Revolut, czyli aplikacja umożliwiająca wymianę walut po kursie międzybankowym i bezprowizyjne płatności kartą na całym świecie, w marcu oficjalnie zadebiutował na polskim rynku. Firma mierzy wysoko: do końca roku chce zdobyć w naszym kraju 150 tys. klientów.
Na początku marca pisaliśmy o tym, jak działa Revolut, a także jakie zalety i wady ma ta aplikacja.
Przypomnijmy, Revolut pozwala użytkownikom, po zainstalowaniu aplikacji mobilnej, założeniu i doładowaniu konta, na wymianę (po kursie międzybankowym) i trzymanie środków w 25 walutach. Można też wysłać darmowy (bez marży i dodatkowych opłat) przelew za granicę lub do Polski. A także płacić kartą zbliżeniową (trzeba ją, za niewielką opłatą, zamówić) na całym świecie – w ponad 130 walutach, unikając kosztów przewalutowania na walutę lokalną. Możliwa jest też darmowa wypłata 200 euro (lub ekwiwalentu w lokalnej walucie) miesięcznie w bankomatach za granicą. Powyżej tej kwoty doliczane jest 2% prowizji.
To wszystko w ramach bezpłatnego konta. Z kolei przełączając się na usługę premium (29,99 zł miesięcznie), dostajemy ekskluzywny design kart, ubezpieczenie medyczne za granicą, bezpłatne wypłaty z bankomatów do kwoty dwukrotnie wyższej niż przewiduje standardowy limit, wsparcie 24/7, darmową dostawa karty w ciągu 3 dni, a także bezpłatne szybkie przelewy międzynarodowe.
Revolut w Polsce
Nasza publikacja zbiegła się w czasie z oficjalnym wejściem londyńskiego fintechu do Polski.
Jak zapowiadają jego przedstawiciele, firma zamierza rzucić wyzwanie dużym, polskim bankom, zerwać z ograniczeniami i biurokracją oraz wyeliminować ukryte opłaty bankowe. Do końca roku Revolut chce przekonać do swoich usług 150 tys. Polaków. Już teraz z aplikacji korzysta około 50 tys. osób w naszym kraju.
– Zauważyliśmy, że największe polskie banki budują produkty i doświadczenie pełnej bankowości mobilnej w sposób powolny. Jesteśmy tu, by dostarczyć polskim konsumentom alternatywę w postaci innowacyjnej bankowości i łatwy dostęp do usług finansowych dla każdego, kto chce zwiększyć bezpośrednią kontrolę nad swoimi finansami – podkreśla Nikolay Storonsky, założyciel i prezes Revolut.
Jak zaznacza Storonsky, fintech chce nie tylko przedefiniować tradycyjne usługi finansowe, ale oprzeć je całkowicie na technologii, oferując cyfrowy portfel do zarządzania domowym budżetem i kategoryzacji wydatków, rozszerzony zakres bezpieczeństwa, z opcją zablokowania i odblokowania karty na jedno kliknięcie czy kontrolą dostępu opartą na geolokalizacji.
Polskie zaplecze Revoluta mieści się w Krakowie. To duży zespół wsparcia klienta, którym kieruje Karol Sadaj, country manager. Sadaj dołączył do londyńskiego fintechu w lutym 2018 roku. Wcześniej był szefem marketingu w polskim oddziale Ubera.
– Lokalne biuro Revolut będzie odpowiedzialne za zarządzanie wzrostem biznesu na polskim rynku i inspirowanie rewolucji bankowej w Polsce – zapowiadają przedstawiciele firmy.
Ambitne plany fintechu
Od założenia firmy w lipcu 2015 roku, fintech przekonał do siebie ponad 1,5 mln użytkowników w Europie. Zrealizował też 60 milionów transakcji wartych ponad 10 miliardów dolarów. Dziennie z usług aplikacji korzysta ponad 350 tys. użytkowników.
Revolut zdobył także finansowanie w wysokości 90 milionów dolarów od inwestorów. Wśród nich jest m.in. Index Ventures, Balderton Capital oraz Ribbit Capital.
Przedstawiciele fintechu są przekonani, że może on stać się platformą do samodzielnego zarządzania całością finansowych aktywności i potrzeb.
– Ułatwić to mają usługi oparte na geolokalizacji, jak ubezpieczenie podróżne aktywujące się przy przekraczaniu granicy czy łatwy dostęp do portfela kryptowalut. Klienci Revolut mogą już dziś jednym kliknięciem kupować, przechowywać lub wymieniać Bitcoina, Litecoina i Ethereum – podkreślają.
W firmie założonej przez Nikolaya Storonsky’ego i Vlada Yatsenko pracuje obecnie około 350 osób, a każdego miesiąca przybywa 15-20 nowych pracowników. Fintech czeka na przyznanie licencji bankowej. Obecnie firma posiada European E-Money Licence i podlega regulacjom Financial Conduct Authority (FCA).
Revolut aktualnie działa na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ale już ma plany ekspansji na Amerykę Północną, Bliski Wschód, Azję i Australię.