
Wiarygodność i doświadczenie
Przekonaj sięWiarygodność i doświadczenie
Przekonaj sięSzybkość i wygoda
Przekonaj sięPewność i bezpieczeństwo
Przekonaj sięPierwszy z obrazów rozpoczynający cykl Lśnienie. Nad cyklem Lśnienie pracowałam w latach 2013-16. Wprowadziłam wówczas do kompozycji obrazu drobne linie, tworzące strukturę rzeźbiącą powierzchnie blaskiem światła. Istnienie siatki linii pochodziło zarówno z chęci poruszenia światłem struktury obrazu, jak i wprowadzenia do kompozycji rytmicznego ruchu. Ów ruch, skojarzeniowo odnosił się zarówno do falującej wody, jak i do płynącej muzyki. Struktura zbudowana z linii jest materią pozbawioną perfekcji i wnosi w obraz element notacji poruszającego się narzędzia. Ma w sobie naturalną dramatyczność i napięcie. Ta swoista kaligrafia jest zapisem napięć ręki i moich emocji. Barwa linii ulega zależności od tła, zbliżając się do jego kolorytu lub z nim kontrastując. W ten sposób w obrazie powstają połyski i lśnienia materii, a płaszczyzna obrazów pulsuje.
Płótno było prezentowane na moich dwóch wystawach indywidualnych: w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie oraz Galerii Obok w Tychach, a także na kilku prezentacjach zbiorowych, z których najważniejszą była wystawa 43 SALONU ZIMOWEGO 2014 w Radomiu, będąca zwieńczeniem konkursu, w którym zostałam nagrodzona.
Magdalena SNARSKA - urodzona w 1964 roku. Uprawia malarstwo sztalugowe i rysunek. Od roku 2016 bierze udział w wystawach, konferencjach i projektach międzynarodowego ruchu artystycznego Geometria Dyskursywna. Od trzydziestu trzech lat tworzy, jednocześnie pracując dydaktycznie i naukowo w macierzystej uczelni, obecnie Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie. W roku 2006, w ASP we Wrocławiu zrealizowała przewód habilitacyjny. Od roku 2007 pracuje na stanowisku profesora w Katedrze Malarstwa Wydziału Sztuki UJD. W latach 2014 -16 pełniła funkcję prodziekana Wydziału Sztuki. Autorka dwudziestu trzech wystaw indywidualnych oraz uczestnik stu dwudziestu trzech wystaw zbiorowych w kraju i za granicą. Nagradzana w konkursach malarskich i rysunkowych. Prace w kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą, a także w prestiżowych zbiorach, m.in. w Kolekcji Ireny Hochman i Tadeusza Mysłowskiego Muzeum Narodowego w Lublinie.
U źródeł obrazów, które tworzę, leży pamięć sugestywnych doznań zmysłowych, osobliwie scalonych z tajemniczym doświadczeniem duchowym. Nadrzędną cechą mojej postawy twórczej jest poszukiwanie harmonii i piękna, zarówno w kompozycji, jak i w kolorystyce. Inspirację znajduję w pełnym światła monumentalnym pejzażu. Natura i jej doskonałość budzą we mnie podziw i zachwyt. Kontakt z nią wytwarza we mnie stan pokory i pozwala zasmakować wyciszenia. Harmonię powstających obrazów, zachodzącą w uproszczonej, geometryzującej relacji kompozycyjnej, tworzą pulsujący światłem kolor i drgająca materia. Światłu przypisuję najistotniejszą rolę w rozwijaniu się mojego malarstwa. Światło, ściśle związane z kolorem, od początku mojej twórczości decydowało o charakterze i urodzie obrazów. Od roku 2011 realizuję cykle malarskie, które kompozycyjnie są układem pól, ujętych w obramowanie, z czterech lub z trzech stron kwadratu bądź prostokąta obrazu. W konstrukcji obrazu prowadzi mnie poszukiwanie wewnętrznego ładu. Rodzaj ramy, która zamyka kompozycję jest elementem porządkowania przedstawienia oraz stanowczego odłączenia go od otaczającego świata. Kolorystyka obramowania wspomaga zachowanie harmonii w zakresie płaszczyzny obrazu, tak, by wywołać trudne do określenia uczucie pomiędzy płaskością a przestrzenią. Cykle malarskie, opatrzone znaczącym dla mnie tytułem, buduję na przestrzeni lat, podążając kreacyjną ścieżką pogłębiania zjawisk, które były źródłem inspiracji. Piękno, które powołuję do życia w obrazach, jest wynikiem świadomego operowania określonymi środkami artystycznymi, tak, by doprowadzić w dziele do zadawalającej mnie harmonii. Kreowanie malarskiej metafory moich intymnych wzruszeń, dzieje się pod wpływem twórczego imperatywu, dla zaspokojenia artystycznego pragnienia. Cieszy mnie jednak bardzo, jeżeli uważny widz odbiera moją twórczość, wzruszając się choćby odrobinę tak, jak ja.