Darzona wielką sympatią moneta Kookaburra kończy w tym roku 30 lat. Z tej okazji Perth Mint wyemitowała srebrną monetę rocznicową, a także – po raz pierwszy w historii – złota Kookaburrę. Jest to prawdziwa gratka dla miłośników tej monety.
Mysaver poleca:
- Australijskie monety inwestycyjne i kolekcjonerskie – krótki przewodnik
- 30 lat srebrnej Kookaburry
- Jak inwestować w złoto
Kookaburra jest z założenia monetą bulionową, co oznacza, że o jej cenie decyduje wyłącznie zawartość kruszcu oraz cena giełdowa kruszcu. Jednak Kookaburra ma również pewną cechę, która sprawia, że nie jest TYPOWĄ monetą bulionową. Jest to wzór rewersu, który co roku ulega zmianie. Jeżeli dodamy do tego nakłady, które w różnych latach wahały się między 300-500 tys., czasem schodząc nawet do 84 tys. (2004 r.), otrzymamy monetę bulionową, która posiada także pewne walory kolekcjonerskie, co oznacza, że niektóre starsze roczniki wyceniane są nie tylko w oparciu o zawartość kruszcu, ale także o to, jak rzadkie są, i jak bardzo ktoś chce taki rocznik posiadać.
W tym roku Perh Mint – z okazji niecodziennej, trzydziestej rocznicy – przygotowała coś naprawdę specjalnego i wyjątkowego: po raz pierwszy Kookaburra wybita została ze złota. I to złota próby .9999, a więc w standardzie, w jakim bity jest np. Kangur. Jest to moneta o wadze 1/10 uncji, a więc 3,11 g.
O jeszcze bardziej kolekcjonerskim charakterze tej monety świadczy również ograniczony nakład – w tym przypadku do zaledwie 15 tys. egzemplarzy. Dla porównania – jest to nakład porównywalny z tym, jaki mają polskie, srebrne monety okolicznościowe z NBP. Różnica jest taka, że zasięg monet z NBP praktycznie ogranicza się do terenu naszego kraju, zaś monety z Perth Mint dystrybuowane i poważane są praktycznie na całym świecie. Czyni to ze złotej Kookaburry – praktycznie rzecz biorąc – monetę kolekcjonerską, dostępną w cenie porównywalnej do innych monet bulionowych o tej gramaturze.