Ponad 12 procent Dolnoślązaków ma długi – wynika z raportu przygotowanego przez grupę Kruk. Na przeciwległym biegunie są mieszkańcy Podkarpacia, najrzetelniejsi finansowo w Polsce. Z kolei dane KRD pokazują, że rośnie zadłużenie emerytów.
„Raport zarządzania wierzytelnościami” wskazuje, że zaledwie 4,1 proc. mieszkańców województwa podkarpackiego (88 tys. osób spośród 2,12 mln) zmaga się z problemem zadłużenia. To najniższy współczynnik liczby osób zadłużonych w całym kraju.
Dobrze wygląda też sytuacja na Podlasiu, którego mieszkańcy zajmują drugie miejsce w rankingu najrzetelniejszych klientów (68 tys. osób zadłużonych względem 1,19 mln mieszkańców). Tym samym odsetek osób zadłużonych stanowi 5,7 procent.
– Najniższy współczynnik pod kątem liczby osób zadłużonych na Podkarpaciu i na Podlasiu może wynikać z kilku powodów. Jak wynika z danych Eurostatu, województwo podkarpackie i podlaskie należą do 19 najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej. Obydwa regiony należą również do grupy województw o najniższym, przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu brutto, który jest niższy od średniej krajowej o ponad 16 proc. To może przekładać się na zachowania mieszkańców tych regionów, którzy zdecydowanie ostrożniej niż ich sąsiedzi z innych regionów w Polsce, podchodzą do wydawania pieniędzy. Wydaje się, że rozważniej podchodzą do zakupu produktów i usług, w tym zaciągania kredytów lub pożyczek. Ich decyzje zakupowe są uzależnione od bieżących przychodów, które pozwalają głównie na krótkoterminowe wydatki. Z kolei bardziej wartościowe zakupy są planowane z dużym wyprzedzeniem – komentuje Agnieszka Salach z Grupy Kruk.
Najgorzej w rankingu zadłużenia wypadają Dolnoślązacy. Aż 12,6 proc. mieszkańców tego regionu ma długi (367 tys. osób z 2,9 mln mieszkańców). Z problemem zadłużenia zmaga się również spora liczba osób z województwa zachodniopomorskiego (210 tys. z 1,7 mln mieszkańców), a także osób z województwa kujawsko-pomorskiego (254 tys. z zadłużeniem wobec 2,08 mln mieszkańców).
Czytaj także: Czy młodzi ludzie powinni oszczędzać. Top 7 mitów
Największe zadłużenie na Mazowszu i Śląsku
Jeśli chodzi o łączną kwotę zadłużenia poszczególnych województw, najwięcej do spłaty mają mieszkańcy Mazowsza. Zalegają oni z płatnościami w sumie na 3,8 mld zł (1,9 mld zł w samej Warszawie). Kolejne miejsca w tym zestawieniu zajęli mieszkańcy Śląska z łącznym zadłużeniem 3,5 mld zł (z czego 393 mln zł odnotowano w Częstochowie, 314 mln w Katowicach i 211 mln w Sosnowcu).
Trzecie miejsce zajęli mieszkańcy Wielkopolski z 2,5 mld zł zadłużenia (668 mln zł w Poznaniu). Zaraz po nich są mieszkańcy Dolnego Śląska z 2,4 mld zł zadłużenia (655 mln zł we Wrocławiu), Małopolski i województwa łódzkiego – z łączną kwotą długu w wysokości 1,7 mld zł (739 mln zł w Krakowie i 681 mln w Łodzi).
Najmniejsze, całkowite zadłużenie występuje na Podlasiu i wynosi 403 mln zł (127 mln zł w Białymstoku).
– Cztery województwa, które znalazły się w czołówce listy regionów z najwyższym zadłużeniem, należą jednocześnie do najbogatszych i najbardziej uprzemysłowionych obszarów w Polsce. To z kolei ma wpływ na rosnące zatrudnienie i wyższe zarobki. Miejscowi konsumenci są więc bardziej skłonni do ponoszenia ryzyka finansowego, wydawania ponad stan czy podejmowania spontanicznych decyzji zakupowych. Tym sposobem mogą oni szybko przeszacować swoje możliwości, a tym samym stracić kontrolę nad osobistymi finansami – dodaje Agnieszka Salach .
Jak wynika z przygotowanego przez grupę Kruk, rekordzista z największym zadłużeniem mieszka we Wrocławiu i ma do spłacenia 12,4 mln zł. Niewiele mniej, bo 11,9 mln zł ma do spłacenia konsument z Warszawy.
Czytaj także: Wzrasta liczba upadłości konsumenckich. Bankruci nie oddali bankom już ponad 2 mld zł
Długi emerytów rosną
Z kolei z danych opublikowanych przez Krajowy Rejestr Długów wynika, że zadłużenie 238 tys. emerytów notowanych w KRD wynosi łącznie 3,11 mld złotych. To o prawie 350 mln złotych więcej niż przed rokiem. Średnio każdy z nich ma do oddania wierzycielom 13 tys. złotych, ale rekordzista – 78-letni mieszkaniec województwa śląskiego jest winien bankowi 8,4 mln złotych.
– Niskie emerytury i pogłębiające się problemy finansowe powodują, że polski emeryt szuka alternatywnych źródeł finansowania. Wystarczy dowód osobisty oraz ostatni odcinek emerytury i już można starać się o pożyczkę. Senior jest dobrym klientem dla banków i firm pożyczkowych, ponieważ jego stałe i pewne dochody przemawiają za udzieleniem mu finansowego wsparcia – tłumaczy Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Najwięcej zadłużonych emerytów (dokładnie 65 proc.) to osoby pomiędzy 60. a 69. rokiem życia. To grupa Polaków, która niedawno zakończyła pracę i rozpoczęła emeryckie życie. Ich dług sięga 2,17 mld złotych.
– Często bywa tak, że po przejściu na emeryturę, otrzymywane świadczenie okazuje się być niewystarczającym do utrzymania dotychczasowego poziomu życia. Przyzwyczajeni do pewnego standardu i jeszcze pełni energii do realizacji planów, chętnie zaciągają nawet drobne pożyczki, by móc podróżować lub spełniać marzenia. W tej grupie emerytów są też osoby, które wciąż spłacają zaciągnięte kilkanaście lat temu kredyty na kupno mieszkania czy wybudowanie domu – dodaje Adam Łącki.
Z największą kwotą długów, bo aż 44 procent, emeryci zalegają funduszom sekurytyzacyjnym i firmom windykacyjnym, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli. 20 proc. łącznego zadłużenia to zobowiązania wobec banków i instytucji pożyczkowych. Na kolejnym miejscu są niezapłacone rachunki za czynsz, wodę, prąd i gaz i stanowią one 14 proc. wszystkich długów Polaków 60+. 14 procent wynoszą też niespłacone kwity za telewizję, telefon i internet.
Czytaj także: Zadłużenie Polaków: czynsz przegrywa z ratami kredytów i rachunkami za media