Przejdź do treści

Jak inwestować w surowce – fundusze surowców, ETF-y i inne

Kupuj sztabkę

W miarę rozpędzania się gospodarki aktywa inwestycyjne drożeją. Wówczas inwestorzy i spekulanci szukają alternatywnych sposobów na zarobek. Czy mogą to być surowce? I jak najlepiej w nie zainwestować?

Po co inwestować w surowce?

Zacznijmy od tego czym w ogóle są surowce, bo nie wszyscy rozumieją ten termin jednakowo. Wikipedia definiuje go po prostu jako „materiał przeznaczony do dalszej przeróbki”. Jednak świat finansowy pojmuje to nieco inaczej. Na potrzeby tego tekstu przyjmijmy roboczą definicję surowca jako towaru, którym handluje się na giełdzie z możliwością rozliczenia gotówkowego.

O co chodzi z rozliczaniem gotówkowym? Początkowo giełdy towarowe działały dość prosto. Przedstawiciel rafinerii kupował na giełdzie od producenta tyle a tyle baryłek ropy z dostawą za trzy miesiące. Po trzech miesiącach producent dostarczał umówioną ilość i odbierał zapłatę. Był to początek kontraktów terminowych. Wszystko zmieniło się w 1982 r., gdy w USA pozwolono na rozliczanie kontraktów w gotówce, nie fizyczną dostawą. W ten sposób giełdy towarowe stały się polem spekulacji, a kontrakty terminowe zakładem o zmianę cen danego towaru, niewiele różniącym się od obstawiania wyniku meczu u bukmachera.

Rynki finansowe szybko zwietrzyły okazję i obecnie na niektórych towarach zaledwie kilka procent transakcji to producenci i przetwórcy zainteresowani handlem surowcem. Reszta to spekulanci, którzy potrafią zakołysać cenami, powodując realne tragedie.

Portal stooq.pl w zakładce „towary” notuje ponad 500 pozycji. Nawet jeśli zawęzimy do „głównych towarów” otrzymujemy 40 surowców: od ropy i węgla, przez złoto i rudę żelaza, aż po zboża, cukier, kakao, bawełnę, drewno i mięso.

W takim razie po co mi baryłka ropy, skoro nie mam przydomowej rafinerii? To po prostu kolejny sposób na korzystanie ze zmian cen aktywów, czyli po prostu spekulację.

Teoretycznie surowce powinny zyskiwać pod koniec wzrostowej części wzrostu gospodarczego, w której najprawdopodobniej się znajdujemy. Dzieje się tak, gdyż inwestorzy szukają innych możliwości zarobku niż przewartościowane rynki akcji. Z drugiej strony rozgrzana gospodarka zużywa ogromne ilości surowców, windując popyt. Jak wygląda praktyka?

Faktycznie większość surowców osiągnęła maksima cenowe w 2008 r. Trzeba jednak pamiętać, że kryzys z lat 2007-2009 był wyjątkowy w swojej histerycznej reakcji. To nie znaczy, że się nie powtórzy, ale nie każdy cykl koniunkturalny będzie się kończył aż tak spektakularnie. Na razie hossy na surowcach nie widać. Ropa naftowa (niebieska linia) jest w średnioterminowym trendzie wzrostowym, ale do szczytów sporo brakuje, a węgiel (pomarańczowa linia) wręcz dołuje.

Także na żywności nie widać wielkiego ożywienia. Poniżej wykres cen pszenicy (niebieska linia) i kukurydzy (żółta). Trendy są podobne na wszystkich towarach żywnościowych.

Czy surowcem jest również złoto? Teoretycznie tak. Handluje się nim na podobnych zasadach. Jednak od pozostałych surowców odróżnia je pełniona funkcja. Złoto to nie instrument spekulacji (choć może za taki służyć), a alternatywa dla waluty fiat i sposób na ochronę majątku przed inflacją. Ma oczywiście swoje zastosowania przemysłowe (elektronika, biżuteria), ale jego główną rolą od tysiącleci jest funkcja pieniądza.

Jak można inwestować w surowce?

