Czasy Jagiellonów to ogromne zmiany polityczne w Europie Środkowej. Przez dwieście lat rządów dynastii nie do poznania zmienił się również kilkukrotnie reformowany system monetarny i walutowy.
Zobacz także:
Historia waluty polskiej, część I: Polska Piastów
Historia waluty polskiej, część III: I Rzeczpospolita
Historia waluty polskiej, część IV: XX Wiek
Początek unii polsko-litewskiej
Ludwik Węgierski, który objął tron polski po Kazimierzu Wielkim, nie miał zbyt dużo czasu na dogłębne reformy w Polsce, zwłaszcza że panował jednocześnie nad dziedzicznymi Węgrami. Władzę po nim objęła jego córka Jadwiga (która wbrew tradycji była królem Polski, nie królową), a na jej męża został wybrany litewski książę Jogaiła, który na chrzcie przyjął imię Władysława i wszedł do naszej historii jako Jagiełło.
Zarówno Ludwik jak i Jadwiga bili swoje denary, które zgodnie ze średniowieczną zasadą „renovatio monetae” traciły na wadze i próbie, jednak system wciąż opierał się na znanym z czasów Kazimierza Wielkiego groszu. Przypomnę tylko, że grosz był zarówno monetą obiegową (dominował tu po staremu grosz praski), jak i jednostką obrachunkową, w który wchodziło początkowo 12, później 16, a od 1380 r. nawet 18 denarów.
Także Jagiełło miał na początku swoich rządów ważniejsze sprawy niż reforma monetarna. Poprawił tylko nieco jakość mocno już zdewaluowanego denara, który powrócił do parytetu 1 grosz na 18 denarów, podczas gdy wcześniej było to nawet 1:24.
Na reformę monetarną przyszedł czas w połowie lat 90-tych XIV w. Jagiełło wprowadził system trójkowy. Zlikwidował nieopłacalny grosz krakowski, który wymyślił Kazimierz Wielki. Grosz pozostał jedynie jednostką obrachunkową, choć po kraju wciąż krążyły grosze praskie. Monetą o najwyższym nominale produkowaną w Polsce stał się półgrosz, ważący ok. 1,6 g i mający udział srebra zbliżony do 50%. Jak sama nazwa wskazuje stanowił on połowę grosza. W skład systemu wchodził też zdegradowany przez inflację kwartnik, który stanowił 1/3 półgrosza, czyli 1/6 grosza, od reformy zwany ternarem.
Najdrobniejszą monetą pozostał denar. W skład grosza wchodziło 18 denarów, w skład półgrosza 9 denarów, a ternar (dawny kwartnik) był równoważny trzem denarom. Początkowo denary Jagiełły ważyły 0,24 g. i miały stosunkowo wysoką próbę srebra 0,344, ale późniejsze emisje stały się większe (0,44 g.), ale kosztem próby, która wyniosła jedynie 0,125.
Mniej więcej w połowie panowania Jagiełły mennica krakowska zaprzestaje bicia ternarów. Jego następca, Władysław Warneńczyk, przejmuje państwo, w którym krążą szczątkowe ilości groszy praskich (od 1418 r. Czechy pustoszą wojny husyckie), sporo półgroszy i masa denarów z różnych emisji, ale o zbliżonych wartościach i próbie dwułutowej czyli 0,125. Warneńczyk nie na darmo jest znany głównie ze swojej polityki militarnej. W dziedzinie waluty kontynuuje jedynie produkcję denarów, choć pod własnym imieniem. Jedynym znaczącym aktem jest ustanowienie na zjeździe piotrkowskim w 1438 r. specjalnych komisji do ścigania fałszerzy. Podrabiane denary, zwane klepaczami, stały się wówczas sporym problemem dla gospodarki.
Czytaj także: Mennica w Gubinie – mennica lubuska
Kazimierz Jagiellończyk i jego synowie
Kazimierz objął tron polski niechętnie i po licznych wstrząsach w 1446 r., dopiero dwa lata po śmierci brata, Władysława Warneńczyka. Kto mógłby się spodziewać, że będzie to najdłużej zasiadający na tronie monarcha w dziejach Polski?
