Wczoraj pisaliśmy o prognozie serwisu wealthwire.com, wedle której złoto może pozostawać w zawieszeniu do czasu rozstrzygnięcia wyborów w USA. Dziś marketwatch.com publikuje opinię analityka Juliana Jessopa, który twierdzi, że bodźcem dla wzrostu cen złota może być wystąpienie któregoś z państw ze strefy euro. Co będzie „zapalnikiem” dla wzrostu cen złota?
Przywołane opinie świadczą o tym, że analitycy nie mają wątpliwości co do dalszych wzrostów, a raczej co do tego, który z czynników będzie owym „złotym zapalnikiem”. Co prawda ostatnie wzrosty po ogłoszeniu bezterminowego drukowania pieniędzy za oceanem, nieco wyhamowały, ale druk przecież nie ustał. FED nadal zamierza wydawać nawet 40 miliardów dolarów miesięcznie na skup obligacji z rynku.
Julian Jessop z Capital Economics twierdzi, że czynnik uruchamiający kolejne wzrosty może być już blisko. Może to być pogłębienie kryzysu w strefie euro, zakończone wystąpieniem jednego lub dwóch „peryferyjnych” państw z tego bloku. Złoto, zdaniem analityka, będzie zyskiwało gdyż jego wartość wewnętrzna jest niezależna od wiarygodności żadnego rządu lub instytucji finansowej.