– Polecałem złoto w cenie 1 100 USD za uncję, 1 200 USD za uncję, 1 300 USD za uncję, 1 400 USD za uncję i tak dalej – pisze Jim Rickards na swojej stronie dailyreckoning.com. – Teraz, gdy kosztuje 1 750 USD, wszyscy chcą złota.
Prognozy dla cen złota:
- Grosskopf: Rajd złota do 2000 USD nie będzie niespodzianką
- B. Riley FBR – złoto po 2 500 USD już tego lata
- Bank of America: złoto po 3 000 USD w ciągu 18 miesięcy
James Rickards od lat uchodzi za wielkiego zwolennika lokowania pieniędzy w złoto fizyczne. Cena 10 000 USD za uncję pojawiała się w jego predykcjach niejednokrotnie, co podzieliło ludzi na dwie grupy: tych, którzy nie traktują go poważnie, oraz tych, którzy czekają na złoto po 10 000 USD. Którzy z nich mają rację? Tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Faktem jest, że argumenty Rickardsa są mocne.
Nie należy marnować dobrego kryzysu
W swoim artykule, Rickards przytacza wypowiedź szefa sztabu prezydenta Obamy, Rahma Emanuela, który w trakcie poprzedniego kryzysu finansowego zauważyć miał, że nie należy marnować tak dobrego kryzysu.
– Kryzysy są tymczasowe – pisze Jim Rickards. – Rozwiązania są stałe.
Przykładem może być USA Patriot Act wprowadzony po 11 września 2001 roku. Konieczne było wprowadzenie pewnych środków antyterrorystycznych. Ale Ministerstwo Skarbu miało jeszcze długą listę pomysłów, obejmującą zgłaszanie transakcji gotówkowych i ograniczanie możliwości pozyskiwania gotówki przez obywateli. Zapisy te znalazły się w USA Patriot Act.
Prowesor Harvardu Ken Rogoff, w swojej książce „The Curse of Cash” („Klątwa Gotówki”) wzywa do całkowitego wyeliminowania gotówki. W nurt ten wpisywały się kryptowaluty. A obecnie banki centralne wielu państw oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy pracują nad własnymi cyfrowymi walutami.
Unikanie podatków, terroryzm i działalność przestępcza – tak niechęć do gotówki argumentują wszyscy jej przeciwnicy.
Jednak prawdziwym powodem eliminacji gotówki, zdaniem Jima Rickardsa, jest możliwość wprowadzanie ujemnych stóp procentowych, zawieszanie kont bankowych i konfiskaty. Wszystko to będzie niemożliwe dopóty, dopóki możesz pójść do banku i wybrać swoje pieniądze.
– Innymi słowy, znacznie łatwiej jest kontrolować twoje pieniądze – konkluduje Rickards.
Obecny kryzys może okazać się znacznie większy niż ten z 2008 roku. Daje to zarazem znacznie większe możliwości elitom, by przeforsować swoje plany bez sprzeciwu. I nie zamierzają tej szansy zaprzepaścić.
Przykładem tego mogą być zalecenia, by nie korzystać z gotówki, która może przenosić koronawirusa. Jednak, jak zauważa autor tekstu, takie samo jest prawdopodobieństwo, że koronawirusa „złapiesz” z paczki czy koszyka sklepowego. Nikt jednak nie zaleca niewysyłania paczek i nieużywania koszyków sklepowych, jak ma to miejsce w przypadku gotówki. A jeżeli ktoś chce uniknąć zakażenia, powinien stosować zasady higieny – używać rękawiczek i myć ręce.
Jak chronić swoje pieniądze i swoją wolność?
Najlepszym sposobem jest trzymanie części swojego bogactwa poza systemem bankowy.
– Zdecydowanie polecam posiadanie fizycznego złota i srebra – pisze Rickards. – Polecam alkohować 10 proc. swoich aktywów w złocie. Jeśli chcesz być agresywny, nawet 20 proc. Nie więcej. Upewnij się tylko, że nie przechowujesz go w banku, ponieważ może zostać skonfiskowane. To niweczy cały cel posiadania tego rodzaju ochrony.
Rickards przypomina, że polecał złoto przy cenie 1 100 USD za uncję, po 1 200 USD za uncję, po 1 300 USD za uncję, po 1 400 USD za uncję i tak dalej. Obecnie, gdy jego cena wynosi 1 750 USD, wszyscy chcą je mieć, więc nie każdy może być w stanie je zdobyć.
Rynek metali szlachetnych boryka się z pewnymi problemami wydajnościowymi, co wynika z olbrzymiego zainteresowania, ale także przestojów produkcyjnych (jak niedawne zamknięcie mennicy w West Point w celu odkażenia całego zakładu). Wydłużeniu ulega cały proces logistyczny. Wszystko to przekłada się na ograniczoną dostępność, ale także na wzrost prowizji, co jest naturalnym stanem rzeczy w takiej sytuacji.
Jednak zdaniem Rickardsa, nie należy się tym przejmować.
– Złoto ostatecznie osiągnie co najmniej 10 000 USD za uncję, więc płacenie trochę więcej w tej chwili nie stanowi problemu – tłumaczy. – To tylko oznaka gwałtownego wzrostu popytu na fizyczne złoto. Kiedy nadejdzie prawdziwa panika, nie będzie złota dostępnego za żadną cenę.
Choć brzmi to wszystko jak teorie z pogranicza spisku i paranoi, nie można Rickardsowi odmówić pewnej logiki. Rzeczywiście historia pokazuje, że rządy i banki centralne dążą do tego, by pieniądz był łatwiejszy do kontrolowania. Kamieniem milowym było przerwanie ostatecznej nitki łączącej pieniądz ze złotem w 1971 roku. Od tego czasu banki centralne mogły zacząć druk pieniądza, nie licząc się z koniecznością zabezpieczenia odpowiedniej ilości złota.
Od lat 90. proceder obniżania stóp procentowych i kreowania pieniądza z powietrza stał się głównym narzędziem w rękach rządów i banków centralnych w walce z kryzysami. Co powstrzymuje rządy przed wprowadzaniem jeszcze niższych, zerowych stóp? Gotówka. System bankowy załamie się, gdy wszyscy zabiorą swoje pieniądze z banków. A zabiorą, gdy oprocentowanie znajdzie się na terytorium ujemnym, a powszechną praktyką stanie się pobieranie opłat za rachunki bankowe (ujemne oprocentowanie), jak to się dzieje chociażby w Niemczech, gdzie jeden z banków niedawno wprowadził ujemne oprocentowanie lokat.
Źródło: https://dailyreckoning.com/war-on-cash-kicking-into-overdrive/