Black Friday. Wszystko, o czym musisz pamiętać, by nie dać się „naciąć”

Amerykańska tradycja, czyli wielkie wyprzedaże rozpoczynające się dzień po Święcie Dziękczynienia, stają się coraz popularniejsza także w Polsce. Od kilku lat sklepy w naszym kraju, zarówno te stacjonarne, jak i internetowe, szykują z okazji Black Friday specjalne oferty, a klienci, często wbrew zdrowemu rozsądkowi, wydają mnóstwo pieniędzy.

Zanim wpadniemy w szał zakupów, warto przypomnieć sobie o kilku zasadach, dzięki którym nie damy się „naciąć” i nie nadwyrężymy zanadto domowego budżetu.

W Black Friday masz takie same prawa, jak w każdy inny dzień

Przedstawiciele Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypominają, że na wyprzedażach mamy takie same prawa, jak zwykle. Nie ma znaczenia, że towar został przeceniony, chyba że przyczyną obniżki była konkretna wada i zostaliśmy o niej poinformowani.

Kupujący ma prawo złożyć reklamację w ciągu dwóch lat od daty zakupu. Jeśli towar jest wadliwy, sprzedawca musi go naprawić, wymienić, obniżyć cenę albo zwrócić pieniądze – podkreśla Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

A co, jeśli chcemy oddać towar, bo po prostu się rozmyśliliśmy? Albo np. buty okazały się za małe? Jeśli kupiliśmy je przez internet, mamy 14 dni na ich odesłanie. Nie trzeba podawać powodu, a sprzedawca ma obowiązek zwrócić pieniądze.

Trudniej może być z oddaniem nietrafionych zakupów w sklepach stacjonarnych. Tu wszystko zależy od dobrej woli sprzedawcy.

Najlepiej zapytać o taką możliwość i jej zasady przy zakupie. Musimy się dostosować do warunków sprzedającego, może np. zażądać oryginalnego opakowania, a pieniądze zwracać wyłącznie na kartę podarunkową – tłumaczy UOKiK.

Bądź czujny przy kasie

Warto pamiętać, że prawa konsumenta są jednakowe w całej Unii Europejskiej. Jeśli więc zrobiliśmy zakupy w zagranicznym sklepie, także można reklamować wadliwy towar czy odesłać produkt nabyty w sklepie internetowym.

Zdarza się też, że na wystawie kuszą wielkie liczby „-70%”, ale taką zniżką objęte są tylko nieliczne towary.

Sprawdź, ile dana rzecz kosztowała wcześniej. Uważaj na gratisy oraz zestawy – bywają droższe niż produkty kupowane oddzielnie – radzą przedstawiciele Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Trzeba być czujnym. Czasami kasjer żąda wyższej ceny, niż widnieje na metce czy półce. W takiej sytuacji mamy prawo kupić rzecz po niższej cenie.

Jak nie skończyć z „zakupowym kacem”?

Z kolei eksperci Expandera radzą, że niezależnie od tego, czy wybieramy się do galerii handlowej, czy kupujemy online, dzień wcześniej warto przeanalizować, jakich produktów naprawdę potrzebujemy i ile pieniędzy jesteśmy w stanie na nie przeznaczyć. Określmy łączną kwotę na zakupy wyprzedażowe i dopilnujmy, by nie przekroczyć wyznaczonego limitu.

Wystarczy kartka i długopis, ale jeśli wolimy, możemy użyć do tego np. popularnych aplikacji, dostępnych na smartfony. W taki dzień jak Black Friday łatwo można dać ponieść się emocjom, co może skończyć się wielką dziurą w budżecie – podkreśla Jarosław Sadowski, ekspert Expander Advisors.

Zanim zdecydujemy się na zakup przecenionego produktu, przeanalizujmy na spokojnie opłacalność takiej transakcji. Sprawdźmy, czy na przykład w sklepie internetowym nie można znaleźć tego produktu jeszcze taniej.

Promocje bywają mylące. Często cena po obniżce jest tak naprawdę taka sama, jak przed nią. Zdarza się bowiem, że tuż przed wyprzedażą sprzedawcy podwyższają ceny produktów, by później móc je drastyczniej obniżyć. Dla przykładu kurtka przed promocją kosztowała 400 zł, podczas promocji kosztuje tyle samo, ale metka sugeruje, że wcześniej kosztowała 600 zł, a teraz przeceniona jest o ponad 30 proc. – dodaje Sadowski.

