Zasoby złota na wyczerpaniu

Dotychczas wyprodukowano na świecie blisko 180 tysięcy ton złota, którym można wypełnić sześcian o krawędzi 21 metrów. Zdecydowana większość tego szlachetnego metalu znajduje się w rękach ludności.

Na koniec 2013 roku banki centralne i instytucje finansowe posiadały 30,5 tys. ton złota, co stanowi 17,2% całości złota wyprodukowanego na świecie od zarania dziejów. W rękach prywatnych inwestorów pod postacią sztabek, monet i medali znajdowało się 35,5 tys. ton złota, co stanowi udział na poziomie 20%. Przemysł zużył dotychczas 21,6 tys. ton złota (12,2%). Jednak najwięcej złota poszło na produkcję wyrobów jubilerskich – 85,9 tys. ton (48,5%).

Przez wieki tradycyjnym zastosowaniem złota była produkcja biżuterii. Jednak w ostatnich latach wzrosło znaczenie inwestycji w metale szlachetne. Ożywienie w tym zakresie uwidoczniło się po zakończeniu kryzysu finansowego związanego z pęknięciem bańki internetowej na początku poprzedniej dekady. Inwestycje w złoto przyspieszyły po wybuchu kolejnego kryzysu finansowego w 2008 roku. Z powodu dużego popytu oraz zaniku podaży ze strony banków centralnych cena złota wzrastała dynamicznie i w 2011 roku przekroczyła poziom 1900 dolarów za uncję, blisko 8 razy wyższy niż dziesięć lat wcześniej. O ile na początku tego wieku udział zakupów inwestycyjnych złota stanowił 4%, to w 2013 roku wyniósł już 43%, co oznaczało, że kupiono na świecie 1.766 ton złota w formie sztabek, monet i medali. W pierwszej połowie bieżącego roku popyt na tego rodzaju inwestycje obniżył się i w konsekwencji jego udział wyniósł 27%. W ostatnich dwóch latach inwestujący w złoto, poważni gracze jak też osoby fizyczne, rezygnowali z inwestycji poprzez fundusze ETF, gdzie złoto stanowiące zabezpieczenie inwestycji było deponowane w banku. Wybierano natomiast inwestycje w sztabki i monety zabierając je najczęściej do domu. Świadczy to o odwrocie od inwestycji wirtualnych na rzecz inwestycji rzeczowych. Tylko takie nie przepadają podczas kryzysu czy zawieruchy wojennej.

Szacuje się, że pod powierzchnią ziemi znajduje się jeszcze 54 tys. ton złota. Jednak jego pozyskanie jest coraz trudniejsze, bowiem wymaga drążenia szybów na dużych głębokościach lub budowy kopalń odkrywkowych, co powoduje trudne do usunięcia szkody w strukturze geologicznej. Dla wyprodukowania grama złota należy zmielić kilka ton złotonośnej skały. Złoto znajduje się również w wodzie morskiej, jednak dotychczas nie opracowano skutecznej metody jego pozyskania, mającej sens ekonomiczny. Również nieopłacalne jest produkowanie złota w drodze syntezy jądrowej.

Na zwiększenie produkcji złota liczy KGHM Polska Miedź, który uruchomił kopalnię miedzi Sierra Gorda w Chile. Szacuje się, że roczna produkcja tego kruszcu wyniesie tam 64 tys. uncji.
Biorąc pod uwagę produkcję złota przez wszystkie kopalnie na świecie na poziomie 3 tys. ton rocznie, do wyczerpania jego naturalnych zasobów pozostało 18 lat.

W takiej sytuacji należy liczyć się z dynamicznym wzrostem jego cen, który może rozpocząć się już w tej dekadzie. Obecny poziom niskich cen złota jest efektem znacznego zmniejszenia skali luzowania ilościowego a także rosnącego prawdopodobieństwa podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Jest więc teraz dobra okazja dla ulokowania wolnych środków w tym kruszcu.

Źródło: World Gold Council