Przejdź do treści

Metale szlachetne w górę po „gołębiej” podwyżce w USA

Kurs złota wzrósł w minionym tygodniu o 0,6 proc. i wyniósł na koniec handlu w piątek 1256 dolarów za uncję. Poprawa nastrojów była efektem słabości dolara i „gołębiego” komunikatu towarzyszącego podwyżce stóp procentowych w USA.

Do pułapu 16 dolarów udało się dobić srebru, które w minionym tygodniu podrożało o 1,3 proc. Więcej, bo o 1,7 proc. wzrósł pallad i na koniec piątkowej sesji wyniósł 1026 dolarów za uncję. Półprocentowy plus zanotowała platyna, jednak dalej znajduje się poniżej linii 900 dolarów za uncję.

Metale szlachetny zaczęły rosnąć po „gołębim” komunikacje Rezerwy Federalnej. Bank zgodnie z oczekiwaniami podniósł stopy procentowe o 25 punktów bazowych, ale razem z tym przedstawił umiarkowaną ścieżkę dalszego wzrostu kosztu pieniądza oraz projekcję dla gospodarki i inflacji w kraju. Konsensus wyrażony w wykresie dot-plot zakłada trzy podwyżki w przyszłym roku, zgodnie z dotychczasowymi oczekiwaniami rynku. Ryzyko szybszego zacieśniania polityki banku wydaje się w tym momencie mało prawdopodobne.

Co ciekawe, był to kolejny przypadek, kiedy podwyżka stóp procentowych w USA wywołała wzrosty kursu złota. Startowaliśmy jednak z niskiej bazy. Posiadacze kruszcu obawiali się wcześniej o treść komunikatu, doprowadzając cenę do korekty. Podczas gdy narracja Fed okazała się po myśli posiadaczy złota, scenariusz kontynuacji wzrostów w nowym tygodniu wydaje się bardzo prawdopodobny.

Złoto pozostało niewzruszone na postępy w pracach nad reformą podatków w USA. Przedstawiciele Kongresu poinformowali w minionym tygodniu, że najważniejsze jej kwestie zostały uzgodnione. Stawka CIT ma spaść z 35 do 21 procent, stawka najwyższego PIT wyniesie 37 procent, a ponadto nadal będzie obowiązywała ulga związana z kredytem hipotecznym w wysokości do 750 tysięcy dolarów. W nowym tygodniu poznamy ostateczny kształt ustawy i wtedy też odbędą się ostateczne głosowania. Nie ma powodów by uważać, że reforma na ostatniej prostej zostanie zablokowana.

Złoto wyrażone w krajowej walucie wzrosło w minionym tygodniu o niemal 0,9 procent i kosztuje obecnie 4500 złotych. Do tegorocznych maksimów wciąż dzieli je długa droga, jednak popularność inwestycji w kraju w najbliższych tygodniach powinna zyskiwać. Nominacja nowego premiera Mateusza Morawieckiego sugeruje, że w najbliższych miesiącach rząd może wrócić do prac nad reformą emerytalną. Niepewność dodatkowo zwiększa fakt, że Morawiecki właściwie nie odniósł się do tej kwestii podczas expose. Pojawiło się więc rosnące ryzyko dalszej działalności Otwartych Funduszy Emerytalnych w obecnym kształcie. Każda próba demontażu może zostać przyjęta przez krajową giełdę bardzo nerwowo, co powinno sprzyjać popytowi na metale szlachetne.

fot. Kancelaria Premiera