Analiza: Najważniejsze wydarzenie półrocza po myśli posiadaczy złota

Słabnący dolar oraz zaskakująca decyzja Rezerwy Federalnej sprawiły, że złoto zakończyło ubiegły tydzień na 3-proc. plusie. Jego uncja w piątek osiągnęła wartość niemal 1140 dolarów i jest najwyżej od końca sierpnia.

Amerykański Fed zdecydował pozostać przy ultra ekspansywnej polityce monetarnej i pozostawił stopy procentowe na poziomie 0-0,25 proc., najniżej w historii. Bank uzasadnił jak zwykle:

Aby wspierać postęp w kierunku maksymalizacji zatrudnienia i stabilności cen, Komitet podtrzymał dziś stanowisko, według którego docelowy zakres stopy procentowej dla funduszy federalnych na poziomie 0-0,25% pozostaje właściwy. Określając, jak długo utrzymać ten zakres docelowy, Komitet będzie oceniał postęp – zarówno zrealizowany, jak i oczekiwany – w kierunku maksymalnego zatrudnienia i 2-proc. inflacji – napisał w komunikacie.

Najbardziej wyczekiwana decyzja tego półrocza była zaskoczeniem dla sporej części rynku. Oczekiwania jego uczestników co prawda były po stronie pozostawienia stóp w obecnym kształcie, ale przewaga gołębi była minimalna. Zgodnie z badaniem agencji Reutera, 44 proc. ankietowanych opowiedziało się za podwyżką. Warto też wspomnieć, że jeszcze dwa, trzy miesiące temu dyskusji na temat podniesienia stóp we wrześniu po prostu nie było, bo rynek uznawał tę decyzję właściwie jako pewnik – o czym pisaliśmy również na łamach tego serwisu.

Ciężko nie odnieść wrażenia, że sytuacja uległa znaczącej zmianie po wejściu do gry Chin. Po kilku kataklizmach na tamtejszych rynkach akcji, całej serii fatalnych danych makro i niespodziewanych decyzji monetarnych tamtejszego rządu członkowie Fed uznali, że podnoszenie stóp procentowych w rzeczywistości rychłego kryzysu drugiej gospodarki świata nie jest najlepszym momentem. Najbardziej bezpieczną i obecnie najlepszą strategią wydaje się być wait and see.

Rynkowe zawirowania po raz kolejny okazały się być korzystne dla szlachetnego kruszcu, uncja złota zakończyła miniony tydzień na 3-proc. plusie i pnie się w górę dalej. Decyzja Fed jest już za nami, więc należy się zastanowić, jakie będą kolejne ruchy instytucji, która obecnie ma największy wpływ na wahania metali szlachetnych. Mimo że Janet Yellen zasugerowała, że do podwyżki może dojść nawet w październiku, czyli na najbliższym posiedzeniu, to większość rynku w te słowa powątpiewa – w ciągu najbliższych tygodniu kalendarz makroekonomiczny jest raczej pusty, a nadchodzące publikacje nie zmienią obrazu rynku.

Obecnie zupełnie prawdopodobny jest scenariusz, w którym stopy procentowe będą podniesione… dopiero w przyszłym roku. Spójrzmy na czynniki mające największy wpływ na Rezerwę Federalną: rynek pracy i inflację. O ile w przypadku zatrudnienia poprawa jest już widoczna (stopa bezrobocia w sierpniu wyniosła 5,1 proc. i jest na poziomach z 2008 roku), to „problemem” w najbliższym czasie może pozostać poziom cen dóbr i usług.  Chodzi tu przede wszystkim o sporą część koszyka, którą zajmują surowce. Taki stan rzeczy może się utrzymać jeszcze przez długie kwartały, głównie przez wspomniane Chiny – czyli jednego z największych konsumenta i producenta surowców.