Moje malarstwo jest niczym nieustanna podróż, po nieodkrytych światach. Jednak zamiast aparatu fotograficznego zabieram w nią farby, pędzle oraz płótna i maluję obrazy, lub jak ktoś woli, wstawiam okna – tymi słowami legnicki artysta Jarosław Jaśnikowski, wita nas na swojej stronie internetowej.
Urodzony w 1976 roku Jaśnikowski, malarstwem zajmuje się od 1991 roku. Jednak przełomowym momentem dla jego twórczości był rok 1998, kiedy to w Legnicy odbyła się wystawa i spotkanie z Wojciechem Siudmakiem, uważanym za głównego przedstawiciela realizmu fantastycznego.
– Szerzej poznana twórczość Salvadora Dalego, jak i spotkanie z Wojtkiem Siudmakiem sprawiły, że moje malarstwo zaczęło nasiąkać surrealizmem – mówi artysta w wywiadzie, który w całości można przeczytać w najnowszym Katalogu Goldenmark. – Z czasem nabrał on bardziej mrocznego charakteru, wręcz gotyckiego, by w dalszej kolejności obudzić we mnie dziecięce wizje o fantastycznych pojazdach, parowozach i sterowcach, rodem z opowiadań Juliusza Verne’a.
Spotkanie z Siudmakiem sprawia, że Jaśnikowski zaczyna sięgać po surrealizm, przepełniony jednak licznymi nawiązaniami do techniki – pojawiają się machiny latające, parowozy czy mechanizmy zegarowe. Ujawnia się zainteresowanie architekturą gotycką, z czasem jego malarstwo nabiera cech charakterystycznych dla steampunku – nurtu stylistycznego, będącego odmianą fantastyki naukowej.
Czym jest steampunk?
Nazwa steampunku pochodzi od słowa „steam” (para), będącego nawiązaniem do techniki z „epoki pary”. W odróżnieniu od cyberpunku, technika występująca w światach steampunkowych bazuje właśnie na mechanice czy maszynach parowych. Głównym motywem sztandarowej powieści steampunkowej „Maszyna różnicowa” (1990) Bruce’a Sterlinga jest tytułowa maszyna, będąca mechanicznym odpowiednikiem komputera.
Spośród najbardziej znanych utworów, zaliczanych do nurtu steampunk, wymienić należy także „Ligę niezwykłych dżentelmenów” – zarówno komiks Alana Moore’a, jak i późniejszą ekranizację, trzecią część filmu „Powrót do przyszłości” Roberta Zemeckisa (akcja toczy się na Dzikim Zachodzie), film „Bardzo dziki zachód” Barry’ego Sonnenfielda czy większość dzieł Juliusza Verne’a i ich ekranizacje.
Steampunk jest również szeroko eksploatowany przez branżę rozrywki elektronicznej. Wiele elementów steampunkowych zobaczyć mogliśmy w grach z serii Dishonored, Bioshock, w grze The Order: 1886 czy w strategicznej grze Frostpunk polskiego studia 11 bit studios, która w 2018 roku została bardzo ciepło przyjęta na całym świecie.
Okno do innego świata
Jaśnikowski uważa się nie tyle za twórcę świata, który stara się nam pokazać; podkreśla swoją rolę jako kronikarza i obserwatora, a wręcz człowieka, który „wstawia okna”. Oknem bowiem jest rama, przez którą zajrzeć możemy do innej, alternatywnej rzeczywistości, pełnej surrealistycznych machin, rzucających swą monumentalnością wyzwanie światu.
– Rzeczywistość, jaką najczęściej prezentuję na moich obrazach, jest efektem rozdwojenia kontinuum czasoprzestrzennego, które to nastąpiło mniej więcej na przełomie XII i XIII wieku – mówi Jaśnikowski. – Doszło wtedy do straszliwego kataklizmu, gdzie nasz świat został rozbity na miliony dryfujących w przestrzeni wysp. Jednocześnie poważnym zmianom uległy również prawa fizyki. Ta alternatywna rzeczywistość ewoluowała już własną ścieżką rozwoju, a co za tym idzie postęp cywilizacyjny potoczył się inaczej niż w naszej rzeczywistości.
Jarosław Jaśnikowski jest obecnie niezwykle popularnym i cenionym artystą w Polsce, jak również najbardziej znanym twórcą polskiego steampunku w malarstwie. Stworzył on swój własny, charakterystyczny styl, wyróżniający się znakomitym warsztatem oraz niezwykłą dbałością o detal. Na swoim koncie ma szereg wystaw indywidualnych i zbiorowych, zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Zobacz prace giclée Jarosława Jaśnikowskiego w sklepie Goldenmark.com