Kolejna korekta cen złota dla wielu inwestorów i ekspertów nie była zaskoczeniem. Co więcej podobnie jak przy poprzednich spadkach trudno mówić całkowitym zniknięciu okoliczności, które stały za wcześniejszymi rekordowymi wzrostami. W związku z tym analitycy przewidują, że kolejne rekordy cen złota nadal są możliwe.
W ostatnim czasie sytuacja w USA jest postrzegana jako coraz bardziej stabilna. Pojawia się pytanie czy nie jest to spowodowane jedynie nowymi możliwościami zadłużania, które dostał rząd federalny. Równocześnie nie słabną pesymistyczne prognozy dotyczące Europy. Cała dyskusja na starym kontynencie sprowadza się do zacieśniania więzów politycznych i problemu ile miliardów euro trzeba wpompować jeszcze w tonące gospodarki. Warto również zauważyć, że dolar zyskuje na światowych rynkach właśnie kosztem słabnącego euro.
W związku z tym wielu inwestorów wciąż nie rezygnuje ze złota. Mogą pojawiać się też kolejni. Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg nie wykluczyli, że żółty kruszec może pobić nowe rekordy już w 2012 roku.
Od września 2011, kiedy to złoto pobiło historyczny rekord 1900 dolarów za uncję zaliczyło też dwie korekty cen. Przeceny wyniosły około 16 procent.
Cytowany przez Puls Biznesu Angelos Damaskos, dyrektor generalny Sector Investment Management i doradca Junior Gold Fund przypomina, że notowania złota wciąż mogą być nakręcane przez poszukiwania bezpiecznych aktywów i ograniczona podaż żółtego kruszcu.
– Istnieje spora szansa, że ceny przebiją psychologiczny poziom 2 tys. USD za uncję w ciągu najbliższych sześciu miesięcy – przewiduje cytowany przez „PB” Damaskos.