Po bardzo słabym początku listopada, w minionym tygodniu kurs złota nieznacznie wyhamował spadki. Wartość uncji w ciągu ostatnich 5 dni straciła pół procent i zamknęła piątkową sesję na poziomie 1080 dolarów. Przecena w ciągu ostatnich tygodni sprawiła, że cena szlachetnego metalu jest najniższa od przełomu 2009 i 2010 roku. Dla części inwestorów może to być doskonała okazja do zakupów, co potwierdza najnowszy raport Światowej Rady Złota.
Popyt na metal w trzecim kwartale 2015 roku wzrósł o 8 proc. w ujęciu rocznym i znalazł się na dwuletnim maksimum, czytamy w raporcie Rady. W okresie od lipca do września „świat” kupił 1.120,9 ton kruszcu i z punktu widzenia inwestujących w złoto, wynik należy uznać przynajmniej za dobry.
Spójrzmy na strukturę zakupów. Największa zmiana nastąpiła w przypadku nabywania złota inwestycyjnego, które w ujęciu rocznym wzrosło o 27 proc (229,7 ton). Na wynik wpłynęły dwa czynniki: znaczny wzrost popytu na sztabki i monety (+33 proc.do 295,7 ton) oraz równoczesny wzrost sprzedaży złota przez ETF-y, które w badanym okresie sprzedały 65,9 ton kruszcu. Warto dodać, że istotnie wzrósł też apetyt na złotą biżuterię, o 6 procent do 631,9 ton. To ważne, bo właśnie ta część rynku odpowiada za więcej niż połowę światowego popytu na złoto.
Dane na temat struktury „produktowej” popytu mogą cieszyć, ale o wiele ciekawsze wnioski płyną z zestawienia zakupów klientów detalicznych według rejonów świata. Tutaj niezmiennie, liderami pozostali inwestorzy z Indii i Chin, odpowiadający w sumie za 45 procent globalnych zakupów, rosnąc po 13 procent. Tymczasem wzrost w USA wyniósł… aż 62 proc., do 58,9 ton.
Choć na pierwszy rzut oka tak silny wzrost popytu w USA może wydawać się dziwny, to wątpliwości rozwiewają się, gdy ulokujemy dane Rady w czasie. Trzeci kwartał był okresem, w którym na rynku pojawiały się niekorzystne informacje makroekonomiczne, coraz częściej mówiono o zadyszce tamtejszej gospodarki i odłożeniu w czasie podwyżki stóp procentowych na kolejny rok. Mało tego. Był to również czas mocnego tąpnięcia na chińskich giełdach, co jak pamiętamy zaczęło dyskusję na temat trzeciej fali kryzysu. Podsumowując, mocny wzrost popytu w USA na złoto był efektem sytuacji, która w obecnych realiach jest już w dużej części nieaktualna. Innymi słowy, należy się spodziewać, że kolejny raport Światowej Rady Złota pokaże drastyczny spadek popytu w USA w odniesieniu do trzeciego kwartału.
Nowy tydzień na rynku złota rozpoczyna się od procentowych wzrostów, uncja dobija do poziomu 1100 dolarów za uncję. Co znamienne, kurs rośnie równocześnie z wzrostem wartości dolara. Mocny zwrot w kierunku najbardziej bezpiecznych aktywów w sposób jednoznaczny można powiązać z tragicznymi wydarzeniami we Francji, gdzie grupa terrorystów z tak zwanego Państwa Islamskiego dokonała zamachów, w których śmierć poniosło 129 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Awersja do ryzyka z jednej strony wynika ze strachu przed kontynuacją działań terrorystów – uwaga służb ochronnych skupia się teraz przede wszystkim na bezpieczeństwie przewozów ludzi i działań instytucji państwowych. Z drugiej strony inwestorzy mają świadomość, że oczekiwana przez społeczeństwo reakcja głów państw Unii Europejskiej może pogorszyć i tak już nadwątloną gospodarkę Starego Kontynentu.