Uważaj na kradzieże

Black Friday to także znacznie większy niż zwykle ruch w centrach handlowych. To oznacza nie tylko, że zakupy będą bardziej męczące. Rośnie też ryzyko, że staniemy się ofiarą kieszonkowca. Kradzież jest bowiem znacznie łatwiejsza w tłumie, zwłaszcza jeśli składa się on z ludzi, którzy myślą jedynie o szukaniu zakupowych okazji.

W tych dniach warto pamiętać o ostrożności. Zawsze należy zasłaniać klawiaturę terminala płatniczego podczas wprowadzania PIN-u. Nigdy nie możemy mieć bowiem pewności czy osoba, która stoi za nami w kolejce nie współpracuje z przestępcą, który za chwilę ukradnie nam portfel. Poza tym, panowie powinni pamiętać, by nie wkładać portfela do tylnej kieszeni spodni, a paniom zaleca się otoczenie szczególną opieką swojej torebki. Jeśli natomiast padniemy ofiarą kradzieży, to jak najszybciej zastrzeżmy w banku nie tylko karty, ale również dowód osobisty – ostrzega Jarosław Sadowski.

Pożyczka na zakupy? Dobrze to przemyśl

Bywa tak, że bardzo chcemy skorzystać z okazji, jakie oferuje Black Friday, ale nasz portfel nie jest na to w tym momencie gotowy. Wówczas może nam przyjść do głowy myśl, by skorzystać z „zastrzyku gotówki”, oferowanego przez szybkie kredyty gotówkowe lub karty kredytowe. Zanim jednak się na to zdecydujemy, przemyślmy, czy będzie nas potem stać na spłatę zadłużenia.

Zastanówmy się, jaką sumę miesięcznie i przez jaki okres będziemy w stanie przeznaczać na raty i na tej podstawie dobierzmy kwotę zadłużenia. Pamiętajmy, by nie przesadzić z kwotą zadłużenia, gdyż w grudniu ponownie czekają nas większe wydatki. Poza tym, zawsze porównujmy propozycje kredytów, gdyż bardzo się one od siebie różnią. W niektórych przypadkach koszt jest nawet kilkukrotnie wyższy niż w przypadku najlepszych ofert.

Black Friday kusi atrakcyjnymi okazjami, a decyzjami konsumentów w tym okresie kierują emocje. Trzeba jednak pamiętać, że okazyjna cena produktu jeszcze nie oznacza, że go potrzebujemy.

Tylko co czwarty Polak skorzysta z Black Friday

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez GfK, niemal 2/3 polskich konsumentów twierdzi, że nie spotkało się wcześniej z określeniem Black Friday czy Czarny Piątek. Stąd też ponad 60 proc. z nich nie planuje skorzystać w tym roku z wyprzedaży z okazji zbliżającego się Czarnego Piątku. A w ubiegłym roku jedynie 12 proc. nabywców dokonało zakupu jakiegokolwiek produktu w promocji z tej okazji.

Gdyby jednak polscy nabywcy mieli skorzystać z wyprzedaży z okazji Czarnego Piątku, najbardziej atrakcyjne byłyby dla nich promocje na odzież, buty i bieliznę (46 proc. wskazań), sprzęt RTV i elektronikę użytkową (37 proc.) oraz artykuły wyposażenia mieszkania i sprzęt AGD (31 proc.).

Zapytani o to, co wpływa na ich wybory, konsumenci w znacznej większości wskazują na informacje umieszczone bezpośrednio na regałach sklepowych (44 proc.). Dla 41 proc. ważna jest również estetyka witryn sklepowych oraz dostępność próbek produktów.

Przedstawiciele GfK tłumaczą, że inny czynnik kształtujący popyt konsumentów, który w handlu zawsze był i jest obecny, to cena. Fakt ten prowadzi do nasilenia promocji w celu przyciągnięcia większej liczby osób poszukujących atrakcyjniejszych cen. Ponad połowa konsumentów (58 proc.) deklaruje, iż porównuje ceny w różnych sklepach. Polscy nabywcy uczą się, jak robić zakupy bardziej rozsądnie, dzięki temu czują, że mają większą kontrolę nad wyborem najlepszych produktów.

Z rynkowego punktu widzenia promocje są rzeczą oczywistą. Obniżki cen sprawiają, że produkt staje się bardziej atrakcyjny, motywują do podjęcia szybkiej decyzji o zakupie. Z drugiej strony, powszechność promocji osłabia czujność kupujących, którym częściej niż kiedyś zdarza się nie dostrzec promocji lub krytycznie ją ocenić – komentuje Magdalena Zimna, Strategic Insight Director w dziale Consumer Goods & Retail GfK.

fot. GfK