W ciągu dekady Rosja czterokrotnie zwiększyła swoje rezerwy złota, a rok 2018 był pod tym względem rekordowym – ilość zakupionego złota przewyższyła podaż rosyjskich kopalni.
Według Światowej Rady Złota bank centralny Rosji zakupił w ubiegłym roku 274 tony złota, co czyni go odpowiedzialnym za 40 proc. popytu na złoto wśród wszystkich banków centralnych, oraz 6 proc. całkowitego popytu na złoto. Kruszec stanowi obecnie 19 proc. rezerw walutowych Rosji, co stanowi najwyższy poziom od 2000 roku. Z kolei rezerwy dolarowe spadły z 46 proc. w połowie 2017 roku, do 22 proc.
Dane te pokazują, że Rosja dąży do dywersyfikacji swoich rezerw, ale także do uniezależnienia się od dolara.
Swoje rezerwy złota zwiększają od wielu lat banki centralne takich państw jak Kazachstan, Turcja czy Chiny. W ubiegłym roku analityków zaskoczyły banki centralne Polski i Węgier, które dokonały pierwszych w ciągu dwudziestu lat, znaczących zakupów złota, wśród państw należących do Unii Europejskiej.
Czytaj także: Czy dedolaryzacja w najbliższych latach jest realna?
W listopadzie francuski prezydent Emmanuel Macron powiedział w wywiadzie dla CNN, że europejskie korporacje i podmioty są zbyt zależne od waluty amerykańskiej. W sierpniu ubiegłego roku szef niemieckiego MSZ Heiko Maas mówił o inicjatywie stworzenia europejskiego odpowiednika amerykańskiego systemu płatności międzynarodowych SWIFT, który pozwoliłby na obejście „nagłych i nieuzasadnionych sankcji USA wobec Rosji, Chin i Turcji”. Naturalnie walutą, którą operowałby system, nie byłby dolar.
Photo by Nikita Karimov on Unsplash