Po co Rosji i Chinom tyle złota?

Wielu ekonomistów tak przyzwyczaiło się do faktu, że Chiny i Rosja w towarzystwie kilku innych mniejszych rozwijających się państw kupują złoto, że uznają to za swego rodzaju normalność. Tymczasem warto sobie zadać pytanie dlaczego jeszcze nieco uśpione mocarstwa gromadzą takie ilości kruszcu?

Czytaj także: Ludowy Bank Chin kupił złoto po raz pierwszy od dwóch lat

Chiny w ostatnich siedmiu miesiącach kupiły więcej złota niż wynoszą całe rezerwy Europejskiego Banku Centralnego. Rosja od pięciu lat realizuje konsekwentnie plan powiększania rezerw w kruszcach. Kraj rządzony przez Władimira Putina kupuje złoto średnio za 500 milionów dolarów miesięcznie. Co daje regularne wydawanie pół miliarda dolarów na królewski kruszec? Jedne z największych zasobów złota i aż 9 procent rezerw zabezpieczonych w metalach szlachetnych. W przypadku Chin oficjalnie jest to 2 procent, jednak przywódcy tego kraju rzadko lubią odkrywać swoje karty.

Czytaj także: Gdzie zmierzają państwa BRICS?

Coraz częściej pojawiają się głosy, że poza ambicjami ekonomicznymi za gromadzeniem złota stoi także pragmatyzm polityczny. Sytuacja na świecie zmienia się od dłuższego czasu, a kryzys ekonomiczny jest tylko kolejnym wyzwalaczem tych zmian. O wyciąganiu wniosków z przeszłości pisaliśmy o tym w cyklu „Czego uczy nas historia?”. Być może dla Rosji i Chin jest już oczywiste, że dominacja zachodu się kończy a kolejne państwa załamują się pod ciężarem własnych długów.

W tej sytuacji skupowanie kruszcu to wręcz konieczność. W świecie bez dolara i euro (lub z ich zmarginalizowaną rolą) będą się jak zwykle liczyły łatwe do upłynnienia zasoby. Złoto zawsze posiadało taką cechę. To swego rodzaju „waluta kryzysowa”, której wartość zawsze rosłą w trudnych czasach.

Kilku znanych ekonomistów i inwestorów paradoksalnie właśnie za to krytykuje królewski kruszec. Dla Bena Bernane złoto to nie pieniądz, a banki kupują je bo taka jest tradycja. Warren Buffet twierdzi, że nigdy nie inwestował w złoto bo jest „zasobem bezproduktywnym” a ludzie „wykopują je z jednej dziury by trzymać w innej”. Część z tych zarzutów jest zabawna sama w sobie, część zwyczajnie nieprawdziwa. Niemniej krytykując Buffet i Bernanke jednocześnie przyznają, że coś czego nie rozumieją działa od stuleci. Niezależnie od wojen, kryzysów ekonomicznych i innych okoliczności. Być może rozumieją to Władimir Putin i chińscy przywódcy. Być może rozumieją, że nadchodzi czas poważniejszych zmian.

Ostatnio Market Watch trafnie zauważył, że być może będziemy pierwszym pokoleniem od 200 lat, które nie żyje w swego rodzaju Pax Americana lub Pax Britanica. Porównanie dominacji amerykańskiej i brytyjskiej do imperium rzymskiego wydaje się być bardzo celne. Upadek Rzymu również poprzedzony był długoletnim rozkładem i stopniowym przejmowaniem inicjatywy przez gorzej rozwiniętą ale silniejszą cywilizację. Warto przypomnieć, że złoto również wtedy było najcenniejszym z płynnych zasobów.