Ubiegły rok był trudny dla inwestujących na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Prognozy na ten rok też nie wyglądają optymistycznie.
Od kilkunastu miesięcy pogarsza się sentyment inwestorów do Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Złożyło się na to wiele czynników, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Polska giełda nie jest już taka, jaka była przed „rozbiorem” OFE a akcjonariusze wielu spółek musieli w ubiegłym roku pogodzić się ze stratami, niejednokrotnie dużymi.
W zeszłym roku brakowało spektakularnych debiutów giełdowych, jakie miały miejsce w przeszłości. W portfelu Skarbu Państwa jest już pusto a prywatne firmy nie widzą teraz szansy na udany debiut i pozyskanie kapitału poprzez giełdę. W 2015 roku na Głównym Rynku GPW zadebiutowało 18 nowych spółek, w większości niewielkich, a 12 spółek awansowało z rynku NewConnect. W efekcie na koniec grudnia na Głównym Rynku GPW były notowane 433 spółki krajowe o kapitalizacji 516,8 mld PLN oraz 54 spółki zagraniczne, których wartość rynkowa stanowiła 566,1 mld PLN. Razem kapitalizacja GPW wyniosła blisko 1,1 bln zł.
Inwestorzy mają powody do niezadowolenia. Trend wzrostowy po pierwszych czterech miesiącach ubiegłego roku został przerwany i od maja do końca grudnia indeks WIG stracił 19% a WIG20 – 27%. Natomiast w całym roku indeksy te spadły odpowiednio o około 10% oraz 20%.
Sektor bankowy znalazł się na cenzurowanym z powodu problemów z kredytami walutowymi. Na dodatek stały się faktem zapowiedzi nowego rządu dotyczące wprowadzenia podatku bankowego.
W czerwcu pękła bańka spekulacyjna na chińskich giełdach a jej odpryski spadły również na warszawski parkiet, pogarszając nastroje wśród inwestorów. Nie bez znaczenia dla warszawskiej giełdy były też zmiany na krajowej scenie politycznej. Rodzą się obawy, czy realizacja przedwyborczych obietnic i wprowadzanie niektórych zmian ustrojowych nie zagrozi rozwojowi polskiej gospodarki i jej międzynarodowej pozycji.
Pomimo dekoniunktury można było też zarobić na giełdzie. W ubiegłym roku wzrosło 7 spośród 11 indeksów sektorowych. Najwięcej zyskał WIG-Chemia – blisko 45%. Ta branża ma się dobrze od wielu lat. Straty z poprzednich lat odrabia sektor spożywczy. Natomiast największy spadek odnotował indeks WIG-Surowce – 44%, przede wszystkim z powodu silnej przeceny akcji KGHM Polska Miedź SA jak również Bogdanki i JSW. Głęboko pod kreską znalazł się sektor energetyczny (WIG-Energia spadł o 31,4%) a także sektor bankowy, którego giełdowy benchmark stracił w ubiegłym roku 23,5%.
Ten rok nie zapowiada się też dobrze. Prawdopodobne są dalsze spadki notowań akcji. Poprawie koniunktury na warszawskiej giełdzie nie sprzyja wiele czynników, w tym gorsze prognozy dla gospodarki oraz sytuacja w Strefie Euro. Dotknie nas też ogólnoświatowe spowolnienie gospodarcze. Trudno będzie poprawić sentyment inwestorów do rynku po ubiegłorocznych spadkach notowań akcji, więc na hossę trzeba będzie jeszcze poczekać sporo czasu.
W tej sytuacji warto rozważyć lokowanie pieniędzy w złoto, które nie zawodzi w okresie kryzysów. W ubiegłym roku pozwalało ono ochronić kapitał przed drastycznym spadkiem wartości, jak miało to miejsce na rynku akcji – spadek ceny złota wyrażonej w naszej walucie wniósł niecałe 3%. Jest to zdecydowanie lepszy wynik niż odnotowali inwestujący w akcje.
fot. wsilver, flickr.com, CC BY 2.0