Inwestować w złoto można na różne sposoby. Najprostszym jest zakup fizycznego metalu w postaci sztabek i monet. Można także inwestować w złoto za pośrednictwem instrumentów finansowych takich jak ETF czy kupując akcje spółek wydobywczych. Ale można także kupować biżuterię. Ta ostatnia opcja zdaje się być niedoceniana przez męską część inwestorów.
Faktem jest, że biżuteria obciążona jest podatkiem VAT, co na dzień dobry obniża potencjalny zwrot z inwestycji o kwotę podatku. Minusem jest także wyższy koszt biżuterii – kupując sztabki czy monety, płacimy cenę giełdową złota i koszt produkcji sztabki czy monety i marże pośredników; kupując biżuterię, płacimy dodatkowo za markę producenta, a marże sprzedawców są znacznie wyższe – w odróżnieniu od firm funkcjonujących na rynku złota, sieci jubilerskie muszą radzić sobie ze znacznie wyższymi kosztami, chociażby przez wzgląd na dużą liczbę salonów i duże zatowarowanie (kupując pierścionek zaręczynowy nikt nie zamierza czekać kilka tygodni na jego sprowadzenie).
Tutaj jednak wady biżuterii jako inwestycji się kończą. Z pewnością jednak znajdzie się i kilka zalet! Czy biżuteria może być dobrą inwestycją?
Czytaj także: Podróż przez świat biżuterii: Turcja
Brak emocji
Kupując złotą sztabkę myślimy cały czas w kategoriach inwestycji lub lokaty. Owszem – długoterminowej, ale jednak. Więc jakbyśmy się nie zarzekali, że jest to inwestycja długoterminowa, gdyby nagle zdarzyła się okazja do sprzedaży z zyskiem, pewnie mielibyśmy zagwozdkę. Tylko bardzo doświadczeni inwestorzy są w stanie poradzić sobie z emocjami towarzyszącymi obciążaniu pieniędzy ryzykiem – bez względu na to, o jakim aktywie rozmawiamy.
W przypadku biżuterii, mamy przedmiot czysto użytkowy, który może latami leżeć w szkatule, by od czasu do czasu, przy jakiejś szczególnej okazji, wyjść na światło dzienne. Czas działa na korzyść złota. Na korzyść złotej biżuterii także. Ale złoty pierścionek to nie to samo, co sztabka. Podobnie sprawa ma się np. ze złotymi zegarkami.
Czytaj także: Podróż przez świat biżuterii: Chiny
Biżuteria nigdy nie będzie bezwartościowa
Możemy sprzedać biżuterię ze stratą, ale jeśli nastąpi to po upływie 10 lat, w tym samym czasie akcje spółki giełdowej również mogą zanotować stratę, albo spaść nawet do zera. Biżuteria do zera nie spadnie. Zawsze będziemy w stanie ją odsprzedać. A biorąc pod uwagę światowe trendy w psuciu pieniądza, jest dużą szansa na to, że nie strata wcale nie będzie aż tak dotkliwa.
Zatem leżące w szkatułce złoto, może w czarnej godzinie okazać się czymś bardzo wartościowym. Wie o tym każdy, kto posiada biżuterię przechodzącą w rodzinie z pokolenia na pokolenie.
Czytaj także: Inflacja i niskie stopy procentowe – jak chronić oszczędności?
Im bardziej unikalna, tym lepsza
Biżuteria biżuterii nierówna. Dziś w salonach biżuteryjnych można kupić dużo produktów produkowanych masowo. Ale stara biżuteria rodowa albo biżuteria autorska, projektowana i wykonywana przez designerów, zawsze będzie warta więcej. Zadziałają tutaj te same prawa, które działają na rynkach kolekcjonerskich – sztuki czy numizmatyki. Im rzadszy przedmiot, tym cenniejszy może się okazać dla potencjalnego nabywcy.
Zatem w przypadku biżuterii autorskiej śmiało można powiedzieć, że posiada ona cechy przedmiotów kolekcjonerskich.
Czytaj także: Inwestowanie w kolekcje, a inwestowanie tradycyjne
Photo by Gift Habeshaw on Unsplash