W ubiegłym roku banki zarobiły na opłatach i prowizjach o ponad miliard złotych więcej niż w 2016 roku, zanotowały też rekordowy wynik odsetkowy. Jak nie przepłacać za usługi bankowe?
Jak wynika z raportu Komisji Nadzoru Finansowego, po kilku latach stagnacji, w 2017 roku banki odnotowały znaczny wzrost wyniku z tytułu opłat i prowizji (o 1 151 mln zł, czyli 9,1%).
- Wynikało to ze wzrostu przychodów z tytułu udzielonych kredytów i pożyczek, obsługi rachunków bankowych, kart płatniczych i kredytowych, sprzedaży produktów ubezpieczeniowych, obsługi funduszy inwestycyjnych oraz działalności maklerskiej - wyliczają przedstawiciele KNF.

fot. KNF
Płacisz za konto? Zastanów się nad zmianą banku
Jak podkreśla w swoim komentarzu do raportu Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, wzrost dochodów banku z tytułu prowizji był możliwy, mimo że niektóre opłaty zostały obniżone.
- Dla przykładu, łączny koszt korzystania z konta i wydanej do niego karty spadł z 10,22 zł pod koniec 2016 r. do 9,57 zł pod koniec 2017 r. Co ciekawe z odwrotną sytuacją mamy do czynienia w przypadku rachunku bez karty – tu opłata była wyższa niż przed rokiem - wylicza Jarosław Sadowski.
Ekspert tłumaczy, że oczywiście w praktyce często możliwe jest zupełne uniknięcie opłat zarówno za konto, jak i za kartę.
- Najczęściej wymaga to zapewnienia regularnych wpływów na rachunek i aktywnego korzystania z karty. Bezwarunkowe opłaty zdarzają się głównie w starych pakietach, które banki oferowany wiele lat temu. Jeśli ktoś nadal posiada takie bezwarunkowo płatne konto, to powinien zastanowić się nad jego zmianą. Co ciekawe czasami bank godzi się zrezygnować z opłat, gdy klient przychodzi, aby je zamknąć. Warto więc spróbować - radzi Jarosław Sadowski.
Drożeją wypłaty z zagranicznych bankomatów
Ekspert tłumaczy również, że nie najlepszą informacją przed zbliżającymi się wakacjami jest wzrost prowizji za wypłaty z zagranicznych bankomatów.
- Na szczęście podwyżka nie jest zbyt duża. Pod koniec czerwca 2017 roku było to 8,09 zł, a w grudniu 2017 r. 8,40 zł. Trzeba jednak dodać, że w przypadku wypłaty większej kwoty, prowizja jest naliczana procentowo. Stawka ta wzrosła z 2,77% do 2,83% - wylicza Jarosław Sadowski.
Sadowski zwraca też uwagę, że oprócz tej opłaty kolejnym i najczęściej jeszcze większym obciążeniem są koszty związane z przewalutowaniem zagranicznych transakcji.
- W przypadku, gdy sami organizujemy sobie wyjazd i planujemy wydawać w walucie większe kwoty warto otworzyć sobie konto walutowe z kartą. Walutę, którą wpłacimy na takie konto najtaniej kupimy w kantorze internetowym. Co ciekawe, coraz więcej banków otwiera takie kantory - podkreśla.
Dodajmy, że coraz większą popularność w Polsce zdobywa także Revolut, czyli aplikacja umożliwiająca wymianę walut po kursie międzybankowym i bezprowizyjne płatności kartą na całym świecie.
Banki świetnie zarabiają na odsetkach
Banki zanotowały też w ubiegłym roku rekordowy wynik odsetkowy - o 4 mld 604 mln złotych, czyli 12,1% wyższy od zrealizowanego w 2016 roku.
- Zostało to osiągnięte dzięki dokonanym w ostatnich okresach zmianom w polityce depozytowo-kredytowej polegającym na obniżeniu oprocentowania depozytów oraz zwiększeniu oprocentowania części kredytów. W rezultacie odnotowano wzrost przychodów odsetkowych (o 4 266 mln zł; 7,9%), a zarazem obniżenie kosztów odsetkowych (o 338 mln zł; -2,1%). Zwiększeniu przychodów sprzyjał dodatkowo wzrost wolumenów biznesowych w niektórych obszarach - tłumaczy Komisja Nadzoru Finansowego.

fot. KNF
Jarosław Sadowski zwraca uwagę, że w 2017 roku nie obserwowaliśmy spektakularnych wzrostów oprocentowania kredytów czy spadku oprocentowania lokat.
- Po prostu zaciągaliśmy w tym czasie więcej nowych kredytów, dzięki czemu banki otrzymywały więcej odsetek. Jednocześnie chętnie trzymaliśmy pieniądze na nieoprocentowanych rachunkach. To dla banków idealna sytuacja. Bank zarabia bowiem m. in. na różnicy w oprocentowaniu kredytów i lokat. W uproszczeniu można powiedzieć, że jeśli wpłacamy do banku jakąś kwotę na lokatę z oprocentowanie 2%, a bank z tych pieniędzy udzieli kredytu z oprocentowaniem 8%, to zarobi na tym 6 pkt. proc. Gdy pieniądze zamiast na lokatę wpłacimy na nieoprocentowane konto, to całe 8% staje się zyskiem banku - komentuje ekspert.
Warto więc pamiętać o tym, aby nasze oszczędności pracowały. Inaczej po prostu tracimy pieniądze.
- Pamiętajmy również o porównywaniu ofert kredytowych. Idąc po kredyt jedynie do swojego banku możemy sporo przepłacić. Nawet przy niewielkiej kwocie różnica w koszcie kredytu w poszczególnych bankach może wynieść kilkaset złotych. Przy dużych kwotach np. przy kredycie hipotecznym różnice są natomiast liczone w dziesiątkach tysięcy złotych. Warto więc poświęcić nieco czasu na odwiedzenie kilku (czasami kilkunastu) banków lub eksperta finansowego, który zrobi to za nas - dodaje Jarosław Sadowski.
Fot. Andrea Natali on Unsplash