Rok 2020 zakończył się spadkiem całkowitego popytu na złoto o 14 proc., z 4 386,4 do 3 759,6 ton. Był to pierwszy rok, zakończony wynikiem popytu poniżej 4 000 ton, od 2009 roku. Jak to możliwe, że pomimo pandemii i gigantycznego wzrostu popytu na złoto… popyt zmalał?
Kluczem do zrozumienia tych liczb jest struktura popytu, a także zrozumienie kontekstu. Historycznie, prawie połowa całkowitego popytu na złoto, to popyt, który generuje branża biżuteryjna – w 2019 roku było to 2 122,7 ton. W tej kategorii popyt w 2020 roku spadł aż o 34 proc. Wynika to z faktu, że złota biżuteria nie jest produktem pierwszej potrzeby w dobie kryzysu, a lockdowny i zakazy przemieszczania się w wielu krajach, wpływały negatywnie na sprzedaż tej kategorii produktów.
Spektakularny spadek popytu wystąpił również w przypadku zakupów dokonywanych przez banki centralne. W 2020 r. kupiły one aż o 59 proc. złota mniej niż w roku poprzednim. Tutaj zaznaczyć jednak należy, że rok 2019 był rekordowy pod względem zakupów złota przez banki centralne. W 2020 roku banki nie kupiły aż tak dużo złota, co wiązało się z pandemią koronawirusa i palącą koniecznością wykonywania innego rodzaju operacji.
Popyt na złoto spadł także w przemyśle, i to praktycznie w każdej jego dziedzinie. Zapotrzebowanie przemysłowe spadło o 7 proc. z 326 do 301,9 ton.
Popyt inwestycyjny
Wzrósł jednak popyt inwestycyjny, i to wzrósł znacząco, bo aż o 40 proc., z 1 269,2 do 1 773,2 ton. Z czego popyt na złoto fizyczne wzrósł o 3 proc. (z 870,9 do 896,1 ton), a popyt na fundusze ETF zabezpieczone złotem wzrósł aż o 120 proc. (z 398,3 do 877,1 ton).
Tutaj, podobnie jak w przypadku biżuterii, ogromny wpływ wywarła pandemia koronawirusa. Symboliczny wzrost popytu na złoto fizyczne wynika z ograniczeń w przemieszczaniu się, ale także w przestojach produkcyjnych i logistycznych – w niektórych okresach dostawcy zwyczajnie nie byli w stanie zapewnić dostępności złotych sztabek i monet, ponieważ nie dostarczały ich mennice.
Popyt na złoto rozdzielił się pomiędzy złoto fizyczne, a fundusze ETF będące substytutem złota fizycznego. Zakupy złota w tej formie wzrosły z 398,3 do 877,1 ton, co jest wynikiem spektakularnym.
Podaż
Całkowita podaż złota spadła o 4 proc. z 4 819,9 do 4 633,1 ton. Za spadek odpowiadały głównie kopalnie, które ograniczały swoją produkcję. Złoto pochodzące z recyclingu odnotowało symboliczny, jednoprocentowy wzrost (z 1 281,9 do 1 297,4 ton).
Kluczowe wnioski
- Cena złota w 2020 roku wzrosła o 25 proc., kończąc rok na poziomie 1 887,6 USD. W międzyczasie, w sierpniu osiągnęła jednak historyczne maksimum w okolicach 2 068 USD. Historyczne maksima złoto osiągnęło także w większości światowych walut.
- Globalne wpływy do funduszy ETF pokrytych w złocie osiągnęły rekordowy poziom 877,1 ton. W tej kwocie zapewne mieści się część popytu, który nie został zaspokojony dostawą fizycznego złota.
- Popyt na złoto fizyczne wzrósł nieznacznie (3 proc.), co spowodowane było ograniczeniami w przemieszczaniu się oraz problemami produkcyjnymi i logistycznymi, związanymi z pandemią COVID-19.
- Popyt na złotą biżuterię był rekordowo niski.
- Banki centralne kupiły znacznie mniej złota niż w roku 2019.
Zobacz także: 50 lat temu Nixon odłączył dolara od złota
Źródło: https://www.gold.org/goldhub/research/gold-demand-trends/gold-demand-trends-full-year-2020