Każdy, kto choć trochę interesuje się diamentami, słyszał na pewno o zasadzie 4C. Jest to zbiór metod i skali, służących dokładnej i jednolitej klasyfikacji diamentu. Do momentu ukształtowania się zasady 4C w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci, klasyfikacja diamentów odbywała się w sposób bardzo chaotyczny, a jedyną miarą, która używana jest do dziś jest masa, czyli carat.

Zobacz także: Walentynki 2021: Dlaczego Miracle GIA?

Oprócz masy (Carat) 4C to także szlif (Cut), czystość (Clarity) i kolor (Colour). Przed latami 40-stymi XX wieku czystość określana była jako „bez wad” lub „z niedoskonałościami”. Przy czym handlarze opierali się wyłącznie na metodach organoleptycznych, czyli oceniali diamenty „na oko”. Nietrudno wyobrazić sobie, że handel diamentami był wówczas dziedziną dość niebezpieczną. Mogliśmy kupić drogi diament „bez wad”, który później przy sprzedaży okazywał się jednak posiadać drobne niedoskonałości – kwestia dobrego oka.

Zagadnieniem ustanowienia jednolitego systemu oceny kamieni zajął się Robert M. Shepley – założyciel Gemological Institute of America (GIA). Koncepcja, której pierwsze zręby pojawiły się już w latach 40. XX wieku, była prosta, acz rewolucyjna. Trzeba też podkreślić, że ewoluowała ona przez kolejne dziesięciolecia, będąc rozwijana przez następcę Shepleya, Richarda T. Liddcoata i jego zespół.

Liddcoat wprowadził rozszerzone skale np. D do Z dla kolorów. Zdefiniował także metody, które stosowane były do dokładnego i jednolitego klasyfikowania koloru diamentu, uwzględniając takie czynniki jak rodzaj oświetlenia i tła, z którym diament powinien być oceniany, a także określony sposób trzymania i oglądania diamentu. Liddcoat opracował także zestaw kamieni wzorcowych, z którymi zestawiane były porównywane diamenty.

Precyzyjna kwalifikacja kamieni możliwa stała się także dzięki kolejnej innowacji wprowadzonej przez Liddcoata – użycie mikroskopu do oceny inkluzji. To właśnie mikroskop stał się narzędziem, dzięki któremu absolwenci kursów GIA mogli precyzyjnie opisać inkluzje i skazy we wszystkich diamentach, dla których sporządzany jest raport oceny diamentu GIA.

Z kolei przy opracowywaniu skali do oceny szlifu diamentu, Liddcoat posiłkował się wiedzą belgijskiego matematyka i frezera diamentów Marcela Tolkovsky’ego. To dzięki niemu określone zostały idealne proporcje okrągłego diamentu o szlifie brylantowym, który stanowi jeden z elementów 4C.

Dziś 4C to światowy standard, który zrewolucjonizował przemysł jubilerski. Dzięki ramom dostarczanym przez 4C zmienił się sposób określania i komunikowania jakości diamentów, a ostatecznie także sposób ich kupowania i sprzedawania. Standardy te, ściśle przestrzegane przez laboratoria GIA na całym świecie, umożliwiają dostarczenie obiektywnych i spójnych wyników oceny diamentów w dowolnym miejscu na świecie. Warto przy tej okazji podkreślić, że choć terminologia wprowadzona przez GIA została przyjęta przez inne laboratoria, tylko GIA dysponuje zastrzeżonymi metodami, procedurami i narzędziami do tego, by w pełni stosować się do standardów. Wszystkie krytyczne informacje stają się częścią raportu oceny diamentu GIA.

Zobacz także: Miracle GIA – światowa jakość diamentów

Opracowane na podstawie https://4cs.gia.edu/en-us/blog/history-4cs-diamond-quality/