Odziedziczył gospodarkę w kiepskim stanie. Mnożyły się fałszerstwa, mennica królewska była zamknięta od 1440 r., denary były tak kiepskiej jakości, że ludność nie chciała akceptować oficjalnego przelicznika 1:9 z półgroszem. Kazimierz bił denary o wyjątkowo podłej próbie, ale przynajmniej początkowo starał się utrzymywać wartość półgrosza.
Najważniejszym wydarzeniem jego panowanie była wojna z Zakonem Krzyżackim w latach 1454-1466. Polska wojnę tą wygrała, ale nie militarnie, a gospodarczo. Miasta Prus, mające dość władzy zakonników, oddały się pod władzę króla Polski i sfinansowały wojnę. Wojska polsko-litewskie nie zdobyły Malborka, a po prostu wykupiły go od broniących zamku najemników za 190 tys. florenów (złotych monet), co według szacunków naukowców odpowiadało prawie trzyletniemu budżetowi skarbca koronnego i 150 mln dolarów według dzisiejszych cen. Biorąc pod uwagę, że pieniądze to podzieliła między siebie 3 tys. załoga, można powiedzieć, że zrobili dobry interes.
W podzięce za wsparcie finansowe Kazimierz nadaje prawo bicia monety miastom Prus: Gdańskowi, Toruniowi i Elblągowi. Jednak po wojnie sytuacja walutowa zaczyna się stopniowo pogarszać. Choć półgrosze cały czas mają próbę 0,375, to jednak maleją z 1,58 g. na początku panowania Jagiellończyka do 0,92 g. pod koniec. Wskazuje to nie tylko na poważne problemy skarbca królewskiego, ale też na oszustwa, których dopuszczali się królewscy mincerze. Na psuciu półgroszy ogromnego majątku dorobił się zarządca mennicy Piotr z Kurozwięk herbu Poraj.
Piotr z Kurozwięk umarł w 1499 r., już za panowania Jana Olbrachta, następcy Kazimierza. Wówczas wykryto ogromne nadużycia i skazano ród na przepadek mienia. Wkrótce potem Jan Olbracht umarł, nie zapisując się niczym szczególnym z naszej historiografii. Jego następca i brat, Aleksander, panował w Polsce i na Litwie zaledwie pięć lat. Co prawda przy koronacji doszło do nowej unii polsko-litewskiej, w której zapisano m.in. ujednolicenie systemu monetarnego, ale wobec oporu kupców, szlachty, braku funduszy, a wreszcie śmierci króla, nie udało się zrealizować tych ambitnych planów.
Polska Zygmuntów
Kolejnym władcą, który postanowił zmierzyć się z problemami systemu walutowego był Zygmunt Stary, brat i następca Aleksandra Jagiellończyka. Była to najbardziej kompleksowa reforma od czasów jego dziada, Jagiełły. Zygmunt postanowił ujednolicić przeliczenia różnych monet i stworzyć spójny system, także z Wielkim Księstwem Litewskim i uzależnionymi po 1525 r. Prusami. To nie przypadek, że reforma zaczęła się w 1526 r.
Zygmunt ponownie zaczął bić polskie grosze, wprowadził także monety o wartości będącej wielokrotnością grosza. Podstawową jednostką obliczeniową stał się złoty polski, którego wartość określono na 30 groszy. Początkowo najwięcej wartą monetą w Polsce był jednak szóstak, wart, jak sama nazwa wskazuje, sześć groszy. Najdrobniejszą pozostał denar. W skład systemu wszedł również produkowany w Prusach szeląg. Całość przedstawia poniższa tabela.
