Upadłość konsumencka

Ponad 30% Polaków nie płaci rachunków w terminie. Dlaczego?

Niemal co trzeci dorosły Polak przyznaje, że zdarza mu się nie płacić rachunków w terminie. Najczęściej zaległości w opłatach tłumaczymy tym, że o nich nie pamiętamy. Część osób nie płaci jednak celowo i nie zamierza tego robić także w przyszłości. 

Jak wynika z trzeciej części raportu „Portfel statystycznego Polaka”, opracowanego przez Krajowy Rejestry Długów BIG, 69% Polaków deklaruje, że zawsze płaci swoje należności w terminie. Co piąty Polak (20%) twierdzi, że zazwyczaj płaci w terminie, ale czasem zdarza mu się przekroczyć termin płatności. 6% przyznaje, że od czasu do czasu dokonuje płatności po terminie, a 4,3%, że zdarza im się to często.

Gdyby przełożyć procenty na liczby, to takich notorycznych dłużników byłoby nieco ponad milion. Jeszcze mniej, bo tylko półtora promila, a więc około 37 tysięcy, przyznaje się wprost do tego, że celowo nie płaci i nie zamierza tego robić w przyszłości.

Seniorzy płacą w terminie

Najbardziej zdyscyplinowaną grupą, jeśli chodzi o terminowe regulowanie zobowiązań są osoby po 60. roku życia. Aż 84% z nich przyznaje, że nigdy nie zdarza im się spóźnić z opłacaniem zobowiązań. Najgorzej pod tym względem wypadają natomiast osoby w wieku od 35 do 44 lat. Z opłatami spóźnia się połowa z nich.

Na to, czy stajemy się dłużnikiem wpływ ma też płeć i wykształcenie. Kobiety rzadziej zalegają z opłatami od mężczyzn, a osoby z wykształceniem średnim i wyższym od tych, które zakończyły edukację na szkole podstawowej lub zawodowej.

fot. KRD

Nie płacimy, bo nie pamiętamy

W badaniu Kantar Millward Brown na zlecenie KRD spytano naszych rodaków także o przyczyny nieterminowych płatności.

Jak się okazuje, najwięcej osób ma problemy z pamięcią. „Zapomnienie o danym zobowiązaniu” wskazuje blisko 40 procent respondentów. Trudno w to jednak uwierzyć. Gdyby istotnie tak było, oznaczałoby to, że najlepszą pamięcią wyróżniają się seniorzy. Tymczasem najbardziej nierzetelną grupę płatników, co pokazuje zarówno raport, jak i dane KRD, stanowią osoby w kwiecie wieku, czyli trzydziesto- i czterdziestolatkowie – komentuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

O połowę mniej respondentów wskazuje jako przyczynę zaległości w opłatach niewystarczające dochody i przejściowe problemy finansowe. Nie wynikają one jednak ani z chorób czy utraty pracy, bo na takie powody wskazuje odpowiednio 10,9% i 8,6% Polaków. Znacznie częściej zaległości w rachunkach powodują „nieprzewidziane wydatki na inne rzeczy”.

Jak tłumaczą autorzy raportu, ta ostatnia przyczyna potwierdza wieloletnie obserwacje, że często traktujemy stałych dostawców usług jako źródło taniej pożyczki, gdy chcemy kupić coś innego.

Z kolei zaledwie 0,5% respondentów, którzy przyznają się do opóźnień w opłacaniu rachunków, podaje wskazanie „celowo nie zapłaciłem i nie zamierzam płacić w ogóle”. W całej populacji stanowią oni tylko 1,5‰. Zdaniem eksperta, to jednak wyidealizowana sytuacja.

Wieloletnie doświadczenie w branży windykacyjnej niestety pozbawia mnie złudzeń. Takich osób jest znacznie więcej, ale wstyd im się przyznać nawet w anonimowej ankiecie, że nie płacą celowo. Zazwyczaj, nawet jeśli tak jest, to starają się szukać usprawiedliwienia, które nie będzie stawiać ich w roli „złego dłużnika”, bagatelizując negatywny wydźwięk swojej postawy (zapomniałem) lub szukając obiektywnych usprawiedliwień (niespodziewane wydatki, choroba itp.). Dlatego ważne jest, aby mówić o tym, że płacenie w terminie jest normą i nie ma ku temu żadnych usprawiedliwień – komentuje Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

fot. KRD

Za co płacimy najpierw?

Jak wynika z raportu, w pierwszej kolejności opłacamy rachunki za prąd (71%), czynsz (42%) oraz za wodę (38%). Na szarym końcu są zobowiązania wobec ubezpieczycieli oraz banku.

Interesująco wygląda, choć potwierdza obiegową opinię, porównanie priorytetów płatności w zależności od wieku. Okazuje się, że dla młodszych osób dostęp do nowoczesnych technologii jest dużo bardziej istotny niż dla osób starszych. TOP5 płatności dla wszystkich grup wiekowych wygląda niemal identycznie: prąd, czynsz, woda, telefon, z tą różnicą, że dla najmłodszych dochodzi jeszcze internet, a dla wszystkich pozostałych (powyżej 25. roku życia) jest to gaz – komentują autorzy badania.

fot. KRD

Wobec siebie jesteśmy wyrozumiali, wobec firm – nie

Polacy są na ogół wyrozumiali wobec nieterminowych opłat. Usprawiedliwiają to chorobą lub wypadkiem losowym – 56%, utratą pracy – 45% czy pobytem w szpitalu – 39%. Jedynie 3% przyznaje, że nic nie usprawiedliwia takiej sytuacji.

Zapomnienie o danym zobowiązaniu, które było wskazywane za główny powód niepłacenia na czas, jest usprawiedliwieniem jedynie dla 19% respondentów. Niewystarczające dochody, które są drugim wskazaniem, jako powód niepłacenia na czas, spotykają się ze zrozumieniem 29%. A trzecie wskazanie, czyli „nieprzewidziane wydatki” – 18% respondentów.

fot. KRD

Dużo mniej niż dla siebie, jesteśmy wyrozumiali dla firm. Aż 30% Polaków nie znajduje usprawiedliwienia dla pracodawcy, który zalega z wypłatą wynagrodzeń. 

Z kolei zdaniem 22% Polaków, nie istnieje sytuacja, która usprawiedliwia niepłacenie przez firmę na czas kontrahentom lub zobowiązań podatkowych i rachunków. Najczęściej wskazywanymi sytuacjami, w których firma mogła spóźnić się z zapłatą należności, były: brak zapłaty od klientów (32% wskazań), wykorzystanie pieniędzy na ratowanie przed bankructwem (29%), opóźnienie w otrzymaniu zapłat od klientów (24%).

Choć Polacy sami nie są rzetelnymi płatnikami, to od firm wymagają więcej niż od siebie. Być może dlatego, że na własnej skórze odczuwają skutki biznesowej nieodpowiedzialności, na przykład, kiedy pracodawca spóźnia się z wypłatą pensji. To bez wątpienia niemiłe doświadczenie dla każdego pracownika. Nie dziwi więc fakt, że takie zachowanie jest społecznie nieakceptowalne. Badanie pokazuje, że piętnujemy także nierzetelnych kontrahentów, bo to właśnie z ich winy firmy mają później kłopot z wypłatą wynagrodzeń. A zatem generalnie mamy świadomość zatorów płatniczych, ale traktujemy je bardziej jako problem przedsiębiorstw. Sami zaś nie mamy sobie pod tym względem nic do zarzucenia – podkreśla Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group.

Photo by Nik Shuliahin on Unsplash