Przeciętny majątek gospodarstwa domowego w Polsce w 2016 r. wyniósł 264 tysiące złotych. I choć wymieniona kwota jest odzwierciedleniem przede wszystkim posiadanej nieruchomości oraz majątku związanego z prowadzoną działalnością gospodarczą, polskie gospodarstwa są zdecydowanie mniej zadłużone niż ich odpowiedniki w strefie euro.
Czytaj także: Kryzys Subprime w Europie
Przeciętne gospodarstwo domowe nad Wisłą ma dług w wysokości 2,4 tys. euro (nieco ponad 3 proc. w relacji do majątku brutto). Podczas gdy w strefie euro przeciętne zadłużenie wynosi 21,5 tys. euro, co stanowi ok. 15 proc. aktywów łącznie. Oczywiście brać pod uwagę należy wartości, do których się odnosimy, jednak sam fakt niskiej relacji długu do całości aktywów, jest pozytywnym symptomem poprawiającej się sytuacji materialnej i finansowej Polaków.
Zgodnie z przeprowadzonym badaniem, wskaźnik zadłużonych gospodarstw w Polsce w ogóle nieznacznie przekracza 40% i stanowi w przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego relatywnie niewielkie obciążenie jego majątku (10,0 tys. zł). Głównym składnikiem zadłużenia są przede wszystkim kredyty hipoteczne i dotyczą 13,9 proc. gospodarstw. Przeciętna wartość długu z tego tytułu to 114,8 tys. zł, będąc już dla tej grupy dość dużym wyzwaniem w kontekście wartości całego majątku.
Jeśli zestawić majętność gospodarstw domowych na tle państw strefy euro, to plasujemy się mniej więcej w połowie stawki. Posiadamy około 60,6 tys. euro, co stanowi ok. 58 proc. mediany majątku netto przeciętnego gospodarstwa domowego w strefie euro (104,1 tys. euro).
Najwięcej posiadają mieszkańcy Luksemburga (437,5 tys. euro) i Belgii (217,9 tys. euro), najmniej Łotysze (14,2 tys. euro) i Węgrzy (26,2 tys. euro). Większą dysproporcję widać w odniesieniu do tego, co na ten majątek się składa. A wynika to przede wszystkim z przywiązania Polaków do własności. Zupełnie inaczej jest w krajach Europy Zachodniej, gdzie wciąż niezwykle popularny jest najem nieruchomości, a nie jej zakup. Spośród polskich gospodarstw domowych wskaźnik ten wynosi prawie 80 proc. (dokładnie 79,3%), natomiast w krajach strefy euro jest to jedynie 61,2 proc.
Kolejną interesującą rzeczą dotyczącą polskich gospodarstw domowych jest nierównomierne rozłożenie majątku. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Z drugiej strony majątek 20 proc. najmniej zasobnych gospodarstw stanowi jedynie niewielką część (1,0 proc.) całego majątku gospodarstw domowych. W odniesieniu do krajów strefy euro, Polska znów się pod tym względem jednak specjalnie nie wyróżnia. Świadczy o tym wyraźnie niższy współczynnik Giniego dla majątku netto (57,8 proc. wobec 68,5 proc. przeciętnie w strefie euro). Najsilniejsza koncentracja majątku (mierzona tym współczynnikiem) występuje na Łotwie (78,5 proc.), w Niemczech (76,2 proc.) i w Irlandii (75,2 proc.), zaś krajami o stosunkowo niewielkich nierównościach majątkowych, podobnie jak Polska, są Hiszpania (59,9 proc.), Belgia (58,9 proc.) i Słowacja (49,2 proc.).
Całkowity majątek netto gospodarstw domowych wzrósł w latach 2014 – 2016 o 4,1 proc. (w cenach stałych). W odniesieniu do kolejnego okresu, szczególnie roku 2017 (na którego podsumowanie będziemy musieli jednak poczekać), należy spodziewać się, że majętność gospodarstw domowych w Polsce będzie dalej rosła. Wiele wskazuje również na to, że wzrost ten będzie o wiele bardziej zauważalny.
Wszystko przez bardzo dobry, żeby nie powiedzieć znakomity rok 2017. Sytuacja polskiego społeczeństwa znacząco się w tym czasie poprawiła – niskie bezrobocie, rosnące płace oraz bardzo dobra koniunktura gospodarcza bezpośrednio przekładały się również na kondycję gospodarstw domowych. Warto wziąć także pod uwagę boom na rynku nieruchomości oraz liczbę sprzedawanych mieszkań. Za tym idzie oczywiście również wzrost zadłużenia, jednak z drugiej strony cały czas panują w Polsce korzystne warunki zaciągania zobowiązań, co jest efektem wciąż niskich stóp procentowych. Wszystko to składać się będzie na rosnące majątki wielu gospodarstw domowych, które cały czas wzbogacają się o kolejne nieruchomości.
Kolejnym symptomem poprawiającej się sytuacji Polaków będzie zmniejszenie się nierówności majątkowych. W tym przypadku głównym czynnikiem będzie program 500+, którego coraz lepsze dysponowanie stopniowo zwiększa przede wszystkim ilość posiadanych przez Polaków oszczędności.
Czy podobnie będzie w roku 2018? Tutaj wiele zależy od inflacji, która zaczyna wywierać coraz większą presję już nie tylko na Radę Polityki Pieniężnej, ale także na niektóre sektory gospodarki oraz oczywiście na portfele Polaków. Drugim zagrożeniem jest oczywiście koniunktura w ujęciu globalnym oraz ewentualne kryzysy na rynkach finansowych, których dziś już niestety nie jesteśmy w stanie wykluczyć.