Kupowanie większości towarów w formie fizycznej jest kompletnie niepraktyczne. Jakim cudem inwestor indywidualny ma przetransportować i magazynować baryłkę ropy naftowej, tonę miedzi czy cukru?

Możemy oczywiście wejść bezpośrednio na giełdę towarową, ale to dla detalistów bardzo droga i nieopłacalna zabawa. Przypomnę, że przedmiotem handlu są tam kontrakty terminowe, czyli zakłady o cenę, co jeszcze zwiększa ryzyko. Jeśli uważasz, że rynek surowcowy czeka hossa, to są lepsze sposoby inwestowania.

ETF-y

ETF to w pewnym uproszczeniu notowane na giełdzie fundusze inwestycyjne, które przy minimalnych kosztach odtwarzają ruchy cenowe indeksu bazowego. Na warszawskiej giełdzie nie znajdziemy ETF-ów surowcowych (u nas to w ogóle słabo rozwinięty segment rynku), ale już na giełdach zagranicznych do wyboru, do koloru. Inwestowanie za granicą umożliwiają niektórzy polscy brokerzy. Przy niskich kwotach prowizje zjedzą cały zysk, ale jeśli masz do ulokowania kilkadziesiąt tysiący złotych, może to być najlepsza z „surowcowych” opcji.

Akcje spółek wydobywczych/przetwórczych

Kurs akcji spółek „surowcowych” z reguły w dużej części odzwierciedla ruchy wydobywanego lub przetwarzanego surowca. W indeksie WIG20 mamy sporo dużych, płynnych firm z tego sektora. Kurs ropy naftowej to istotna składowa zmian cen Orlenu i Lotosu. Wydobycie węgla to JSW i Bogdanka (ta ostatnia z mWIG40). Ceny miedzi odbijają się na notowaniach KGHM-u. Z kolei PGNiG reaguje na zmiany cen ropy i gazu. Zaletą tego modelu jest fakt, że kupujemy akcje dużych, stabilnych spółek i możemy liczyć na dywidendy i inne świadczenia, niedostępne w spekulacji towarami. Można również inwestować w zagraniczne spółki surowcowe, ale tu pojawia się problem prowizji, analogiczny jak przy ETF-ach.

Fundusze inwestycyjne

Na polskim rynku, według portalu analizy.pl, mamy do dyspozycji dziesięć funduszy surowcowych, z czego dwa zamknięte, co oznacza, że ich certyfikaty można kupić wyłącznie na giełdzie. Mamy też osobny sektor metali szlachetnych, w którym znajdziemy sześć funduszy, z czego dwa zamknięte.

W poniższej tabeli znajdziecie listę funduszy surowcowych, ich zyski za ostatnie 12 miesięcy oraz koszty. Koszty to wyliczany przez portal analizy.pl wskaźnik TER, czyli Total Expense Ratio, czyli uwzględniający wszystkie koszty. Gwiazdka oznacza, że z jakiegoś względu TER nie zostało wyliczone i podany jest wyłącznie koszt opłaty za zarządzanie (trzeba pamiętać, że w grę mogą wchodzić również inne opłaty, uwzględnione w TER).

Fundusz Zysk za ostatnie 12 mies. Koszty
Allianz Global Metals and Mining (Allianz SFIO)
Istnieje krócej niż rok 2,5%*
Allianz Surowców i Energii (Allianz FIO) -5,5% 3,41%
Esaliens Globalnych Zasobów (Esaliens Parasol Zagraniczny SFIO) 3,7% 2,69%
Open Finance Surowcowy FIZ -1,0% 4,5%+premia za wyniki*
Pekao Surowców i Energii (Pekao Funduszy Globalnych SFIO) -6,7% 2,27%
PKO Surowców Globalny (Parasolowy FIO) -2,8% 4,13%
PZU FIZ Surowcowy -8,2% 3,36%
Rockbridge Globalny Żywności i Surowców (Rockbridge FIO Parasolowy) 2,6% 4,02%
Rockbridge Globalny Żywności i Surowców (Rockbridge FIO Parasolowy) 1,0% 2,11%
Skarbiec Rynków Surowcowych (Skarbiec FIO) -1,1% 4,18%

