Przejdź do treści

5 najważniejszych wydarzeń na rynku złota 2013

  • Mysaver 

Trzęsienia ziemi i gwałtowne rozczarowania, okazje zakupowe nakręcane przez przeceny. Tak można by podsumować prawdziwy rollercoaster w jakim przemierzyliśmy 2013 rok. Zatem pozostańmy w zapiętych pasach i przeżyjmy to wszystko jeszcze raz tym razem w tym subiektywnym podsumowaniu.

5. FED w każdej lodówce

„FED już wkrótce ogłosi co dalej z QE3” na takie nagłówki uczestnicy rynku złota zwracali uwagę nader często. Sytuacja amerykańskiej gospodarki to niewątpliwie jeden z ważniejszych czynników mających wpływ na ceny złota. Choć można odnieść wrażenie, że wśród polskich komentatorów rynku złota ranga działań FED urosła w tym roku jeszcze bardziej. Dlatego postanowiliśmy uhonorować Bena Bernanke i jego kolegów, a w szczególności następczynię, szacownym miejscem w rankingu najważniejszych wydarzeń na rynku złota w 2013 roku. W zasadzie głównie za to, że po prostu są i „walczą z kryzysem”.

4. Kryzys cypryjski

Wydarzenia na Cyprze z zapartym tchem obserwował cały świat. Balon nadmuchany był do tego stopnia, że plotka o chęci sprzedaży stosunkowo niewielkich rezerw złota, miała być przyczyną gwałtownej kwietniowej korekty. W przypadku Cypru jednak nie to było najważniejsze. Kluczowe wydaje się „rozwiązanie” problemu czyli kradzież części oszczędności najbogatszych obywateli (nie mają takich zdolności strajkowych). Co więcej unijni ministrowie finansów zgodnie orzekli, że tego typu mechanizmy będą mogły być stosowane również w innych państwach. Dla Polaków, którzy od kilku lat cieszą się „podatkiem Belki” wielkie zaskoczenie to nie jest, ale obywatele innych krajów UE powinni zyskać pewność, że ich oszczędności w bankach już nigdy nie będą do końca ich własnością.

3. Kryzys w kopalniach

W zasadzie powinniśmy napisać o serii kryzysów. W końcu w tym punkcie możemy zmieścić wielomiesięczne balansowanie przez kopalnie na granicy opłacalności i niebezpieczne zbliżanie się rynkowej ceny złota do poziomu kosztów operacyjnych. Możemy tu wspomnieć o załamaniu się kursów akcji kompanii wydobywczych, zawieszeniu kilku dużych projektów górniczych i gwałtownych strajkach w RPA. Sporo tego. Choć jak wiadomo każdy kryzys to także szansa. Na tym polu głównie dla Chin, które z wydobyciem nie ograniczają się już tylko do swojego podwórka. Z kolei zawieszanie działalności i upadki kopalni to szansa dla całego rynku na impuls podażowy. Jak będzie, dowiemy się w 2014 roku…

2. Repatriacja niemieckiego złota

W gruncie rzeczy to wydarzenie można uznać za symboliczne. W zasadzie dla bieżącej sytuacji na rynku złota może nie mieć kluczowego znaczenia, ale chęć sprowadzenia złota przez Niemcy przy okazji zrodziła wiele ważniejszych pytań niż bezpieczeństwo ekonomiczne europejskiego lidera.

Najwięcej pytań budzi czas w jakim Amerykanie będą zwracać niemieckie złoto. Mowa tu o kilkuset tonach, co wydaje się ilością sporą ale nie na tyle by transportować ją 7 lat. Przy okazji więcej pojawiły się pytania o to jak powszechne jest zjawisko leasingu złota przez banki centralne i ile fizycznego kruszcu trafiło do funduszy i odbiorców na wschodzie? Czy czasem złoto w największych bankach na świecie nie jest li tylko wirtualnym zapisem? Póki co odpowiedzi na te pytania nie ma, a przepaść między detalicznym rynkiem złota kreowanym przez inwestorów indywidualnych i rynkiem złota „papierowego” rośnie coraz bardziej, co było widoczne w bodaj najważniejszym wydarzeniu rynkowym 2013 roku…

1. Kwietniowa przecena

O przyczynach legendarnej już przeceny dyskutowano wiele tygodni, temperatura dyskusji nie stygła tym bardziej, że złoto wciąż taniało i tanieje nadal. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można jednak powiedzieć o korelacji przeceny ze spieniężeniem przez kilka funduszy inwestycyjnych 400 ton „papierowego” złota na nowojorskim Comexie. To równowartość ok. 1/5 światowej produkcji, sprzedana bez mrugnięcia okiem.

Ta seria kilku gigantycznych transakcji pociągnęła za sobą kolejne ucieczki ze „złotej przystani” i nie mniejszą lawinę spekulacji. W najbardziej spiskowych teoriach pojawia się wątek wspomnianych już banków centralnych a w szczególności rozliczeń między Niemcami i USA. W owym spisku miałby być również wątek logiczny, gdyż na niskiej cenie złota niewątpliwie zyskaliby Amerykanie, którzy spore ilości królewskiego kruszcu muszą pozyskać z ryku.

Jeśli jednak zostawimy teorie tego typu na boku to najważniejszym pytaniem pozostanie czy kwietniowa przecena była pęknięciem „złotej bańki” czy też konieczną korektą i wstępem do przyszłorocznych wzrostów. Niezależnie od analiz odpowiedź może przynieść tylko czas, miejmy nadzieję, że już w nadchodzącym roku.

Marcin Lenar