Amerykański bank centralny ogłosił w poniedziałek, że będzie prowadził program skupu aktywów dłużnych bez żadnych limitów. Są to nie tylko obligacje skarbowe, ale także korporacyjne, z ratingiem klasy inwestycyjnej. Ogłoszono jednak plany rozszerzenia skupu także i o inne papiery dłużne.

Mysaver poleca:

Sytuacja w USA wydaje się iść w bardzo złym kierunku. Choć obecnie liczba zakażonych wirusem SARS-CoV-2 wciąż jeszcze jest niższa, niż w dużo mniejszych Włoszech, wzrasta ona w dużym tempie. Skutki pandemii wywierają olbrzymi wpływ na gospodarkę i rynki finansowe.

Według Jamesa Bullarda, szefa oddziału FED w St. Louis, bezrobocie w USA w II kwartale 2020 roku może sięgnąć 30 proc. (w styczniu wynosiło 3,6 proc.), zaś PKB może odnotować pozbawiony precedensu spadek o 50 proc.

Podczas, gdy w Senacie toczy się spór o ostateczny kształt CARES Act – pakietu rozporządzeń mających na celu przeciwdziałanie skutkom kryzysu wokół pandemii koronawirusa – FED ogłosił w poniedziałek nielimitowany skup aktywów dłużnych, bazujący już nie tylko na obligacjach skarbowych, ale także na obligacjach korporacyjnych, a w niedalekiej przyszłości również na innych papierach dłużnych: papierach opartych na pożyczkach udzielanych przez Administrację Małych Przedsiębiorstw, kredytach samochodowych i studenckich, a nawet na długu z kart kredytowych.

Jak dotąd wszystkie podejmowane działania nie przynoszą pożądanych skutków, a na rynkach w dalszym ciągu panuje panika i masowe wyprzedaże wszystkich niemal klas aktywów.

Warto przy tym jednak zwrócić uwagę, że zarówno złoto, jak i srebro, które uchodzą za bezpieczne przystanie (m.in. obok dolara), pomału zaczynają odzyskiwać straty z ostatnich dni (szczególnie złoto, bo srebro przez dłuższy czas operowało w niższych rejestrach). Oznacza to być może zakończenie fali wyprzedaży na instrumentach pochodnych, opartych o złoto i przewagę popytu na metal fizyczny (scenariusz z 2008 roku).

Cena złota

Fot. Federalreserve, flickr, Public Domain