kosztowała 430-440 USD. Dziś jednak uncja kosztuje 1 293 USD, a więc prawie trzy razy więcej. Może zatem warto wrócić dziś do tematu i raz jeszcze rozważyć wydobycie polskiego złota? Zwłaszcza, że poza tym jednym złożem, w Sudetach znajduje się ok. 150 innych złóż. Łączne zasoby złota szacowane są na dość duży przedział 100-200 ton.
Photo by Steve Halama on Unsplash
Od ponad 10 lat zawodowo związany z rynkiem złota. W Goldenmark odpowiada za przygotowywanie treści, raportów i innych publikacji.