Frankowiczom ma być łatwiej. Czy na pomoc nie jest za późno?

Złagodzenie warunków dla kredytobiorców starających się o pomoc i nowy Fundusz Restrukturyzacyjny, na który będą składać się banki – to najważniejsze założenia prezydenckiego projektu ustawy, wspierającej m.in. frankowiczów. Zmiany pozytywnie ocenia Komisja Nadzoru Finansowego i NBP, a eksperci zastanawiają się, czy na pomoc nie jest już za późno.

Prezydent Andrzej Duda w środę 2 sierpnia skierował do Marszałka Sejmu projekt nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy. Jak tłumaczą przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, projekt dotyczy zmiany regulacji, które obowiązują w Polsce od lutego 2016 roku, ale których funkcjonowanie budzi duże zastrzeżenia kredytobiorców.

„Zbyt restrykcyjne warunki”

Zgodnie z obecną ustawą, raty kredytu przez 18 miesięcy, w wysokości do 1 500 złotych miesięcznie, mogą być pokrywane ze środków specjalnego Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, zarządzanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Po upływie 2 lat od ostatniej transzy wsparcia, kredytobiorca rozpoczyna spłatę otrzymanych środków, przy czym okres spłaty nieoprocentowanych rat może być ustalony nawet na 8 lat.

Pomimo tego, że w funduszu zgromadzono środki w wysokości około 600 mln złotych, ich wykorzystanie na koniec 2016 roku wynosiło zaledwie około 2%. Analizy przeprowadzone w Kancelarii Prezydenta RP doprowadziły do wniosków, że dzieje się tak głównie dlatego, że ustalono zbyt restrykcyjne warunki, jakie musi spełnić kredytobiorca wnioskujący o pomoc oraz, że rozpatrywanie wniosków w zbyt dużym zakresie pozostawiono kredytodawcom – informuje KPRP.

Andrzej Duda zaproponował m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie, a także wprowadzenie procedury odwoławczej w przypadku negatywnego rozpatrzenia wniosku przez bank. W takiej sytuacji będzie możliwe odwołanie się do Rady Funduszu z prośbą o ponowną weryfikację wniosku.

Ponadto zwiększona zostanie wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia z 1 500 na 2 000 złotych, wydłużony okres możliwego wsparcia z 18 do 36 miesięcy oraz wydłużony okres bezprocentowej spłaty otrzymanego z Funduszu wsparcia z 8 do 12 lat. Możliwe będzie także umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat – wylicza Kancelaria Prezydenta.

Ustawa wprowadza też możliwość otrzymania jednorazowej pożyczki na spłatę zobowiązania w przypadku sprzedaży nieruchomości. Jej wysokość może wynieść 72 000 złotych, a zasady spłaty będą analogiczne do tych, które obowiązują przy wsparciu w spłacaniu rat.

Należy podkreślić, że omówione powyżej regulacje w jednakowym stopniu dostępne będą dla kredytobiorców posiadających kredyty wyrażone w złotych, jak i odnoszone do walut obcych – zaznacza KPRP.

Banki złożą się na Fundusz Restrukturyzacyjny

Zupełnie nowym instrumentem ma być wsparcie dla kredytodawców z tytułu restrukturyzacji znajdujących się w ich portfelach kredytów indeksowanych i denominowanych.

Banki, które zdecydują się restrukturyzować, czyli „odwalutowywać” kredyty odnoszone do walut obcych, będą mogły liczyć na zwrot różnic bilansowych między wartością kredytów przed i po restrukturyzacji. Źródłem finansowania tego wsparcia będzie, działający w ramach Funduszu Wsparcia, Fundusz Restrukturyzacyjny – tłumaczą przedstawiciele Kancelarii Prezydenta.

Fundusz ten powstanie ze składek banków, uzależnionych od wielkości ich własnych portfeli kredytów denominowanych i indeksowanych. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, wpłaty na Fundusz Restrukturyzacyjny nie będą mogły przekraczać kwartalnie 0,5 proc. wartości bilansowej portfela kredytów podlegających restrukturyzacji. A to oznacza, że kredytodawcy nie poniosą większego obciążenia niż około 3,2 mld zł rocznie.

