W dniach 7-9 czerwca miała miejsce 17. edycja konferencji WallStreet organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Tegoroczna edycja odbyła się w Karpaczu i uczestniczyła w niej również redakcja naszego portalu.
Czytaj także: Już w piątek rusza 22 edycja konferencji WallStreet
Najciekawszym dla zainteresowanych tematem złota był drugi dzień konferencji. W charakterystyczny dla siebie sposób podstawowe zasady rządzące gospodarką wyjaśniał Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Sugerował on, że jesteśmy na ekonomicznej dopaminie (hormonie szczęścia), która utrudnia dojrzenie prawdziwego stanu gospodarki. W dalszym ciągu pokutuje keynesowskie myślenie o możliwości poprawy sytuacji dzięki stymulowaniu popytu, chociaż, jak pokazał PRL, można generować popyt stojąc w kolejkach i nie doczekać się jego zaspokojenia.
- Robert Gwiazdowski (Centrum im. Adama Smitha)
Gwiazdowski zwrócił tez uwagę, że fundusze unijne, które otrzymamy do 2020 r. stanowią niewielki ułamek PKB (niecałe 3 procent). Zapowiadane przez rząd konsultowanie sposobu ich wydawania podobne jest do sytuacji, w której zarabiając średnią krajową, otrzymalibyśmy 15 zł od wujka z zagranicy i konsultowalibyśmy z rodziną, jak wydać te pieniądze. Poruszony został też temat systemu emerytalnego, który nie jest możliwy do utrzymania w obecnej sytuacji demograficznej. Na koniec Robert Gwiazdowski przedstawił propozycje likwidacji PIT i ZUS, wprowadzenia zryczałtowanych podatków od działalności gospodarczej i VAT dla małych firm, zastosowania podatku od funduszu wynagrodzeń, liniowego VATu na poziomie 21-22 procent dla dużych firm, CITu od przychodów w wysokości 1 procent oraz ujednoliconej akcyzy na wszystkie substytuty.
Odbyło się też spotkanie z prezesem Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Adamem Maciejewskim, które przybliżyło postać nowego prezesa. Spotkanie było też wstępem do panelu dyskusyjnego na temat przyszłości rynku kapitałowego, w którym udział wzięli również Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, Paweł Tamborski oraz prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, Jarosław Dominiak. Przyczynkiem do dyskusji było wdrożenie w kwietniu br. nowego systemu informatycznego obsługującego GPW w Warszawie. System UTP (Universal Trading Platform) wykorzystywany jest już na giełdach w Nowym Jorku, Paryżu, Lizbonie, Brukseli i Amsterdamie.
Ciekawe spojrzenie na Quantitative Easing (QE – luzowanie ilościowe) w Japonii przedstawił Marshall Gittler z Iron FX. Japonia stosowała QE już w 2001 r., ale teraz rusza z nową edycją, która skalą przewyższa QE stosowane w USA, czy w Anglii. QE w Japonii ma za zadanie zwalczyć deflację. M. Gittler wytłumaczył dlaczego uważa, że QE nie jest drukowaniem pieniędzy. Wg niego bezpośrednio oznacza ono tylko zwiększanie rezerw banków. Natomiast to czy i kiedy przełoży się to na zwiększenie podaży pieniądza, porównał do dylematu od kiedy uznajemy embrion za człowieka – jak twierdził zdania w obu kwestiach są mocno podzielone. QE ma jednak wpływ na walutę i to na kilka sposobów:
- Zwiększenie podaży pieniądza dzięki większym rezerwom.
- Odpływ kapitału do miejsc, w których jest wyższe oprocentowanie.
- Wpływ na oczekiwania. Czasem, kiedy nie pojawiają się powyższe efekty, ludzie zachowują się tak, jakby oczekiwali ich wystąpienia. Ludzie oczekują więc większej inflacji, czy obniżenia realnej stopy procentowej.
- Marshall Gittler (Iron FX)
Zdaniem M. Gittlera to właśnie oczekiwania miały wpływ na wzrost ceny złota do 1900 dolarów za uncję, bo ludzie kupowali je w obawie przed hiperinflacją. Jednak, kiedy do tego nie doszło, zaczęli sprzedawać swoje złoto. Jeśli chodzi o jena, to jego osłabienie w ostatnim czasie spowodowane jest wyłącznie oczekiwaniami, ale powinno mieć to jeszcze przełożenie na dwa pozostałe kanały (zwiększenie podaży i odpływ kapitału).
Wieczorem odbył się wykład gościa specjalnego konferencji, Gavina Holmesa. Podzielił się on ze słuchaczami „Wiedzą o rynku, którą Smart Money przed nami ukrywają”. Mówił on w jaki sposób inwestować w cieniu tzw. Smart Money, czyli instytucji, które manipulują rynkami. Zrozumienie tego jak przebiega taka manipulacja i jak rozpoznać ją na wykresie, pozwala na wykorzystanie ich zagrań dla własnego zysku. Techniką, którą stosuje G. Holmes, jest Volume Spread Analysis, która łączy w sobie podejście fundamentalne i techniczne. Opiera się ona na trzech elementach: wolumenie, spreadzie i cenie zamknięcia. Śledzenie tych trzech elementów pozwala odnaleźć przyczynę zmiany cen na wykresie. Duże wolumeny wskazują na dużą aktywność, którą w 85-90% generują duzi gracze, tacy jak Goldman Sachs, czy George Soros.
- Gavin Holmes
G. Holmes podawał też przykład rynku złota, który swój szczyt osiągnął w 2011 r. (uncja kosztowała wtedy ok. 1900 dolarów). Jesienią tego roku w mediach pojawiały się informacje o prognozowanych na tym rynku wzrostach. Takie prognozy podawał m.in. Goldman Sachs. W odpowiedzi sporo osób zdecydowało się zainwestować w złoto, kiedy było już na szczycie. Jednak od tamtego czasu złoto weszło w rynek niedźwiedzia, a niedawne (kwiecień 2013 r.) rekordowe spadki były kontynuacją tego trendu. Natomiast Smart Money wycofali się z inwestycji w złoto w 2011 r.
Konferencja WallStreet pokazała, że, mimo kliku akcentów, temat inwestowania w metale szlachetne w Polsce wciąż nie jest zbyt popularny. Podczas swojego wykładu G. Holmes zapytał publiczność o to, w jakie aktywa inwestują. Gdy padło pytanie o metale szlachetne, w górę uniosło ręce zaledwie kilku uczestników spotkania. Jednak prelegenci poświęcili dość sporo czasu w swych wystąpieniach analizując zachowanie cen metali szlachetnych, a temat kwietniowej korekty był szeroko komentowany. Inwestowanie w złoto nie jest też raczej utożsamiane z zakupem fizycznego złota. Podczas rozmów o rynku złota z prelegentami można było usłyszeć, iż zauważają różnicę pomiędzy zakupem fizycznego kruszcu, a zajęciem pozycji na kontrakcie terminowej.
Już wkrótce na naszym portalu wywiad z Marshalem Gittlerem.