W świecie dzisiejszych finansów czasami trudno zorientować się, gdzie idą nasze pieniądze powierzane instytucjom finansowym. Z okazji Święta Niepodległości krótki poradnik dla osób, dla których ważniejsze od stopy zwrotu jest wspieranie polskiej gospodarki.
Mysaver poleca:
- 10 rad dla początkującego inwestora
- Gall – anonimowy świadek źródeł naszej historii
- Jak inwestować w złoto i dlaczego warto zrobić to teraz
Kapitał nie ma narodowości, ale kapitaliści mają
Z lat PRL-u Polska wyszła jako bankrut. Nie tylko nie mieliśmy możliwości bieżącej obsługi zadłużenia, ale i brakowało u nas kapitału. Zarówno kapitału rozumianego najwęziej – jako gotówka, ale i tego pod postacią infrastruktury, maszyn czy technologii. Wszystko to niezbędne jest do stworzenia sprawnie działającej, konkurencyjnej gospodarki.
Nie było rady, Polska musiała stać się importerem kapitału. Kapitał płynął z zachodu pod postacią pożyczek, inwestycji, pomocy bezzwrotnej (np. umorzenie znacznej części zadłużenia), czy sprzętu i technologii. Spowodowało to niesamowity i bezprecedensowy rozwój kraju oraz wzrost bogactwa obywateli. Ale miało swoje konsekwencje.
Szeroko rozumiany „zachód” stał się największym wierzycielem Polski, a gro największych i najważniejszych firm w Polsce stało się własnością lub współwłasnością zagranicznych podmiotów. Od dawna wiadomo, że kapitał jest narzędziem politycznej „soft power”, zwłaszcza w przypadku Stanów Zjednoczonych. Amerykańskie inwestycje, na czele z powojennym Planem Marshalla, pozwoliły powiązać gospodarki tzw. „zachodu” z gospodarką USA.
Nie inaczej stało się w wypadku Polski. Nasza gospodarka, zwrócona przez 45 lat całkowicie na wschód, w ciągu dekady wykonała obrót o 180 stopni, a naszym największym partnerem gospodarczym stała się Unia Europejska.
Bez wątpienia większość zmian ostatnich 25 lat jest pozytywna. Demokratyzacja, otwarcie na świat czy bezprecedensowy w naszej historii rozwój to plusy tego procesu. Trzeba jednak pamiętać, że kapitał jest narzędziem do wywierania wpływów politycznych. Nie koniecznie w tak prymitywny sposób, jak chcieliby wyznawcy tezy o „polskojęzycznych” mediach, ale trzeba być świadomym, że inwestycje nie zawsze płyną z dobroci serca czy nawet chęci zysków.
Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy na światowych rynkach coraz silniej rozpychają się państwowe fundusze chińskie lub petrodolarowe z krajów arabskich. Tam nikt nawet nie próbuje udawać, że chodzi tylko o biznes. Pieniądze stają się narzędziem polityki zupełnie jawnie na skalę, która jeszcze do niedawna kojarzyła się wyłącznie z Rosją i jej działaniami w „bliskiej zagranicy”.
Jak możemy się przed tym bronić? Kumulować własny kapitał.
Po I wojnie światowej nikt nie chciał pożyczać pieniędzy biednemu krajowi w Europie Środkowej ogarniętemu hiperinflacją. Jednak wówczas nastąpił jeden z największych sukcesów gospodarczych w historii Polski – reformy Władysława Grabskiego. Grabski stworzył złotówkę o mocnych podstawach, a kapitał potrzebny do założenia Banku Polskiego został w całości zebrany w kraju. Społeczeństwo, wymęczone Wielka Wojną, walkami o granice i hiperinflacją wysupłało z kieszeni pieniądze o wartości równej przeszło 29 tonom złota! Jednak dzięki temu Grabski przeprowadził udaną reformę walutową nie oglądając się na opinię zagranicy. Aż do II wojny światowej złotówka była walutą stabilną i w pełni wymienialną, nawet w czasie Wielkiego Kryzysu.
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj
Konsumpcja to rzecz ważna, dla współczesnej gospodarki kluczowa. Bez niej nie ma mowy o wzroście gospodarczym. Nasze potrzeby są już dawno zaspokojone, a wzrost możliwy jest tylko dzięki kolejnym zachciankom. Jednak nie możemy konsumować na kredyt.
Krajowa konsumpcja napędza popyt wewnętrzny, ale jeśli pożyczamy pieniądze, to odsetki są wysysane z gospodarki do sektora finansowego, a następnie często transferowane za granicę. Zamiast przyczyniać się do wzrostu w kraju, napychasz kiesę jakiegoś prezesa banku lub instytucji parabankowej.
Dlatego tak ważne jest, by wydawać mniej pieniędzy niż się zarabia. Oszczędności pozwalają samodzielnie sfinansować większe zakupy i uodparniają nas, jako społeczeństwo, na wstrząsy kryzysowe. Jeśli w niekorzystnej sytuacji mamy zaskórniaki pozwalające przeżyć pół roku, znacznie łatwiej nam podjąć decyzję o zmianie pracy czy pójściu „na swoje”, a przy tym zabezpieczają nas przed skutkami życiowych nieszczęść.
Jak oszczędzać i inwestować z korzyścią dla kraju?
Pamiętaj, najważniejsze, by oszczędzać i inwestować mądrze. Najlepsze co możesz zrobić dla nas wszystkich to pomnażanie majątku swojego i swojej rodziny. Jeśli jednak ważne jest dla ciebie, by twoje pieniądze pracowały raczej na korzyść krajowych, a nie zagranicznych podmiotów, to poniżej znajdziesz kilka podpowiedzi.