 

Jak widać są to dość drogie fundusze, a ich wyniki inwestycyjne nie zachwycają. Co więcej większość to „fundusze funduszy”, które inwestują w zagraniczne fundusze inwestycyjne dające ekspozycję na odpowiednie sektory. Oznacza to, że płacimy podwójną opłatę za zarządzanie: tak „swojemu” funduszowi, jak i tym zagranicznym (choć zapewne fundusze dostają u kolegów po fachu preferencyjne stawki). Wyjątkiem są Open Finance Surowcowy FIZ, PZU FIZ Surowcowy, Rockbridge Globalny Żywności i Surowców i częściowo Skarbiec Rynków Surowcowych. Jednak, jak widać z powyższej tabeli, nie przekłada się to automatycznie na większe zyski dla inwestorów.

Jak przedstawia się sytuacja na rynku funduszy metali szlachetnych?

Fundusz Zysk za ostatnie 12 mies. Koszty
Investor Gold FIZ 1,5% 3,59%
Investor Gold Otwarty (Investor SFIO) -5,1% 3,99%
Investor Gold Plus FIZ -0,5% 5,42%
PKO Akcji Rynku Złota (Parasolowy FIO) -15% 2,15%
QUERCUS Gold (Parasolowy SFIO) 1,0% 3,9%
Superfund Goldfuture (Superfund SFIO) 16,3% 3,66%

 

Co ciekawe tutaj fundusze inwestują w większości bezpośrednio w akcje lub instrumenty pochodne. „Funduszami funduszy” są tylko Investor Gold Otwarty i Superfund Goldfuture.

Ryzyka inwestycji w surowce

Inwestycja w akcje firm surowcowych pozwala ograniczyć ryzyko. Kupujemy „cegiełkę” firmy o (najczęściej) ugruntowanej pozycji. Ma ona pewien majątek, wypłaca dywidendę.

Jednak inwestowanie w same surowce to po prostu czysta spekulacja. A to zawsze jest bardziej ryzykowne, bo stajemy się w 100% zależni od chwiejnej równowagi popytu i podaży. Nie ma szans na zyski z gospodarowania majątkiem, jak w przypadku akcji, obligacji czy nieruchomości. Dodatkowo inwestowanie z pośrednikiem, jakim są fundusze inwestycyjne, sprowadza na nas ryzyko emitenta. To znaczy, że w przypadku problemów TFI, w które zainwestowaliśmy (albo w które zainwestował nasz fundusz), możemy stracić pieniądze nawet jeśli na rynku surowców będzie panowała hossa.

Trzeba też pamiętać, że wszystkie surowce notowane są w dolarach, a to wystawia nas na ryzyko kursowe. Jeśli złotówka będzie traciła do dolara, może to zjeść całe nasze zyski.

O ile inwestowanie w fundusze surowcowe może mieć pewien sens przy dywersyfikacji dużych aktywów, o tyle kupowanie funduszy złota kompletnie mija się z celem. Obstawianie kursu złota za pomocą papierowych certyfikatów nie różni się niczym od zajęcia pozycji na kontrakcie na WIG20 albo obstawienia wyniku najbliższych meczów Ligi Mistrzów.

Złoto to zabezpieczenie na niepewne czasy, gdy inflacja i kryzys finansowy spowodują, że emitenci papierów wartościowych wpadną w tarapaty. Takie zabezpieczenie może zapewnić jedynie złoto fizyczne. Jeśli chcesz oszczędzać w złocie, kup sztabkę albo dwie. Jeśli chcesz na złocie spekulować… no cóż, spekulować na wszystkim można, ale czy warto? Na to musisz sobie odpowiedzieć sam/sama.

Powyższy tekst ma na celu jedynie edukację i jest wyrazem prywatnych poglądów autora. Nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej.

Pamiętaj, że to Ty jesteś swoim najlepszym doradcą finansowym i podejmujesz decyzje na własną odpowiedzialność. Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem straty części lub całości zainwestowanych pieniędzy.

Photo by Vincent Botta on Unsplash