Inwestorzy giełdowi mają za sobą trudny rok. Z obawą patrzą w przyszłość lecz wiele wskazuje, że ta nie będzie lepsza.
Na koniec ubiegłego roku pogorszyły się nastroje wśród polskich przedsiębiorców, obawiających się spowolnienia gospodarczego. Spadły też nastroje konsumenckie. Wg prognozy OECD wzrost PKB w Polsce spowolni w 2016 roku do 3,4%.
Program gospodarczy nowego rządu zakłada realizację wielu kosztownych obietnic wyborczych, co nadwyręży budżet państwa i zwiększy tempo wzrostu długu publicznego. Niektóre działania obecnie rządzących są negatywnie oceniane za granicą, a to może doprowadzić spadku zaufania inwestorów zagranicznych do polskiego rynku finansowego oraz gospodarki, i w konsekwencji wycofywania się kapitału z naszego kraju. Na kondycję spółek ze znaczącym udziałem Skarbu Państwa może mieć pewien wpływ wymiana kadry zarządzającej, realizowana często z pobudek politycznych. Nie wiadomo, czy nowi menadżerowie będą lepsi od dotychczasowych a zaadaptowanie się i poznanie biznesu może zająć im sporo cennego czasu.
Czytaj także: Kryzys zadłużenia w strefie euro
Z drugiej strony Unia Europejska pogrąża się w chaosie gospodarczym, politycznym i imigracyjnym. Nie został rozwiązany problem zadłużenia Grecji a Wielka Brytania mówi o wyjściu z Unii Europejskiej. Strefa euro przeżywa poważny kryzys a EBC drukuje pieniądze bez pokrycia. Rokowania dotyczące wzrostu gospodarczego w Eurolandzie nie wyglądają dobrze – nie należy więc spodziewać się silnego ożywienia w europejskiej gospodarce. W Chinach postępuje załamanie gospodarcze, co przekłada się na dekoniunkturę na lokalnych giełdach papierów wartościowych a ta rzutuje na światowe rynki kapitałowe – również polski.
W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, zabraknie dużych debiutów giełdowych, jakie w przeszłości zapewniał Skarb Państwa, a te stanowiły znaczącą siłę napędową rynku. W portfelu Skarbu Państwa znajduje się już niewiele spółek odpowiednich dla giełdy a partia rządząca wykazuje wstrzemięźliwość w zakresie liberalizacji gospodarki i prywatyzacji. Ponadto zdegradowane Otwarte Fundusze Emerytalne nie stanowią już istotnego źródła popytu na akcje, jak to miało miejsce w przeszłości.
Rosnące ryzyko i spadający sentyment inwestorów zwiększają prawdopodobieństwo dalszego pogorszenia koniunktury na warszawskiej giełdzie. Trudno będzie w takich warunkach odzyskać zaufanie inwestorów do lokowania pieniędzy na polskim rynku kapitałowym. Indeks WIG20 może stracić w tym roku 10-15% a w najgorszym przypadku nawet 20%, głównie z powodu spadków notowań akcji banków oraz spółek surowcowych. Za sprawą planów konsolidacji z kopalniami węgla trudne miesiące ma przed sobą sektor energetyczny. Branża deweloperska odczuje skutki zmniejszenia akcji kredytowej i wzrostu marż z powodu obciążenia banków podatkiem od aktywów. Spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego odczują też firmy budownictwa przemysłowego.
Czytaj także: Kryzys zaufania na polskim rynku kapitałowym
Na plusie powinien znaleźć się sektor chemiczny, paliwowy, informatyczny a także telekomunikacyjny. Lepiej niż giełdowi giganci, będą radzić sobie mniejsze spółki. W efekcie spadek indeksu WIG będzie mniej bolesny i nie powinien przekroczyć w tym roku 10%. Na hossę na rynku akcji będziemy musieli zapewne jeszcze poczekać.
W tej sytuacji warto rozważyć inwestycje poza tradycyjną giełdą papierów wartościowych. Inwestorzy mają do dyspozycji szereg aktywów alternatywnych wobec akcji, np. złoto. Wprawdzie w ubiegłym roku nie dało ono zarobić, gdyż jego wycena z polskiej walucie spadła o 2,8% lecz nie można przemilczeć faktu, że jego posiadacze niewspółmiernie mniej stracili niż ci, którzy zainwestowali w akcje na warszawskiej giełdzie. A to oznacza, że złoto jest odpowiednim aktywem zabezpieczającym kapitał podczas dekoniunktury na rynkach akcji.
fot.pixabay.com