Twórca narzędzi do monitoringu internetu oraz portali społecznościowych Brand24 zadebiutował na NewConnect. Dla wielu inwestorów ten dzień był prawdziwym świętem.
Wśród głównych akcjonariuszy spółki Michała Sadowskiego, można wymienić Larq – holding działający w zakresie nowych technologii, czy też mediów, czy fundusz Venture Inc., tworzony m.in. przez twórców Livechata – kolejnej perły na rynku nowych technologii. Oznacza to, że w spółce pokładają nadzieje doświadczeni gracze z GPW.
Zderzenie ze ścianą
Ryzykowny NewConnect ma to do siebie, że ulega szybkim wahaniom, czy też entuzjazmowi tłumów, szczególnie przy wejściu spółek na rynek GPW. Warto podkreślić, że Brand24 wzbił się na kursy GPW na poziom 57 zł, przy czym cena z oferty emisyjnej wynosiła 31,76 zł za akcję. Jednak później cena akcji spadała, efektem czego przy otwarciu cena za jedną akcję wynosiła 42,58* zł. Co prawda jest to wciąż więcej, niż cena z oferty emisyjnej, jednak spadek pokazuje dobitnie rolę emocji w kształtowaniu kursu akcji. Ciężko określić, czy cena emisyjna jest stabilnym wyznacznikiem wartości spółki. Spółka uchwaliła w 2017 roku cenę emisji na 31,76 zł, co implikowało wycenę na poziomie 60 mln zł.
Przyszłościowe dążenia
Pozyskane fundusze z emisji – 3,5 mln zł, mają posłużyć na:
rozbudowę naszego [Brand24] zespołu informatyków, a w efekcie – rozwój naszej technologii, a także zwiększenie comiesięcznych budżetów przeznaczanych na akwizycję nowych klientów. Efektem tych działań ma być przyśpieszenie tempa wzrostu BRAND24, chcemy jak najszybciej dojść do ważnego dla nas progu 5 tys. aktywnych klientów, będącego pomostem na drodze do szerszego grona użytkowników z całego świata.
Obiecanki bez pokrycia? Niekoniecznie. Pod koniec 4 kwartału 2017 roku, Brand24 posiadał 2196 klientów, zaś w poprzednim liczba ta wynosiła 1912, co oznacza wzrost o 284 (15%).
Ekspansja Brand24 na rynek zagraniczny rozpoczęła się w 2015 roku. Po dwóch latach udział klientów zagranicznych wynosi 37% z całkowitej liczby użytkowników. Wśród klientów Brand24 można odnaleźć marki takie jak Intel, IKEA, Vichy, Tauron, Carlsberg, ale nie brakuje także małych przedsiębiorstw czy firm lokalnych.
Dynamika ponad rentowność
Aktualna sytuacja finansowa Brand24 ukazuje jasno, że spółka powiększa swoje przychody.
W 2015 roku przychód netto wynosił 2 891,8 tys. zł, przy stracie z poziomu -314,1 tys. zł. Jednak już w trzecim kwartale 2016 roku, przychód netto wyniósł już 3 469,0 tys. zł, natomiast trzeci kwartał 2017 roku przyniósł 5 377,2 tys. zł przychodu. Mimo wszystko koszty generowane przez promowanie, zarządzanie, jak i dynamiczny rozwój, przewyższają przychody.
Jak niejednokrotnie zapewnia spółka, jest to celowe działanie. Aktualnie postawienie na dynamikę rozwoju jest dość rozsądnym posunięciem. Spoglądając na założenia programu motywacyjnego, cele są realne do osiągnięcia, w czym trwale upewnia liczba rosnących użytkowników usług z obszaru internetu i mediów.
Nieunikniony wzrost?
Logiczne wydaje się, że liczba osób, które będą aktywnymi uczestnikami internetu, będzie rosła z roku na rok. Można więc wysunąć szybki wniosek, że klientów Brand24 będzie przybywać z każdym rokiem. Istotne jest jednak spojrzenie na kwestie pod względem społecznym, ponieważ przestrzeń internetu i mediów, jest wyjątkowo dynamiczna. Co można stwierdzić na koniec? Poddając w pewną próbę działanie Brand24, mogę śmiało nawiązać do znanego żartu z konferencji tejże spółki, pisząc: „Sadowski chodź tu”, przy czym jestem pewien, że prędzej, czy później Michał Sadowski tu trafi.
Źródła grafiki: brand24.pl
Źródła danych: raport Brand24 dokument informacyjny
*dane o kursie otwarcia notowań na dzień 05.02.2018r.