Oszczędności pod napięciem

Jak pokazaliśmy w poprzednich artykułach, dzięki oszczędnościom na wodzie i w czasie zakupów, śmiało możemy pomyśleć już o nowej parze butów. Z pewnością spora część Pań zgodzi się, że skoro będą nowe buty to przydałaby się do nich nowa torebka;) Popłyńmy zatem z prądem prostych oszczędności i przypomnijmy jak ograniczyć wydatki na elektryczność.

Czytaj także: Podwyżki cen prądu w 2019 – jak się przed tym uchronić?

Kuchenne zagłębie oszczędności

Największym pasożytem energetycznym jest lodówka. Lodówka nie powinna stać w pobliżu grzejników lub kuchenki czy piekarnika którego często używamy. Co ciekawe na oszczędność prądu przy użytkowaniu lodówki mają wpływ takie „szczegóły” jak… uszczelka drzwi.

Lodówkę przede wszystkim musimy użytkować mądrze – nie wkładajmy do niej gorących potraw, domykajmy drzwi. Dbajmy o to, aby ścianki lodówki nie były oszronione. Jeżeli mamy lodówkę od 2 dekad, warto rozważyć zakup nowej z lepszą klasą energetyczną i np. wyposażoną w system no frost.

Kolejnym pożeraczem energii jest czajnik elektryczny. Tu też działa zwyczajne, rozsądne podejście. Do zrobienia jednej herbaty wystarczy kubek wody, nie trzeba gotować aż 1,5 litra. Jeżeli lubimy mieć pod ręką ciepła wodę może warto kupić termos. Co ciekawe więcej prądu zużywają czajniki zakamienione, więc warto dbać o dobry stan grzałki (płytki) na dnie urządzenia. Pamiętajmy też, że zwykle tańsze jest zagotowanie wody w tradycyjnym czajniku na kuchence gazowej.

Jeśli podsumujemy powyższe przykłady łatwo zauważymy, że w kuchni oszczędnościom sprzyja porządek. Czysta powierzchnia kuchni elektrycznej, brak kamienia na grzałce w czajniku czy szronu w lodówce oznaczają mniejsze zużycie prądu.

Wydatki „na czuwaniu”

Rozejrzyjmy się po reszcie domu. Wszystko mamy podłączone do prądu i wszystko jest „w stanie czuwania”. Statystycznie od poniedziałku do piątku większość z nas opuszcza swoje przytulne gniazdka na 8 – 10 godzin. Czerwona lampka świeci się przy telewizorze, dekoderze, sprzęcie grającym, komputerze czy listwie podłogowej. Przypomnijmy więc, że mimo wyłączonych urządzeń prąd się zużywa. W skali roku to konkretna wizyta u kosmetyczki.

Co zrobić? Możemy wszystko powyłączać z prądu przed wyjściem do pracy – tyko że taka czynność to często strata czasu. Najwygodniejszym rozwiązaniem jest zastosowanie listwy z wyłącznikiem. Można pogrupować urządzenia np. telewizor, dekoder i odtwarzacz DVD. Kuchenkę mikrofalową i ekspres do kawy podłączmy do jednej listwy. Poza oszczędnościami takie rozwiązanie pomaga chronić sprzęt przed skokami napięcia w sieci elektrycznej czy wyładowaniami atmosferycznymi. Podobnie jak w przypadku lodówek, czy pralek, na korzyść naszego portfela działają też nowe technologie. Przykładowo najnowsze telewizory LED pochłaniają coraz mniej prądu, a w stanie czuwania są to minimalne ilości energii.

A co z urządzeniami takimi jak bojlery w łazienkach? W takich przypadkach może sprawdzić się programator (wyłącznik) czasowy. Programator aktywuje się w określonym czasie np. wyłączy bojler między godziną 24 a 5 rano i miedzy godziną 10 a 15. Jeżeli nie mamy lamp z czujnikiem ruchu w ogrodzie, warto pomyśleć nad takim urządzeniem, które będzie oświetlało ogród, podjazd czy garaż wtedy kiedy tego potrzebujemy. Jeżeli dogrzewamy mieszkanie grzejnikami elektrycznymi takie rozwiązanie pozwoli nam włączyć ogrzewanie na chwilę przed przyjściem do domu i cieszyć się ciepłem. W podobny sposób możemy postępować latem z klimatyzacją.

Pozostaje bardzo ważna kwestia oświetlenia domu. Co wybrać – halogen czy świeczkę? Na to pytanie odpowiedzieliśmy już jednak w artykule Oświetlenie LED w domu.

Jak widać, drobne oszczędności są wokół nas, naszym sprzymierzeńcem w oszczędzaniu coraz częściej są także nowe technologie, ale wszystko zaczyna się od zwykłego zdrowego rozsądku.

fot. simonprodl, pixabay.com, CC0