20 sierpnia rozpoczął się handel kryptowalutą Petro, która była częścią większej reformy monetarnej, zakładającej m.in. denominację bolivara oraz podwyższenie pensji minimalnej o 3400%. Już teraz widać, że hiperinflacja nie uda się powstrzymać w ten sposób.
Czytaj także: Maduro wpadł do Stambułu na ekskluzywny stek z jagnięciny
Pomysł wprowadzenia kryptowaluty Petro (PTR) pojawił się już w grudniu ubiegłego roku. Ponieważ prąd w Wenezueli jest tani, obywatele masowo „kopali” bitcoiny, co pozwalało im na pozyskanie kilkunastu czy kilkudziesięciu dolarów miesięcznie. Zachęcony tym rząd Maduro uznał, że skoro Wenezuelczycy tak chętnie uciekają się do kryptowaluty, wystarczy podłożyć im własną kryptowalutę. Takim rozwiązaniem miało być Petro – kryptowaluta, a właściwie token, którego wartość powiązana jest z ropą, a jego kurs wymiany na USD zostaje ustalony przez bank centralny Wenezueli na 60 USD.
Czytaj także: Jak przygotować się na kryzys?
Gdyby Petro odniosło międzynarodowy sukces, mogłoby sprowadzić do Wenezueli obce waluty, co spełniałoby przynajmniej jeden warunek niezbędny do poprawy ogólnej sytuacji gospodarczej. Niestety założenia tokena były błędne już od samego początku. Petro de facto był sposobem na obejście amerykańskich sankcji i miał umożliwić sprzedaż ropy.
https://www.instagram.com/p/Bg8gyeIAelT/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
Petro do zakupienia również za ruble, juany, tureckie liry, euro, bitcoiny, XEM i ethereum.
Czytaj także: Inflacja w Wenezueli osiągnęła pół miliona procent
Już 19 marca, czyli w dniu, w którym zakończyło się ICO, Donald Trump oficjalnie zdelegalizował obrót tokenami Petro przez obywateli Stanów Zjednoczonych oraz giełdy zarejestrowane w USA. Zagroził także sankcjami każdemu, kto będzie wykorzystywał Petro do transakcji z Wenezuelą. W efekcie, od momentu startu tokena, przeprowadzono z jego użyciem zaledwie 200 transakcji. Również jego wpływ na poziom inflacji nie został odnotowany.
Zupełnie inną kwestią jest fakt, że przez wzgląd na pogłębiający się kryzys, ropa, która miałaby być pokryciem tokenów, znajduje się… pod ziemią. Równie dobrze mogliby wypuścić token mający pokrycie w jeszcze nie wydobytym złocie. Co automatycznie rodzi kolejne pytanie – czy złoto, które ma stanowić pokrycie dla certyfikatów/obligacji, których sprzedaż rusza 11 września, również będzie znajdowało się pod ziemią? Jeśli tak, to możemy mieć do czynienia z kolejnym „bublem” od Maduro.
Czytaj także: 2 miliony procent od stycznia, czyli cena złota w Wenezueli
W ostatnim czasie republikański senator Marco Rubio z Florydy w wywiadzie dla telewizji Univision 23 z Miami powiedział, że Wenezuela stała się już zagrożeniem dla bezpieczeństwa w swoim regionie, a nawet dla USA, co jego zdaniem uprawnia Amerykanów do użycia sił zbrojnych w celu opanowania sytuacji.
Photo by Zbynek Burival on Unsplash