Ponad 1290 dolarów – tyle kosztowała uncja złota na zakończenie sesji w piątek 29 marca. A to oznacza, że królewski kruszec zamknął pierwszy kwartał 2019 roku z dodatnim wynikiem. Prześledźmy, co działo się z notowaniami żółtego metalu w trakcie minionych trzech miesięcy.
Styczeń przyniósł stopniowe umacnianie się złota, czego efektem było przekroczenie pod koniec pierwszego miesiąca roku poziomu 1300 dolarów za uncję, czyli ważnej, psychologicznej bariery. Wtedy inwestorzy ruszyli bowiem na zakupy, zachęceni zapowiedziami złagodzenia polityki monetarnej amerykańskiej Rezerwy Federalnej, a także narastającymi obawami związanymi z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym i niepokojami wokół brexitu.
Inwestorzy kierują wzrok w stronę bezpiecznych aktywów
To wszystko sprawiło, że zainteresowanie aktywami postrzeganymi jako „bezpieczna przystań” (z ang. safe haven) wzrosło. Potwierdziły to m.in. analizy Saxo Banku. Eksperci tej instytucji podkreślali bowiem, że jedynym aktywem, które nigdy nie traci blasku podczas recesji jest złoto, które w ciężkich czasach wygrywa z indeksami giełdowymi ze względu na ujemną korelację z akcjami.
Na rosnące zainteresowanie królewskim kruszcem wskazywał też raport Światowej Rady Złota, z którego mogliśmy dowiedzieć się, że w grudniu 2018 roku fundusze ETF inwestujące w złoto zwiększyły swoje zasoby o 76 ton tego metalu. Był to najlepszy wynik od kwietnia ubiegłego roku, a cały 2018 rok zakończył się dla funduszy ETF wzrostem o 3,4 procent. Styczeń przyniósł kontynuację wzrostów – ETF-y umocniły się bowiem o 3,5 procent.
Wedle prognoz tej samej Światowej Rady Złota, w 2019 roku inwestorzy w dalszym ciągu będą preferować złoto jako skuteczny środek dywersyfikacji i zabezpieczenia przed ryzykiem systemowym. Zdaniem ekspertów WGC, kluczową rolę w sytuacji na rynkach będą w bieżącym roku odgrywać trzy czynniki: niestabilność rynków finansowych, polityka monetarna i dolar amerykański, a także strukturalne reformy gospodarcze w rozwijających się gospodarkach.
Prawie 1350 USD/oz w lutym
W lutym królewski kruszec kontynuował wzrostowy trend, na dobre zadomowiając się powyżej bariery 1300 dolarów za uncję. W drugiej połowie miesiąca cena królewskiego kruszcu zbliżyła się nawet do granicy 1350 USD/oz – w środę 20 lutego odnotowaliśmy poziom 1346 dolarów za uncję, co było tegorocznym maksimum i jednocześnie stanowiło powrót do ceny z kwietnia ubiegłego roku, czyli sprzed korekty. Pod koniec lutego cena żółtego metalu jednak spadła, a ostatecznie złoto zakończyło miesiąc na poziomie 1313 USD/oz w czwartek 28 lutego.
Marzec z kolei kruszec rozpoczął już poniżej granicy 1300 USD/oz – spadki na złocie były spowodowane m.in. dobrymi danymi o wzroście gospodarczym USA czy doniesieniami medialnymi na temat zakończenia wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, na które pozytywnie zareagowały giełdowe indeksy.
W połowie miesiąca złoto znów zaczęło jednak umacniać się, co było efektem przede wszystkim słabości amerykańskiego dolara, a także informacji napływających z Rezerwy Federalnej. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku zanosiło się bowiem na dwie podwyżki stóp procentowych w 2019 roku. Obecnie jednak – po ostatnim posiedzeniu FOMC (Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku) – wygląda na to, że Fed utrzyma stopy procentowe na tym samym poziomie do końca roku.
I gdy wydawało się, że złoto zakończy marzec z naprawdę solidnym wynikiem (jeszcze w środę 27 marca cena przekraczała 1310 USD/oz), ostatnie dwa dni miesiąca przyniosły lekką zadyszkę na rynku, a cena kruszcu spadła nieco poniżej 1300 dolarów za uncję. Ostatecznie jednak cały kwartał okazał się być dla żółtego metalu na plusie. Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy cena umocniła się o około 10 dolarów na uncji.
Co nas czeka dalej?
Nastroje na rynku złota wciąż są dobre, a długoterminowe analizy wskazują, że ceny królewskiego kruszcu będą rosnąć. Według opublikowanych w grudniu ubiegłego roku prognoz holenderskiego banku ABN Amro, we wrześniu cena żółtego metalu powinna osiągnąć poziom 1350 USD/oz, a na koniec bieżącego roku może nawet dobić do 1400 dolarów. W 2020 roku wzrosty powinny być kontynuowane, a na horyzoncie majaczy cena 1500 USD za uncję.
Dobrym prognostykiem dla królewskiego kruszcu jest także coraz większe zainteresowanie nim przez banki centralne, które są jednymi z największych na świecie inwestorów w złoto. A ich rezerwy żółtego metalu sukcesywnie rosną i nie zanosi się na odwrócenie tego trendu.