Analiza: Huśtawka nastrojów na złocie. Najważniejsze jeszcze przed nami

1178 dolarów – na tyle na koniec piątkowej sesji rynek wyceniał uncję złota. To był słaby tydzień dla szlachetnego kruszcu, podczas którego cena spadła o około pół procent i jest najniżej od półtora miesiąca. Na początku nic nie wskazywało takiego scenariusza. Wręcz przeciwnie – jeszcze we wtorek kurs dobijał do 1215 dolarów za uncję.

Pierwsze dni tygodnia były dla złota udane ze względu na dane makroekonomiczne. Zmiana PKB w USA – zgodnie z wstępnymi szacunkami – w pierwszym kwartale wyhamowała z 2,2 do 0,2 proc. w ujęciu zanualizowanym. Gorsza kondycja pierwszej gospodarki na świecie została zinterpretowana jako zapowiedź późniejszego podniesienia przez Fed i znacznie osłabiła notowania amerykańskiej waluty.

Mimo to dzień później złoto mocno zaczęło tracić. Spadków można upatrywać w dwóch przyczynach – bardzo dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy lub mieszanego komunikatu Fed. Departament Pracy USA podał, że liczba nowych bezrobotnych w poprzednim tygodniu wyniosła 262 tysiące, wobec 296 tysięcy wcześniej i była najniższa od 15 lat. Ekonomiści spodziewali się, że wynik zamknie się w kwocie 290 tysięcy.

Tego samego dnia amerykański bank centralny zdecydował się pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie oraz obniżył prognozy dla gospodarki na kolejne kwartały. Komunikat nie był jednak jednolity. Fed odniósł się bowiem również do ostatnich, gorszych danych makro, określając je jako tylko tymczasowe i oświadczając, że w najbliższym czasie oczekuje poprawy koniunktury. Rezerwa Federalna zdecydowała się również wykreślić z komunikatu stwierdzenie, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie również na najbliższym posiedzeniu.

Dlatego tematem numer jeden w nowym tygodniu będzie zbiorczy raport na temat amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy czekają przede wszystkim na zmianę liczby aktywnych stanowisk w sektorze pozarolniczym. Rynek zakłada, że w gospodarce w kwietniu przybyło ich około 230 tysięcy. Dlatego do publikacji tych danych trudno oczekiwać większych wahań na rynku złota i oczekuje się, że na koniec dnia w czwartek jego wartość utrzyma poziomy z piątkowego zamknięcia.

Czy piątkowy raport Departamentu Pracy będzie miał większy wpływ na obraz rynku złota? Jak najbardziej, a rozważane są dwa scenariusze. Prospadkowy, jeśli liczba nowych miejsc pracy będzie istotnie wyższa od założeń ekonomistów oraz prowzrostowy, jeśli będzie zgodna lub poniżej konsensusu. Dlaczego wzrosty na złocie są bardziej prawdopodobne? Chodzi przede wszystkim o aktualną równowagę sił po posiedzeniu Fed. Komunikat z ubiegłego tygodnia – pomijając fakt, że wykreślony został fragment o utrzymaniu statusu quo w kolejnym miesiącu – był raczej pozytywny dla posiadaczy kruszcu, co do tej pory nie zostało uwzględnione w cenach. Dlatego zgodna z oczekiwaniami publikacja powinna być raczej sygnałem do kupna.

Rozpoczynający się tydzień przyniesie również decyzję Rady Polityki Pieniężnej odnośnie stóp procentowych w Polsce. Konsensus rynkowy zakłada, że utrzyma obecny stan – 1,5 proc. w przypadku stopy referencyjnej. Z ankiety Reutera wynika, że obecnie dużo bardziej prawdopodobny jest scenariusz podniesienia kosztu pieniądza – żaden z ankietowanych nie spodziewa się, żeby Rada ucięła stopy w ciągu najbliższych dwóch lat, tymczasem część oczekuje podwyżki. Nie nastąpi to jednak zbyt prędko. Konsensus zakłada, że będzie to dopiero trzeci kwartał 2016 roku.