Kurs złota po mieszanym tygodniu nadal znajduje się w pobliżu 1200 dolarów za uncję. Kupującym nie udało się przebić linii 1220 dolarów, a po raz kolejny negatywny wpływ na obraz rynku miała silna amerykańska waluta, której kurs w stosunku do najważniejszych walut poszedł w górę o 2,5 proc.
Złoto zaczęło mocno tracić w piątek. Była to między innymi reakcja na niewielką zmianę oczekiwań odnośnie przyszłego kształtu polityki monetarnej w USA. Jeffrey Lacker z Fed powiedział, że temat podwyżki stóp w czerwcu wciąż jest w grze. I dodał, że jeśli nawet amerykańska gospodarka na zbyt szybkiej podwyżce ucierpi – czyli będzie się rozwijała wolniej – to nic się złego nie stanie, bo w takim wypadku Fed na nowo mógłby uciąć stopy. W nieco innym, choć równie jastrzębim tonie wypowiedział się w tym samym dniu szef Fed San Francisco John Williams. Jego zdaniem, ryzyko załamania wzrostu po podniesieniu stóp aktualnie wydaje się bardzo niewielkie. Dwie wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego dodały odwagi kupującym amerykańskiego dolara. Wskaźnik U.S. Dollar Index zakończył tydzień na 2,5-proc. plusie, co rzecz jasna wywołało spadki na cenie szlachetnego kruszcu.
Nieudanie rozpoczął się również nowy tydzień, a to za sprawą niespodzianki z Chin. Nadwyżka handlu zagranicznego w marcu obniżyła się z 60,6 mld do 3,1 mld dolarów, podał tamtejszy urząd statystyczny. Niski wynik był efektem bardzo słabego eksportu, którego dynamika w marcu zamknęła się na poziomie -15 proc., wobec oczekiwanego wzrostu o 12 proc. Fatalne dane makro przełożyły się na mocne wzrosty na azjatyckich giełdach akcji (ze względu na wzrost oczekiwań odnośnie wprowadzenia kolejnych programów stymulacyjnych), ale spowodowały spadki na rynkach surowców, również złota.
Co jeszcze czeka inwestorów w rozpoczętym tygodniu? Aktualnie tematem numer jeden – głównie dla posiadaczy złota z kraju – jest zbliżające się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Konsensus rynkowy, mimo ciągłej deflacji, nie zakłada kolejnego cięcia stóp. Trudno oczekiwać innej decyzji. Rada obniżyła koszt pieniądza w marcu aż o 50 punktów bazowych, a od tego czasu nie pojawiły się dane makro, które mogłyby drastycznie zmienić obraz rynku. Jedynym czynnikiem przemawiającym za dalszą obniżką może być ewentualnie umocnienie złotego w stosunku do euro, jest to jednak czynnik raczej słaby, a Rada może spróbować z nim walczyć używając broni o dużo mniejszym kalibrze. Wystarczy, że po konferencji Marek Belka zasugeruje, że gremium uważnie obserwuje ostatnie zachowanie waluty Wspólnoty i jest gotowe na ewentualną reakcję. Tyle wystarczy, żeby utrzymać kurs EUR/PLN powyżej linii 4 złotych. Można więc oczekiwać, że posiedzenie RPP przełoży się na niższe wyceny krajowej waluty – również do dolara, co jest dobrą informacją dla posiadaczy złota.
Wcześniej w weekend pojawiła się prognoza Thomson Reuters dla kruszcu na najbliższe lata. Analitycy oczekują, że po minionych burzliwych miesiącach, rok 2015 będzie czasem stabilizacji. Prognozują również, że kurs uncji złota wyrażony w dolarze zamknie się na koniec roku w kwocie 1100 dolarów za uncję, zaś w ciągu roku ceny będą oscylowały średnio wokół linii 1170 dolarów. Na wzrosty przyjdzie pora dopiero w 2016 roku. Analitycy oczekują, że średnia cena wyniesie wtedy 1250 dolarów za uncję, głównie dzięki powracającemu popytowi z Azji.
Fot. Narodowy Bank Polski, Flickr.com, CC BY-ND 2.0