Okres świąteczno-sylwestrowy to zazwyczaj czas, gdy wydajemy znacznie więcej pieniędzy niż na co dzień. Warto jednak zachować umiar, by nie wejść w Nowy Rok ze sporym debetem na koncie.
Jak już informowaliśmy, z roku na roku na przygotowania do świąt i prezenty wydajemy coraz więcej pieniędzy. Badania nie pozostawiają złudzeń: grudzień to najgorszy miesiąc dla naszych portfeli.
Jak wynika z badania SW Research zleconego przez Grupę KRUK, 68% Polaków sfinansuje świąteczne wydatki głównie z bieżących dochodów. 45% ankietowanych odpowiedziało, że sięgnie też po swoje oszczędności. Z kolei około 15% planuje organizację świąt za pożyczone pieniądze, z czego niemal 7% zapożyczy się u rodziny lub bliskich, ponad 5% planuje wziąć chwilówkę, a przeszło 3% kredyt lub pożyczkę w banku.
Unikaj zadłużania się
– Osoby, które planują zapożyczyć się na święta, powinny dokładnie przemyśleć swoją decyzję i mieć na uwadze, że po tych kilku dniach świętowania pożyczone pieniądze trzeba będzie spłacić. Dlatego wczesne planowanie świątecznych wydatków może pomóc w rozsądnym zaplanowaniu zakupów – mówi Agnieszka Salach z Grupy KRUK.
Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors podkreśla, że jeśli wydatki świąteczne są na tyle wysokie, że zmuszają do zadłużenia się, warto poszukać sposobu na ich obniżenie.
– Gdy rodzina jest liczna, możemy np. urządzić losowanie, dzięki czemu każdy będzie kupował tylko jeden prezent, temu kogo wylosuje. W ten sposób każdy zostanie obdarowany, a wydatki nie powinny być bardzo wysokie. Zadłużania się możemy też uniknąć wstrzymując się kilka miesięcy z zakupem drogiej rzeczy. Zdecydowanie bardziej opłaca się odłożyć na coś pieniądze niż je pożyczać. Czasami rozwiązaniem może być po prostu zakup skromniejszych prezentów, szczególnie jeśli np. za chwilę wydamy większą kwotę na wyjazd sylwestrowy – wyjaśnia Sadowski.
Planuj wydatki
Z badania SW Research wynika, że co piąty badany nie planuje swoich świątecznych wydatków. 13% podejdzie do nich spontanicznie i skorzysta z nadarzających się promocji. 35% osób biorących udział w badaniu zadeklarowało, że przygotowuje listę zakupów na kilka tygodni przed świętami. Co piąty ankietowany odpowiedzialnie podchodzi do świątecznych wydatków, bo część rzeczy kupuje dużo wcześniej – jeszcze w miesiącach poprzedzających grudzień.
Jak podkreślają eksperci, planowanie jest bardzo ważne dla domowego budżetu.
– Jeśli nawet zdecydujemy się na świąteczną pożyczkę, będziemy wiedzieć, jaką kwotę trzeba uwzględnić w swoich wydatkach w kolejnych miesiącach, aby tę pożyczkę spłacić. Wtedy też możemy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy musimy ją w ogóle zaciągać i czy możemy sobie na nią pozwolić – dodaje Agnieszka Salach.
Również Jarosław Sadowski radzi, by nie podejmować decyzji pod wpływem chwili.
– Przesadne wydatki świąteczne zwykle powstają, gdy bez zastanowienia kupujemy coś drogiego, albo gdy nabywamy wiele drobnych, ale nieplanowanych rzeczy. Nie ma nic złego w kupowaniu drogich prezentów, ale pod warunkiem, że jest to przemyślane. Gorzej jeśli chodząc po sklepach lub przeglądając strony internetowe zobaczymy promocyjną ofertę np. telewizora i nagle stwierdzimy, że to świetna okazja żeby zrobić niezwykły prezent dla całej rodziny. W takiej sytuacji kluczowe jest, aby nie podejmować decyzji od razu, ale się z nią przespać, zwłaszcza jeśli zakup będzie finansowany kredytem. Na drugi dzień możemy dojść do wniosku, że stary telewizor przecież działa doskonale i zadłużanie się na nowy nie jest najlepszym pomysłem – tłumaczy Sadowski.
Zrób listę
Czasem zdarza się również, że choć nie kupiliśmy żadnej szczególnie drogiej rzeczy, wydatki świąteczne i tak zdecydowanie przekroczyły zakładany budżet.
– Najczęściej dzieje się tak, jeśli kupujemy bez przygotowania sobie listy zakupów. Lista pozwala ograniczyć się do tego, co faktycznie jest nam potrzebne. Warto też pamiętać, że nie powinniśmy ruszać na zakupy spożywcze, gdy jesteśmy głodni. Wtedy kupimy bowiem zdecydowane więcej niż, gdy wcześniej zjemy posiłek – podkreśla Jarosław Sadowski.
Dobrym sposobem na zakupy świąteczne jest też kupowanie przez internet. Unikniemy w ten sposób tłumów i kolejek do kas. Poza tym, nawet jeśli zapłacimy za dostawę, to nierzadko i tak wydamy mniej.
– Chodząc po sklepie łatwiej może nam coś „wpaść w oko” niż w sklepie internatowym, w którym zwykle sami wpisujemy, czego szukamy – dodaje Sadowski.
Nie zgadzaj się na rzeczy, na które cię nie stać
Zdarza się też tak, że w rodzinie występują znaczne różnice w poziomie dochodów. Zamożniejsi mogą wówczas zaproponować urządzenie kolacji w restauracji czy wspólny wyjazd świąteczno-sylwestrowy.
– Mogą oni nie zdawać sobie sprawy z tego, że części rodziny na to nie stać. Jeśli ci mniej zamożni zgodzą się na propozycję, to takie święta mogą wpędzić ich w kłopoty finansowe. Będąc w takiej sytuacji najlepiej nie godzić się na propozycję drogich świąt bez zastanowienia. Jeśli po namyśle dojdziemy do wniosku, że będzie to dla nas zbyt wysoki wydatek, to kluczowe jest, aby nie wstydzić się powiedzieć o tym drugiej stronie. Przy odrobienie dobrej woli z pewnością uda się znaleźć takie rozwiązanie, które pozwoli wspólnie spędzić święta w taki sposób, aby nikt z rodziny później nie musiał miesiącami spłacać długów – zaznacza Jarosław Sadowski.
Photo by Jakob Owens on Unsplash