Nie mają końca problemy Wenezueli. Na początku miesiąca rząd Stanów Zjednoczonych nałożył kolejne sankcje na ten pogrążony w kryzysie i umęczony hiperinflacją kraj. Rząd Maduro rozpoczął starania o ściągnięcie 14 ton złota zdeponowanych w Banku Anglii, jednak strona brytyjska piętrzy problemy.
Jeszcze do 2014 roku Wenezuela posiadała ponad 360 ton złota, które rozlokowane było w różnych bankach na całym świecie. Rezerwy złota zaczęły topnieć wraz z narastającym kryzysem, najpierw do 302 ton w 2015, a potem do ok. 180-190 ton w 2016. Kolejna sprzedaż złota nastąpiła już w 2018 roku, kiedy to poziom rezerw Wenezueli sięgnął w pierwszym kwartale nawet 150 ton.
Czytaj także: 2 miliony procent od stycznia, czyli cena złota w Wenezueli
Złoto używane jest oczywiście w celu zapewnienia jakiejkolwiek płynności finansowej poprzez sprzedaż, zastaw lub zastaw zakończony sprzedażą z powodu braku możliwości spłaty. Sankcje nakładane przez Stany Zjednoczone powodują, że rezerwy dewiz Wenezueli topnieją w bardzo szybkim tempie. Wśród najnowszych sankcji jest m.in. zakaz kupowania złota przez obywateli Stanów Zjednoczonych od obywateli czy rządu Wenezueli.
Czytaj także: Maduro kupowałby złoto, gdyby miał za co
Obecnie Maduro chciałby ściągnąć z Banku Anglii 14 ton złota, które warte są 550 milionów dolarów. Ban Anglii jednak nie jest zbyt skory do współpracy i piętrzy problemy np. wymagając wysokich kosztów ubezpieczeni transportu. Przedstawiciele Banku Anglii sugerowali także, że zamierzają dokładnie przyjrzeć się przyczynom, dla których Wenezuela chce sprowadzić swoje złoto.
Warto przy tej okazji zaznaczyć, że Polska również swoje 116,7 ton, przechowuje w Banku Anglii, i – póki co – nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Swoje złoto z Banku Anglii ściągnęli natomiast Węgrzy, na wiosnę 2018 roku. W owym czasie było to zaledwie 3,1 ton, jednak rząd węgierski uznał, że warto.
Czytaj także: NBP nadal kupuje złoto?