1. Nie trzymaj wszystkich pieniędzy w banku.
Czy banki są dla gospodarki czy gospodarka dla banków? To jedno z kluczowych pytań, na które świat musi sobie odpowiedzieć po kryzysie z lat 2007-2009. Banki są współczesnej gospodarce niezbędne, ale według wielu ekonomistów to właśnie bankierzy są głównymi winnymi tego kryzysu.
Twoje pieniądze są w banku stosunkowo bezpieczne. Depozyty do wysokości 100 tys. € gwarantuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Niestety, to oznacza, że w wielu wypadkach oprocentowanie nie pokrywa nawet inflacji.
Upewnij się, że bank płaci ci za twój kapitał. Pamiętaj, że każdy z nich przepakowuje twoje pieniądze w wysokooprocentowane kredyty i pożyczki. Nie ma sensu trzymać pieniędzy w banku polskim, jeśli oferuje oprocentowanie w wysokości WIBOR3M-0,5%.
W banku trzymaj pieniądze z funduszu awaryjnego, ewentualnie poduszki finansowej. Nadwyżkę spróbuj pomnożyć.
2. Kupuj obligacje Skarbu Państwa lub samorządów
To najbezpieczniejszy sposób lokowania pieniędzy dostępny inwestorowi indywidualnemu. Bezpieczniejszy niż bankowa lokata, co nie znaczy, że w 100% bezpieczny.
Niestety Polska wciąż nie potrafi zrównoważyć budżetu, nawet w czasie prosperity, a to oznacza, że pożyczamy. W dużej mierze za granicą. Im więcej długu państwowego jest „w kraju” tym mniej kapitału wypływa do zagranicznych wierzycieli i tym mniej zależni od nich jesteśmy.
Obligacje Skarbu Państwa to pomysł na bezpieczną lokatę długoterminową. Są oprocentowane gorzej niż najlepsze depozyty bankowe, choć lepiej niż to, co oferują największe banki. Obligacje Skarbu Państwa można łatwo kupić za pośrednictwem Domu Maklerskiego PKO BP, także w formie IKE.
Nieco trudniej nabyć obligacje samorządowe, które rzadko są oferowane inwestorom indywidualnym.
3. Kupuj obligacje firm na rynku pierwotnym
Część polskich firm, zamiast iść do banku, woli pozyskać kapitał za pomocą obligacji. Rezygnują z pośrednictwa banków i pożyczają od krajowych inwestorów. To bardziej ryzykowne przedsięwzięcie niż obligacje skarbowe, choćby dlatego, że częściej bankrutują firmy niż państwa. Bardzo ryzykowne są emisje poniżej 10 mln złotych, przeprowadzane na podstawie memorandów informacyjnych. Mniej więcej co czwarta pożyczona w ten sposób złotówka nie wraca do inwestorów w terminie, a część nie wraca w ogóle.
Bezpieczniej jest kupować obligacje dużych firm przeprowadzane na podstawie prospektów emisyjnych, choć i tu zdarzają się spektakularne bankructwa, np. Ganta.
Dlaczego kupowanie obligacji jest korzystne dla gospodarki? Firmy mają dostęp do kapitału tańszego niż w banku, a inwestor do wyższego oprocentowania. To pomaga w rozwoju krajowych przedsiębiorstw i w budowie kapitału gospodarstw domowych.
4. Bierz udział w IPO
IPO to pierwotna emisja akcji przed wprowadzeniem ich do obrotu giełdowego. Inwestorzy dostają wówczas możliwość zakupu akcji, a ich pieniądze trafiają do spółki na projekty inwestycyjne.
Tyle że nie zawsze. Czasami IPO to jedynie sprzedaż akcji przez dotychczasowych właścicieli, a pieniądze trafiają na ich prywatne konta. To nic złego i na takich IPO też można zarobić (np. tegoroczna emisja akcji Dino Polska S.A.). Jednak dla gospodarki najlepiej, by pieniądze nowych akcjonariuszy trafiły na inwestycje, które rozruszają firmę, a w dalszej perspektywie całą gospodarkę. W zamian akcjonariusze dostają udział w zyskach i możliwość wpływu na decyzje spółki.
Pamiętaj, akcje to ryzyko. Czasami nieuczciwi oferujący sztucznie pompują wartość spółki, by pozyskać na IPO jak najwięcej pieniędzy. Zdarzyło się to nawet Skarbowi Państwa (Jastrzębska Spółka Węglowa). Nie warto wspierać takich emisji, niezależnie od pochodzenia emitenta. Zdrowa giełda to ważny element polskiej gospodarki.
5. Krajowe fundusze inwestycyjne
Jeśli nie czujesz się pewnie na rynkach finansowych możesz wybrać wyspecjalizowane fundusze inwestycyjne, które inwestują tylko w polskie akcje czy obligacje. Pamiętaj jednak, że wiąże się to z niemałymi opłatami za zarządzanie. Powoduje to, że zyski będą z reguły niższe niż indeks szerokiego rynku, a straty większe.
Jakiekolwiek decyzje podejmiesz, pamiętaj, że jesteś cegiełką w międzynarodowej gospodarce. Ta gospodarka jest grą. Nie ma nic złego w międzynarodowym przepływie kapitału. Ważne tylko, by nie płynął w jedną stronę. Jeśli Niemcy i Amerykanie zarabiają u nas, my powinniśmy zarabiać u nich. Wówczas będziemy mogli siąść do stołu jak równy z równym.
Artykuł stanowi jedynie wyraz poglądów autora i nie należy go traktować jako rekomendacji inwestycyjnej. Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem straty całości lub części zainwestowanych środków. Pamiętaj, że to ty jesteś swoim najlepszym doradcą inwestycyjnym i odpowiadasz za całość swoich zysków i strat.