Złoty |
Szóstak |
Trojak |
Grosz |
Półgrosz |
Szeląg |
Trzeciak |
Denar |
1 |
5 |
10 |
30 |
60 |
90 |
180 |
540 |
1 |
2 |
6 |
12 |
18 |
36 |
108 |
|
1 |
3 |
6 |
9 |
18 |
54 |
||
1 |
2 |
3 |
6 |
18 |
|||
1 |
2 |
6 |
|||||
1 |
3 |
Grosz Zygmunta Starego zawierał 0,772 g. srebra. Więcej warte monety miały go odpowiednio więcej, jednak monety drobniejsze miały mniej srebra w przeliczeniu na grosz, co było pokusą dla fałszerzy. Nie udało się ujednolicić do końca waluty między Polską i Litwą, grosze litewskie przeliczano na polskie w stosunku 4:5. Ponadto półgrosze bito głównie na Litwie, a szelągi w Prusach.
W 1533 r. ustalono wartość talara, czyli grubej monety srebrnej pochodzenia zagranicznego. Miał mieć wartość złotego obliczeniowego, czyli 30 groszy, ale jego wartość była zmienna, choć nie oddalała się zbytnio od początkowej wartości.
W 1528 r. utworzono polski system bimetaliczny. Już wcześniej w Polsce sporadycznie wybijano monety złote (pierwszy był Władysław Łokietek), ale wynikało to raczej z prestiżu niż faktycznej potrzeby. Większość obiegu stanowiły dukaty zagraniczne. W 1498 r. ich wartość ustalono na 30 groszy, stąd przeliczeniowy złoty polski. Od 1528 r. zaczęto częściej produkować krajowe dukaty, jednak z powodu różnic między cenami złota i srebra oraz wysokiej podaży srebra napływającego z odkrytej Ameryki nie udało się utrzymać stałego parytetu. W 1528 r. złoty dukat miał wartość 45 groszy, ale z czasem stawał się coraz bardziej wartościowy. By odróżnić złotego dukata (monetę) od złotego polskiego (jednostki przeliczeniowej), na tego pierwszego zaczęto mówić złoty czerwony albo czerwoniec.
Jeśli uważacie to za skomplikowane, to sytuacja stała się jeszcze ciekawsze, gdy po śmierci Zygmunta Starego władzę w kraju przejął jego syn, Zygmunt August. Jedną z jego pierwszych decyzji było zamknięcie mennic królewskich. Od tej pory cała waluta była produkowana na Litwie oraz w Prusach, przy czym mennice w Elblągu i Wschowej produkowały jedynie denary. Nadal obowiązywał odmienny system monetarny dla Korony i Litwy, a po 1561 r. także dla inkorporowanych do Polski Inflantów, czyli terenu dzisiejszej Łotwy i Estonii.
W systemie polskim pozostał złoty polski jako jednostka rozrachunkowa oraz szóstaki, trojaki (najpopularniejsza w owym czasie moneta), grosze, szelągi i denary. Ich wzajemne wartości pozostawały takie same jak za czasów Zygmunta Starego, nie zmieniła się również zawartość srebra w groszach (0,772 g.).
Istotną zmianą było wprowadzenie krajowych talarów oraz półtalarów, które biły mennice litewskie. Wartość talara ustalono na 30 groszy polskich, choć w 30 monetach groszowych srebra było nico więcej niż w talarze. Stopniowo wzrastała wartość dukatów (złotych czerwonych), które w momencie śmierci ostatniego z Jagiellonów wyceniano na 54 grosze, czyli prawie dwa złote polskie. Czerwońce ważyły 3,57 g i miały próbę 0,967, czyli wartość zawartego w nich złota wynosiła według dzisiejszych cen ok. 450 PLN. Srebro w 54 groszach jest dziś warte nieco ponad 42 PLN, więc widać o ile szybciej rosła przez wieki wartość złota niż srebra.
Akt Unii Lubelskiej w 1569 r. utworzył z Korony i Litwy jedno państwo federacyjne. I Rzeczpospolita miała mieć jedną walutę, ale Zygmunt August zmarł w 1572 r. i nie zdążył ukończyć dzieła. Pozostawił je następcom, a dokładniej Stefanowi Batoremu. Jednak czasy królów elekcyjnych to temat na następny tekst, na który już dziś serdecznie Was zapraszam.
Zobacz także:
Historia waluty polskiej, część I: Polska Piastów