NBP i KNF zadowolone

Zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i Narodowy Bank Polski z zadowoleniem przyjęły prezydencki projekt ustawy.

Projekt stanowi rozsądny kompromis pomiędzy realizacją celu społecznego, jakim jest udzielenie pomocy kredytobiorcom, a uniknięciem zagrożenia dla stabilności sektora bankowego obciążonego kosztami tego wsparcia. Przedstawiony przez Prezydenta RP projekt z jednej strony, wraz z innymi, rekomendowanymi przez Komitet Stabilności Finansowej działaniami, ustanawia rozwiązanie zachęcające banki do stopniowej restrukturyzacji kredytów walutowych, a z drugiej, pozwala tak regulować tempo tego procesu, aby nie zagrozić stabilności systemu finansowego – czytamy w komunikacie KNF.

W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego.

Zmiany pozwolą na szersze wsparcie kredytobiorców posiadających zobowiązania z tytułu kredytów mieszkaniowych, którzy znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Działanie takie ma ważny aspekt społeczny, przy zachowaniu jednoczesnego wsparcia dla stabilności systemu finansowego. Projekt zakłada ponadto wprowadzenie mechanizmu, który powinien doprowadzić do istotnego ograniczenia ryzyka związanego z walutowymi kredytami mieszkaniowymi, na zasadzie dobrowolnego porozumienia kredytodawców z kredytobiorcami, a zatem chroniąc stabilność finansową i nie wprowadzając istotnych zagrożeń ekonomicznych i prawnych, z jakimi łączyłyby się wszelkie próby przymusowej restrukturyzacji kredytów walutowych – głosi komunikat NBP.

Przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego podkreślają, że Komitet Stabilności Finansowej w formule makroostrożnościowej (KSF-M), w styczniu przyjął uchwałę w sprawie rekomendacji dotyczącej restrukturyzacji portfela kredytów mieszkaniowych w walutach obcych.

W ocenie NBP proponowana regulacja zmierza w kierunku realizacji rekomendacji KSF-M w tym zakresie – dodają.

Czy na pomoc dla frankowiczów nie jest za późno?

Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, komentuje, że propozycja Andrzeja Dudy może być nieco spóźniona, gdyż frankowicze najbardziej jej potrzebowali pod koniec ubiegłego roku, kiedy ich raty wzrosły do najwyższego poziomu w historii.

Na szczęście kurs franka od tego czasu istotnie spadł. Z wyliczeń Expandera wynika, że dzięki temu sierpniowa rata będzie najniższa od ponad 3 lat – zaznacza Sadowski.

Kurs franka w ostatnich dniach spadł do poziomu około 3,71 złotych, a jednocześnie wciąż bardzo niskie pozostają stopy procentowe w Szwajcarii. Dzięki temu najbliższa rata kredytu we frankach wyniesie około 1851 złotych.

Dla porównania, jeszcze w grudniu wynosiła 2074 zł i była najwyższa w historii. Raty tak niskie jak obecnie to jednak rzadkość. W ciągu ostatnich 6 lat tylko 7 z 72 zapłaconych rat było nieco mniejszych. Podobny poziom rat występował w latach 2012 i 2013, gdy kurs wynosił około 3,40 zł. Wtedy co prawda kurs był niższy niż teraz, ale oprocentowanie kredytów było wyższe – wylicza Jarosław Sadowski.

Eksperci nie wykluczają jednak, że za jakiś czas kurs franka ponownie wzrośnie.

Poza tym zadłużenie wciąż często przekracza wartość mieszkań będących zabezpieczeniem takich kredytów. Dlatego część frankowiczów nadal potrzebuje pomocy. Być może już niedługo ją uzyskają, jeśli parlament uchwali ustawę zaproponowaną przez prezydenta. Zakłada ona, że banki będą składały się na dwa specjalne fundusze pomocowe – dodaje Sadowski.

 

fot. cosmix, pixabay.com, CC0